Self made nieudacznik

Dzisiaj trochę kontynuuję temat niewierzenia, że każdy może być szczęśliwym, wolnym człowiekiem. Ludzie sądzą, że zawsze będą ludzie biedni i bogaci, co jest zupełnym nonsensem jeżeli przyjmiemy względy podział na biednych i bogatych. Ktoś zarzucił mi, że skoro szansę na sukces są takie same zarówno w przyjaznej biurokracji i nieprzyjaznej to po co ja oraz inni walczą o tą przyjazną. Otóż …

Interesuje się historią, zwłaszcza historią gospodarczą, zdawałem ten przedmiot na maturze. W ciągu ostatnich wakacji podczas MJM (www.myslecjakmilionerzy.pl), a także podczas jeżdżenia na ALP (www.alp.kcbe.pl) zwiedziłem trochę nasz piękny kraj odwiedzając dziesiątki muzeów, kościołów i interesujących miejsc.

Czy wiecie, że nie tak dawno bo 80-100 lat temu buty, nie tylko na wsi, ale także w mniejszych miejscowościach to był „luksus”, podobnie jak samochód jeszcze 15 lat temu! Zimą ludzie robili sobie obuwie ze słomy i/lub pustych strączków od fasoli.

Buty ze słomyButy ze zdjęcia pochodzą z muzeum w Kiejdanach na Litwie. Niestety kiedy robiliśmy to zdjęcie nie przyszło nam na myśl aby postawić obok tych jakiegoś pudełka zapałek, aby można było zobaczyć wielkość i jednocześnie „niewygodę” tych butów. Szafka na której one stoją ma jednak standardowo 60 cm głębokości!

I być możę zastanawiasz się, po co ja to piszę? Odpowiedź jest prosta. Bo już tak biednych ludzi, że nie stać ich na buty nie ma. Przynajmniej ja nikogo nie widziałem chodzącego boso po ulicy, albo w butach podobnych do tych ze zdjęcia.

Oczywiście, że jedni ludzie mają więcej/mniej od innych, ale w porównaniu z warunkami jeszcze nie tak dawnymi – biedy u nas nie ma. Nie słyszałem także, aby ktokolwiek w Polsce umarł z głodu. O niedożywionych dzieciach owszem słyszałem, o śmierci od mrozu także, ale o śmierci z głodu nie. Może w afryce, ale nie w Polsce. Załatwia to z powodzeniem nadprodukcja żywności.

Technika idzie do przodu, społeczeństwa się bogacą i problemy biednych ludzi zostaną rozwiązane. Pojawią się jednak nowe. I ludzie o wysokim poziomie życia dzisiaj, będą biedakami jutro. Bo dzisiaj impotentem finansowym nazywam człowieka po trzydziestce, który kupuje sobie zbędny aparat cyfrowy za tysiąc złotych, narzeka że nie ma na nic pieniędzy, a nie ma jeszcze zrobionych prawojazdy! Jutro takim impotentem nazwiemy człowieka który kupuje drugi helikopter, zamiast zdudować jakieś aktywo.

Nie bieda jest obecnie problemem w Polsce. Jakaś dziwna maniera pozwala biednymi nazywać ludzi którzy mają samochód i telewizor! Problemem nie jest więc bieda, a głupota! I wy jako czytelnicy tego bloga napewno taką głupotę dookoła widzicie.

Społeczeństwa się rozwijają i ilość potrzebnej wiedzy, aby żyć normalnie w społeczeństwie jest przeogromna. Kiedyś wystarczyło umieć czytać i pisać, aby być najlepiej wykształconą osobą w wiosce. Dzisiaj to stanowczo za mało. Dzisiaj musimy wiedzieć więcej i orientować się dokładnie w tym jak działa nasze społeczeństwo. Książki hura będę milionerem wiele nie zmienią. Trzeba czytać znacznie więcej, chociażby przegląda gazetę podatkową, jeżeli ktoś nie chce już tak bardzo przeglądać dzienników ustaw.

