Myśl dająca dolary – robimy już licencjaty!

W XIX wieku był sobie chłopak. Nazywał się Lelanda Stanford. Był synem farmera z zachodniego wybrzeża USA. Jednym z jego marzeń było wyrwanie się z biedy. Ze względu na brak pieniędzy i siedmioro rodzeństwa skończył zaledwie kilka klas szkoły. To co my nazywamy szkołą średnią nadrobił ucząc się samodzielnie w domu. Braki formalnej edukacji nie przeszkodziły mu jednak później skończyć prawa, zostać magnatem kolejowym i jednym z najbogatszych ludzi w USA.

Oprócz współposiadania jednej z największej firmy kolejowej Central Pacific Railroad, Leland był także właścicielem winnic oraz dużego formatu ranczerem. Hodował konie, uwielbiał wyścigi. Zrobił także karierę polityczną. Przez 2 lata był gubernatorem Kaliforni, a przez 8 lat senatorem. Jednak nie o polityce dzisiaj.

W 1884 roku Lelandowi zmarł, na dur brzuszny, jego jedyny syn, Leland Junior. Dwa lata później wspólnie z żoną, postanowili założyć szkołę, na cześć swojego syna. Przeznaczyli na ten cel kwotę 40 milionów dolarów (tak jakby obecnie 1 miliard). Na wsi, z dala od miasta, jak to się mówi „in the middle of nowhere” na jednym ze swoich Ranch w Kalifornii. Postawili budynki i tak w 1891 roku rozpoczęła pracę szkoła, dzisiaj znana jako Stanford University, a pospolicie nazywana Farmą.

Szkoła zrobiła duże zamieszanie. Był to pierwszy koedukacyjny, bez ograniczeń religijnych uniwersytet nastawiony wyłącznie na praktykę, przedsiębiorczość i innowacje. To właśnie na Stanfordzie powstała najlepsza definicja innowacji – myśl dająca dolary. Wśród wykładowców duże grono stanowili przedsiębiorcy, prawdziwi potentaci, przyjaciele Lelanda, którzy nie tylko uczyli, ale także zaprzyjaźniali się ze studentami i wspierali ich w działalności. Studenci zakładali swoje firmy na uczelni lub w jej okolicach, a sto lat później, tereny otaczające Uniwersytet Stanford zaczęto nazywać Doliną Krzemową. Dalej już znacie.

Do Stanford jeszcze wrócimy. Teraz nadszedł czas na pochwalenie się. Kilka dni temu we współpracy z Wyższą Szkołą Zarządzania Personelem (www.wszp.edu.pl) uruchomiliśmy w ramach ASBIRO studia licencjackie. Takie prawdziwe, z oficjalnymi papierkami itp.

Musieliśmy się trochę namęczyć nad programem, aby był wartościowy, a jednocześnie zgadzał się z założeniami narzucanego minimum programowego i myślę, że udało się to bardzo dobrze. Część teoretyczna, czyli minimum programowe, będzie przez internet z egzaminem raz na semestr. Natomiast część praktyczna, realizowana przez ASBIRO będzie w formie zaocznej, 9 zjazdów rocznie przez 3 lata. Z naszej strony zajęcia będzie prowadzić 90 przedsiębiorców w tym kilku z listy najbogatszych WPROST. Więcej na www.asbiro.pl.

Od kiedy na Polskim rynku zagościły książki Kiyosakiego i innych autorów motywacyjnych pojawiają się osoby, które  dochodzą do wniosku – pierdolę studia, zostanę Ninja – i zakładając biznes stawiają życie na jedną kartę. Często ludzie Ci podpierają się osobami, które według ich mniemania odniosły sukces bez studiów, do których w ich mniemaniu ja również się zaliczam.


Młodzi ludzie często nie potrafią zrozumieć ciągu przyczynowo-skutkowego. Dla wielu odniesienie sukcesu jest następstwem zerwania z tradycyjną edukacją. Nie myślą w ten sposób, że to zerwanie edukacji jest następstwem odniesienia sukcesu.

Najbardziej znany autorytet, którym podpiera się młodzież w tym temacie to Bill Gates. Za wikipedią czytamy:

„Po lekturze egzemplarza czasopisma Popular Electronics ze stycznia 1975 roku, który przedstawiał na swoich łamach komputer Altair 8800, Gates skontaktował się z firmą MITS, twórcą tego mikrokomputera i zawiadomił ich, że wraz z grupą znajomych pracuje nad interpreterem języka BASIC na tę platformę. W rzeczywistości, Gates i Allen nie posiadali mikrokomputera Altair i nie programowali na nim. Chcieli po prostu sprawdzić zainteresowanie firmy MITS tym tematem. Prezes firmy, Ed Roberts, w odpowiedzi zaprosił ich na próbną prezentację. W tej sytuacji w ciągu kilku tygodni stworzyli najpierw emulator Altaira, który uruchomili na minikomputerze, a potem napisali interpreter BASICa. Pokaz w siedzibie MITS w Albuquerque udał się, co poskutkowało podpisaniem przez programistów kontraktu z firmą na rozprowadzanie interpretera razem z mikrokomputerem pod nazwą Altair BASIC. Paul Allen został zatrudniony przez MITS, a Gates wziął urlop z Harvardu, aby z nim współpracować. Swoją powstałą w listopadzie spółkę osobową nazwali Micro-soft”

A więc najpierw duży kontrakt, pieniądze, a potem urlop, aby zrealizować. Nawet nie rzucenie studiów tylko urlop dziekański. Ja sam studiowałem łącznie 5 lat. Ciągle byłem na pierwszym roku. Brali wtedy do wojska, więc się „uczyłem”. Faktycznie nie studiowałem nigdy. Ale o mnie jako o „najmłodszym milionerze” media zaczęły pisać jeszcze w szkole średniej. Na ponad rok przed maturą zatrudniałem już pracowników i może faktycznie miliona wtedy nie zarobiłem, ale kilkaset tysięcy tak i myślę, że to dopiero dało mi mandat, aby tymczasowo darować sobie studia. No bo, jeżeli studia mają nas przygotować do życia zawodowego i zarabiania pieniędzy to jeżeli ja już prowadzę takie życie i zarabiam całkiem dobrze to chyba idę w dobrym kierunku.

Jestem jak najbardziej za rzucaniem studiów, ale tylko w przypadku gdy zatrudniamy minimum 5 pracowników i jeździmy własnym, a nie rodziców samochodem. Inaczej mocni jesteśmy tylko w teorii i praktyka może nas sprowadzić do parteru, a wtedy bez studiów to trudno nawet sprzątaczką zostać. Plan awaryjny trzeba mieć. Na etacie też można prowadzić szczęśliwe życie. Jest to pewnie trudniejsze, ale osiągalne.

Jednak wartość samego „papierka” nie powinna usprawiedliwiać tego co na Polskich uczelniach się wyprawia. Trudno się dziwić NINJA, że dają sobie spokój z edukacją, skoro zamiast edukacji na uczelniach panuje poprawność. Na informatyce wysyła się studentów na zajęcia z wychowania fizycznego, a na historii uczy HTML. Po co to komu? Jak do tego dojadą takie zapychacze programowe jak „zajęcia biblioteczne” i formuła studiów w postaci zaliczania podręczników to można NINJA zrozumieć. Gdybym chciał przeczytać podręcznik to bym przeczytał, nie muszę od razu na studia się zapisywać, aby to robić. Normalny człowiek oczekuje od studiów poszerzenia horyzontów, zmiany otoczenia, poznania nowych możliwości.

No dobrze. Do nauki historii to akurat system podręcznikowy się dobrze nadaje. Uczysz się na pamięć, zaliczasz itp. Kończysz studia masz dużą wiedzę z historii. Do nauki biznesu, taki system się nie nadaje, bo tu nie chodzi o wiedzę, ani umiejętności tylko o myślenie, znajomości i możliwości!

Mam nadzieję, że to co udało się Lelandowi Stanfordowi w USA, uda się mnie także w Polsce. Zobaczymy.