Znajomy przedsiębiorca z branży IT opowiadał jak słyszał przypadkowo rozmowę dziewczyn w hipermarkecie. Jedna pyta się drugiej, na jakie studia chce iść, bo ona chyba się zdecyduje na Architekturę.Została zapytana przez koleżankę dlaczego akurat ten kierunek. Dziewczyna odpowiedziała, że ma dobry program do projektowania domów, uruchamia go sobie czasami i ż nawet jej to wychodzi. A jak się nazywa program. Pada odpowiedź. Simsy lub coś takiego.

W Polsce genialne książki motywacyjne, które w stanach były popularne w latach dwudziestych przed wielkim krachem są dostępne dopiero od kilku/kilkunastu lat. Robią dobrą robotę, bo motywują i pokazują, że można. Można także zaprojektować DOM w Simsach! To, że można to tylko decyzja, nic więcej.

Są ludzie, których wymówką jest to, że nie mają tylko pieniędzy na rozkręcenie firmy. Zacząłem im mówić, że skoro mają dobry pomysł, niech dadzą mi biznesplan. Ja mam pieniądze i razem coś zdziałamy. Jeszcze nie zdarzyła się żadna osoba, na kilkanaście tysięcy, która miałaby go z sobą, gotowy do przedstawienia. Mało tego. Do fundacji zaczęły spływać „biznesplany” średnio 2-4 tygodniowo. Najdłuższy biznesplan miał 4 tys. znaków (niecałe 2 kartki), a człowiek prosił o 240 tys. zł! Dokument poza opisem, który można było streścić do 500 znaków nie zawierał nic. Żadnych kalkulacji chociażby na co te pieniądze miałyby być wydane!

W zeszłym roku brałem udział jako „jury” w konkursie organizowanym przez SF BCC w którym młodzież ze szkół średnich pisała biznesplany. Organizatorzy zrobili pierwszą selekcję i wybrali 20 prac, a ja je miałem ocenić i wiecie co? Oczywiście w tych biznesplanach było wiele błędów i sprzeczności logicznych ale i tak biją na głowę wszystko co zostało przesłane do fundacji jako propozycja Realnego biznesu. Sądząc tylko po biznesplanie prędzej zainwestowałbym w biznes 16 latka z Krakowa niż inżyniera informatyka!

Kiedyś napisałem koledze przedsiębiorcy biznesplan mojej firmy, aby go ocenił. Najprawdopodobniej będzie można go usłyszeć w tym roku na MJM. Chciałem w ten sposób sprawić, aby pożyczył trochę pieniędzy na rozwój firmy. Było to w czasach kiedy firma rosła bardzo szybko i blisko nie zbankrutowała przez to. Człowiek powiedział, że ten 39 stronicowy dokument ma dużo dużych wad. I rzeczywiście miał. Nie ująłem w nim np. w kosztach, kosztu zakupu papieru do drukarni! Nie przewidziałem tego, że będziemy potrzebować papieru za kilkaset złotych miesięcznie. Głupota? Otóż nie, bo kilka takich głupot i koszty inwestycji rosną dwukrotnie! Jak to porównać do tego, że ktoś pisze w dziale koszty 3 pozycje. Serwer – 15 tys., oprogramowanie – 25 tys, reklama – 20 tys.

Często dziwimy się, że na szkoleniach np. z urzędów pracy uczy ludzi się pisać CV. Ostatnio w komentarzu chyba padło stwierdzenie, że w dobie internetu nauka pisania CV jest zbędna. Otóż nauka jest potrzebna bo ludzie nie potrafią tego robić. Urząd miasta w Zakopanym mający zatrudnionych dwóch „informatyków” na etatach zatrudnił prywatną firmą do rozwiązania problemu – bo Pani X nie chodziła poczta, a informatycy nie potrafili chyba tego naprawić. Wystarczyło ustawić sortowanie maili, aby nowe wiadomości były u góry!