23 komentarze

  1. Piotr Motyl

    Kamil, nie propaguj tak za mocno, by rzucać studia. Pamiętaj, że tam można się tez realizować w zdobywaniu klasycznej edukacji i gromadzeniu dyplomów:). Inną kwestią jest to, że po „zdobyciu klasycznej edukacji” nikt nie ma gwarancji stałej i bezpiecznej, dobrze płatnej i ciekawej pracy. Sam przeszedłem tą drogę i teraz mogę stwierdzić, że w pewnym momencie dane mi było „obudzić się” ze snu na etatcie. Mimo to dałem radę i działam jako przedsiębiorca, kosztowało mnie to wiele zdrowia, czasu i umiejętności radzenia sobie z presją od głownie urzędów, banków, konkurencji. Po Biznes Camp-ie w ubiegłym tygodniu, zdałem sobie sprawę, łatwiej by się prowadziło biznes gdyby człowiek miał okazję uczyć się od praktyków. Mimo to że sam mam już wiele doświadczenia jako przedsiębiorca, to mogę tylko pozazdrościć osobom, które w tak młodym wieku mają możliwość uczestniczenia w w tego typu projektach jak Asbiro. Z okazji tego, ze sam „oddelegowałem” się ze studiów do biznesu, to mogę powiedzieć, że planuję dokończyć w końcu swoją edukację. Licencjat w Asbiro może być ciekawą kwestią do rozważenia:) Ps. Nekrologów po „Survival ASBIRO” nie widziałem znaczy się, że „szlify” przyszłych przedsiębiorców zakończone pomyślnie:) Pozdrawiam ekipę z pokoju 212a .

  2. Paweł Maćkowiak

    Hej Kamilu. Moje subiektywne zdanie na temat Twojego wpisu jest takie, że z biegiem czasu piszesz coraz lepsze nie tylko merytorycznie, lecz ciekawsze w odbiorze wpisy.
    Pozdrawiam Cię z wesołym uśmiechem 🙂

  3. Jacek

    Bardzo dobrze piszesz. Tylko z tym wychowaniem fizycznym to akurat kulą w płot. Ludziom którzy cały dzień siedzą przed komputerem naprawdę dobrze zrobi ruszenie d*** od czasu do czasu. Wiem, bo sam siedzę cały dzień przed komputerem – taka praca.

  4. Jakub Myśliwiec

    mądrze, dojrzale, gorąco życzę Ci powodzenia z Asbiro.

  5. www.fastlane.com.pl

    Ciekawy wątek na temat młodego niemieckiego piłkarza jest przytoczony w książce „Dzieci szczęścia” Hermanna Scherera. Co ma zrobić młody chłopak w kluczowym momencie swojego życia: zawodową karierę czy maturę? Wnioski: karierę. Maturę jeszcze zdąży, a jego 5 minut już się może nie powtórzyć.
    Co do powyższego wątku, to popieram wariant najpierw zrealizuj projekt a dopiero potem rzucaj szkołę. Nie odwrotnie.

  6. Artur

    Witam! Temat bardzo na czasie dla mnie. Mimo, że prowadzimy biznes z kolegą, postanowiłem w 2013 r. wrócić na studia i zrobić magisterkę. Przedsięwzięcie jest młode, ale na szczęście nie musimy od jakiegoś czasu do niego dopłacać. Jest też zbyt wcześnie by – nawet w części – te zyski konsumować.

    Utrzymuję się dzięki pracy, zajęcie jest ciekawe, ale słabo płatne i nie ma żadnych perspektyw na lepsze zarobki. Postanowiłem znaleźć lepiej płatne zajęcie (by część inwestować w biznes) związane z moim kierunkiem studiów. Ukończenie magisterki i zdobycie doświadczenia w branży traktuję właśnie jako formę zabezpieczenia. Owszem, jest ono drogie (koszt czasu), ale oprócz fantazji i podejmowania ryzyka potrzebna jest przedsiębiorcy odrobina rozwagi…

    Jeszcze niedawno uznałbym, że takie działanie jest niespójne, ale dziś dopiero widzę, że może przynosić korzyści…

    Pozdrawiam!