To właśnie przez takich ludzi uczymy się na informatyce jak się włącza komputer oraz obsługi worda i painta. Ostatnio w ESC Netowork montowałem z kolegą internet u jednego człowieka. Kiedy już skonfigurowałem serwer zadzwoniłem i poprosiłem klienta aby zobaczył czy internet mu chodzi. Spytał się w jaki sposób. Uruchom explorera i wejdź na jakąś stronę – a co to jest explorer? OK w sumie nie każdy musi wiedzieć co to jest explorer. Wielu ludzi nie wie. Ale, chłopak w wieku dwudziestu lat? Powoli społeczeństwo już wymaga pewnych umiejętności od młodych. Podjechaliśmy sami zobaczyć czy wszystko działa.

Podsumowując temat należy stwierdzić, że nie ma w Polsce biednych ludzi. Ja biedę odnoszę do początku XX wieku kiedy to zdarzały się przypadki umierania z głodu, a połowa ludzi na wsiach chodziła w butach podobnych do tych na zdjęciu (oczywiście w zależności pod jakim zaborem byli w XIX wieku!). Nie ma biedy, jest tylko pewien specjalny rodzaj głupoty – impotencja finansowa.

A teraz wnioski. Wniosek najprostszy – wymądrzam się, uprawiam pyche i uważam się najmądrzejszego na świecie. Tym razem w powyższych akapitach zrobiłem to trochę specjalnie. Wróć myślą do 2-3 akapitów wstecz i pomyśl co czułeś. Jakie wnioski wyciągałeś czytając ten tekst.

Wniosek głęboki – skoro są ludzie którzy są wyśmiewani np. przez informatyków, że nie znają podstaw obsługi komputera, to znaczy, że zawsze znajdzie się człowiek, który może się z nas wyśmiać, bo wie coś czego my nie wiemy. Całkiem normalna sprawa. Gdyby ze mnie się ludzie nie śmiali, nie byłoby mnie tutaj gdzie jestem. Skoro jest pewne, że są tacy ludzie, którzy się z nas „śmieją” bo wiedzą coś od nas więcej to my ich albo widzimy albo nie widzimy. Jeżeli nie widzimy to niedobrze, bo nie mamy się od kogo uczyć. Jeżeli jednak zauważamy, to genialnie, mamy szansę nauczyć się czegoś nowego.

Jeżeli chcesz żyć w zgodzie i być szanowany przez „biednych ludzi” nie mów im nigdy, że źle robią. Jeżeli zaś chcesz być szanowany i poważany przez „bogatych ludzi”, służ im swoim doświadczeniem i mów co robią źle i co mogą poprawić. „Bogaci ludzie” mają w sobie coś z egoisty. Chcą się wiecznie rozwijać i być lepszym. I to jest najprawdziwsza prawda.

Otóż nie jest złe, że ktoś się z nas śmieje! To jest bardzo dobre. Ludzie których najbardziej szanuję to ci, którzy się ze mnie „śmiali” i „śmieją” nadal jak zrobię coś źle, bo tylko od nich mogę się czegoś nauczyć. Bo widzicie, my jako ludzie internetu nie wyobrażamy sobie jak ktoś może nie umieć obsługiwać explorera. Zawodowi przedsiębiorcy także nie wyobrażają sobie jak można pewnych rzeczy nie wiedzieć!

Złe jest natomiast to, jak reagujemy na ludzi, którzy wiedzą coś więcej od nas. Złe rozwiązanie, które jest bardzo charakterystyczne wśród młodych, to automatyczne negowanie zamiast dociekanie. Tak samo jak ja w okresie buntu negowałem wszystko, przeszło mi to i od tego czasu zacząłem się rozwijać. Młodzi tacy jak ja jeszcze 3-4 lata temu powinni się dużo nauczyć od starszych, nauczonych życiem ludzi. Co tydzień zdarza się w naszym BOK, że dzwoni osoba która chce złożyć zamówienie a nie umie przez internet. Proponujemy przyjęcie telefoniczne. Klient jednak upiera się, że chce złożyć przez internet tak jak większość ludzi i domaga się tłumaczenia jak to się robi. Są to głównie osoby starsze, które na komputerach nie wyrastały. To trzeba naśladować. Na każdym takim zamówieniu tracimy, bo koszt rozmowy z takim człowiekiem jest większy niż zysk z jednej książki, ale ile radości w słuchawce, że komuś się pomogło i nauczyło.