  7. Michał

    Nie do końca się zgodzę – wydaje mi się, że rzucenie studiów, nawet jeśli się jeszcze nikogo nie zatrudnia, ani nawet nie ma pomysłu na to co ze sobą zrobić, może mieć pozytywne skutki. Ja sam tak zrobiłem i uważam, że była to najlepsza decyzja mojego życia – szara rzeczywistość znacznie poszerzyła moje horyzonty myślowe, dzięki czemu otwarłem firmę, a teraz walczę i staram się ją jak najbardziej rozkręcać. Przeczytałem dzięki temu dziesiątki książek i nauczyłem wielu KONKRETNYCH rzeczy – studia mi tego nie dały.
    Jednak najcenniejszą rzecz jaką dzięki temu radykalnemu krokowi dostałem, jest zmiana światopoglądu. Jestem przekonany, że gdybym pozostał na studiach w dalszym ciągu myślałbym w kategoriach „dobra praca-kredyt-fajna fura”.

  8. Artur

    Kamilu, jeszcze nie tak dawno mówiłes, że „mądry człowiek nie pracuje na etacie”. Czy z biegiem czasu zrozumiałeś, że to nie do konca prawda, czy po prostu ja błędnie zapamiętałem twoje archiwalne wypowiedzi?

  9. Kamil Cebulski

    @Artur
    Bo to prawda. Mądrzy na etacie nie pracują. Ale to nie zmienia faktu, że na etacie nie można prowadzić szczęśliwego życia. To, że ktoś nie jest na tyle mądry aby utrzymać się na rynku nie znaczy, że ma być nieszczęśliwy.

  10. Kamil Cebulski

    @Jacek
    Szkołą programistów ma uczyć programować, a jak kogoś tyłek boli to niech sam idzie w piłkę pograć.

  11. Krzysztof Kacprzyk

    Kamil,

    wpis ciekawy i inspirujący (jak większość Twoich wpisów).

    Jedyna kwestia która wg mnie wymaga innego podejścia to Twoje słowa odnośnie nauki historii. Historii nie powinno uczyć się z podręczników, nie powinno się też wkuwać dat na pamięć. Historia to nauka która powinna nas uczyć przyczyn i skutków, kolejności zdarzeń oraz negocjacji z partnerami strategicznymi (biznesowymi) aby osiągnąć zaplanowany cel. Historia to w dużej mierze geopolityka, sojusze itp. a tym bardzo blisko do negocjacji i sytuacji w biznesie. Szkoda, że tak mało ludzi dostrzega to.
    Dla jasności nie jestem historykiem, co więcej nie mam z tym nic wspólnego 🙂

    Pozdrawiam serdecznie,
    Krzysztof Kacprzyk

  12. Ferdek

    Zacznę od tego, że czytam ten blog z chęcią i uwagą. Jest wiele racji w tym co piszesz jednak porównywanie USA z Polską ma się nijak do rzeczywistości. Byłem tam (US) i jestem tutaj. Tam jest kapitalizm, chociaż ostatnio Obama robi syf i trochę się popsuło, natomiast u nas panuje demokratura (hybryda socjalizmu PRL) zwana mylnie demokracją/kapitalizmem.

    Już chociażby taki ZUS, który jest przymusowy gnoji wszelkie przejawy przedsiębiorczości.

    Tutaj człowiek kombinuje, żeby przeżyć natomiast tam ma warunki do rozwoju.

    Dopóki system się nie zmieni, to będziemy się kisić w tym sosie.

  13. Szymon

    Myślę , ze ładnie to brzmi Uniwersytet Cebulskiego (Cebulski Univesity) . Trzymam kciuki 🙂

  14. Jeśli zamiast: „Mam nadzieję, że to co udało się Lelandowi Stanfordowi w USA, uda się mnie także w Polsce. Zobaczymy.” napiszesz: „Wierzę, że to, co udało się Lelandowi Stanfordowi w USA, uda się mnie także w Polsce. Nie mogę się tego doczekać” to będzie to brzmiało bardziej inspirująco i motywująco.

  15. Zbigniew Grabowski

    Podoba mi się ta definicja innowacji, przemawia przez nią taki pragmatyzm 🙂 Zupełnie inaczej wygląda definicja innowacji w ramach PO Innowacyjna Gospodarka, gdzie jak patrzę na niektóre projekty, które dostały dotację to ciśnienie skacze do 200/200 😉 Są czymś nowym, owszem, ale wiele z nich nie ma racji bytu bez dopalania z kasy europodatnika.