Pamiętajcie, że już nie ma biedy czy bogactwa, jest tylko mądrość i głupota. Lub jak to powiedział Anthony Robbins – Nie ma porażek, są tylko rezultaty naszych działań. To tyle przemyśleń na dzisiaj.

Na koniec zapraszam was na www.swiatkamilac.pl, opublikowaliśmy po dłuższej przerwie kolejny odcinek. Ten projekt naszej fundacji był ostatnio trochę zaniedbywany. Teraz wraca i dostaje wyższy priorytet, tak wiec kolejne odcinki powinny pojawiać się częściej. Liczę na krytykę, pomysły i pomoc w podnoszeniu jakości tego projektu.

9 komentarzy

  1. Urszula

    Rzeczywiście nie mamy już takiej biedy, żeby chodzić w kapciach z łyka, ale czyż to nie bieda, kiedy człowiekowi starcza tylko na podstawowe opłaty i skromne jedzenie, a nie może sobie pozwolić na prywatne leczenie i lekarstwa czy na zakup książek albo na wasze kursy?
    Nie wszyscy są tacy zaradni, inteligentni i zdrowi, żeby poradzić sobie w KAŻDYCH warunkach. Każdy człowiek jest inny i nie da się wymagać od wszystkich tego samego.

    Urszula
    http://www.roksolana.bitmar.net

  2. Damian Daszkiewicz

    To z tym brakiem biedy to faktycznie dość ciekawe „odkrycie” i o dziwo zgadzam się z tym w 100%, chociaż jakbym komuś powiedział, że w Polsce nie ma biedy, to by mnie wyśmiał.

  3. Artur

    Bieda zmienia swoje znaczenie. Pięć lat temu mieć stałe łącze do Internetu to był luksus. A teraz to standard w większości domów gdzie jest komputer.

    „I ludzie o wysokim poziomie życia dzisiaj, będą biedakami jutro.”
    5 lat temu byli bogaci w Internet a teraz są na równi z dzieciakami neo że tak powiem.

  4. Dariusz Skraskowski

    Zauważyłem już jakiś czas temu to, co piszesz o biznesplanach. Ludzie myślą, że mają genialny pomysł na biznes i mówią, ze potrzebują tylko pieniędzy, aby go zrealizować. Nie potrafią jednak powiedzieć, ile potrzebują i na co dokładnie potrzebują. Brak konkretów i kalkulacji. Więc znowu okazuje się, że to nie pieniądze stoją na przeszkodzie. Przykład z mojego życia. Chcę wydać książkę drukowaną. Duże wydawnictwo odrzuciło propozycję. Wydać samemu książkę i wstawić do księgarni, to jakieś 5-6 tysięcy zł. Mogę ponarzekać, ze nie mam pieniędzy lub zacząć realizować pomysł. Kiedy przemyślałem sprawę, okazało się, że testy mogę zrobić już za 550 zł. W miarę postępującej sprzedaży mogę robić dodruki. Okazało się, że mogę nawet dziesięciokrotnie zmniejszyć koszty wdrożenia pomysłu. Trzeba tylko podejść do tematu z głową (koniecznie przygotować biznesplan przedsięwzięcia). Pozdrawiam

  5. Adam Bednarek

    >Nie wszyscy są tacy zaradni, inteligentni i zdrowi, żeby poradzić sobie w
    >KAŻDYCH warunkach. Każdy człowiek jest inny i nie da się wymagać od
    >wszystkich tego samego.

    To dlaczego od każdego wymaga się umiejętności pisania i czytania? Można od wszystkich wymagać, a nawet trzeba! Jak się nie wymaga to się człowiek nie rozwija :). Swoją drogą ciekawie to podsumowałaś wychodzi wniosek – „Ale ja jestem biedny i się nie zmienie”.

    Swoją drogą jak ktoś się nei chce zmieniać to niech się nie zmienia, ciągle będzie biedny i za wszystko obarczał innych :).

  6. Adam Bednarek

    >Mogę ponarzekać, ze nie mam pieniędzy lub zacząć realizować pomysł. Kiedy
    > przemyślałem sprawę, okazało się, że testy mogę zrobić już za 550 zł.

    O i proszę. Biedny człowiek powie ze nie ma 5 tys na wydanie, a bogaty chociaż sprawdzi.

    >a nie może sobie pozwolić na prywatne leczenie i lekarstwa czy na zakup
    >książek albo na wasze kursy?

    I to jest własnie myślenie biednych jak to Kamil nazwał Self Made nieudacznik. Bo jeżeli chodzi o kursy to niekiedy wystarczy naprawdę poprosić organizatorów i zaproponować pomoc w zamain za darmowe wejście. Piotrek Majewski zawsze pisał na forum że jeżeli ktoś chce mu pomóc w organizacji konferencji wejdzie za darmo. Chętnych zawsze miał mniej niż by chciał. Mówił że wpuściłby znacznie więcej ludzi, tylko ludzie wolą narzekać że nei mają pieniędzy niż uczestniczyć w 80% kofnernecji a pozostałe 20 odpracować wstę.

  7. Bogusław Nowak

    Podpisuję się pod powyższymi, biedy w Polsce nie ma, bo jeżeli taki jeden z drugim płacze, że nie ma na nic pieniędzy a przy tym odpala jednego szluga od drugiego to ja tu czegoś nie rozumiem.
    Tak jak napisał Adam na szkolenia też można się dostać bez pieniędzy.
    A jeżeli nadal ktoś twierdzi, że dzisiaj w Polsce jest bieda i ciężkie czasy, to niech sobie poogląda „Czterech pancernych i psa” – właśnie leci na dwójce.

  8. Józef Staszkiewicz l.51

    ……….Jeśli już nie bieda, to niedostatek w Polsce jest. Widzę to na co dzień i sam tego doświadczam. Jednak nie zlikwidujemy tego wytykając problem palcami! Najgorsze co mamy, to niedostatki w edukacji i mentalności ludzkiej. Mówię na przykład znajomemu żeby założył internet, jeśli nie dla siebie to dzieciom, bo ma zdolne. On mi zaś odpowiada, że nie ma takiej potrzeby, bo córka skończyła „coś tam” z czerwonym paskiem. Ja mu na to, że tym bardziej, że już w tej chwili traci ona w stosunku do mniej zdolnych. Klaruję mu też, że w całkiem niedalekiej przyszłości będzie traciła jeszcze więcej…..A reakcja jaka? Ano….jak tej „muchy w samochodzie” o której wspomina Kamil w wywiadzie udzielonym Piotrowi Majewskiemu. Mało się na mnie nie obraził!

    Ja oczywiście edukowania ludzi wśród których się poruszam łatwo sobie nie odpuszczam. Analizuję swoje błędy popełnione w „pouczaniu” i koryguję je. O „inteligencji finansowej” też oczywiście nie mówię wprost, bo bym im tylko „przynudzał”. Staram się bardziej uciekać do przykładów, porównań. Uwypuklam też, co mogą zyskać, a co tracili do tej pory. Ważne też jest by mówić językiem „słuchacza”. Nauczyłem się też zaprzestawać „mądrzenia się”, jak tylko widzę, że słuchacz ma dość „edukowania”. Dobre skutki daje też wpletanie „tematu” w aktualny wątek rozmowy. Im bardziej robię to od niechcenia i mimochodem – tym lepiej trafiam.

    Cieszy mnie natomiast postawa wielu młodych ludzi. Nawet tu na tym blogu ich dostrzegam i bardzo cenię. Jestem z tego też bardzo dumny, bo losy naszej Ojczyzny leżą mi na sercu! Mam też nadzieję, że swoją wypowiedzią też kogoś podbuduję, bo taki był mój cel!

Dodaj komentarz