  16. Bartek Krupa

    @Kamil
    możesz wyjaśnić/(odesłać do innego postu,tekstu) dlaczego mądrzy nie pracują na etacie?

  17. Paweł Janus

    Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że jak ktoś chce na studia, to niech idzie, ale niech od razu próbuje realizować się w tej dziedzinie w realiach rynku. Czyli jakaś praca dorywcza, praktyki, albo jakaś własna działalność, choćby non-profit, ale żeby nie poprzestawać tylko na teorii. Od razu być blisko rynku pracy, czy firm konkurujących w danej dziedzinie. Żeby nie dostać kubła zimnej wody na głowę, zaraz po odebraniu dyplomu.
    Może nie we wszystkich branżach jest to możliwe, ale warto mieć to na uwadze.
    Polskie uczelnie (poza Asbiro) są daleko od realiów, nawet jak deklarują, że współpracują z przedsiębiorcami, to i tak to jest bardziej deklaracja niż konkretna relacja z biznesem. Póki nie będą w pełni prywatne, to nie będzie im zależeć, żeby „produkować” wartościowych specjalistów.
    To nie to co MIT (w pełni prywatna uczelnia w USA), czy techniczne uczelnie w Niemczech.
    Ostatnio kumpel mi opowiadał, jak był tam na studiach. Uczelnia ściśle współpracowała z fabryką Audii i studenci na laborkach projektowali podzespoły do bieżących modeli aut, pod okiem specjalistów-praktyków. Tam ekipa po studiach, nie szuka pracy. Kończą uczelnie i wchodzą do fabryki.

  18. andriu35

    W mojej opinii film przedstawia opis dzisiejszej sytuacji w sposób subiektywny i selektywny, niedawno bo przed euro 2012 telewizja BBC w podobny sposób próbowała pokazac tylko w negatywny sposób organizatorów Euro- Polskę i Ukraine,wszystkich wrzucili do jednego gara i juz, oczywiscie nikt nie neguje ze problem nie istnieje w obydwu tych przypadkach. W tym pierwszym wydaje sie byc wiekszy niz w tym drugim lecz wizja proponowana przez autorów(naukowców) filmu dla mnie osobiscie jest nieco abstrakcyjna z kilku bardzo prostych powodów: co zrobic z tak ogromna masą ludzi skoro w przyszłosci zeby produkowac, dystrybuowac i pilnowac takowego systemu bedzie ogółem zajecia dla 3% populacji ludzkiej w kazdym z tych nowoczesnych miast? Jakie 3% zgodziłoby sie aby pracowac na 97% społeczenstwa bez dostawania za prace wynagrodzenia? Na te dwa zasadnicze pytania nie daja odpowiedzi. Dalej. Jak przekonac ludzi ze wszyscy są równi? jak na równi z obibokami postawic ludzi pracowitych? Jak zmusic obiboków i leni chocby do dalszej edukacji? Dlaczego ktos kto chce sie rozwijac i pracowac miałby dostawac tyle samo od spoleczenstwa jak wegetujace i patrzace bezmyslnie w telewizor lenisko? w jaki sposób chcą i na jakiej podstawie sadza ze uda im sie zaszczepic w ludziach ten sam tok myslenia? w jaki sposób chcą zaszczepic we wszystkich ludziach takie cechy i wartosci jak empatia, wspólpraca wszystkich ludzi,szczodrosc, gotowosc do pomagania innym, prawdomównosc itd.?

    Z kolei z drugiej strony przyznaje im racje, zbyt duzo jest dzisiaj marnotrastwa, wyzysku i innych patologii z dzisiejszym systemem zwiazanych głownie za sprawa polityków i sektora finansowego. tutaj jest cały pies pogrzebany. Tak naprawde ludzie we wszystkich szerokosciach i długosciach geograficznych pracuja na hordy nierobów i aferzystów którzy obiecuja spoleczenstwu gruszki na wierzbie tylko zeby na nich zagłosowac, duzy odsetek ludzi którzy ida do głosowania to rowniez obiboki którzy licza na socjal, w ten sposob dana partia dochodzi do władzy i aby sie utrzymac i spełnic chocby czesc zobowiazan wobec spoleczenstwa i wygrac nastepne wybory dodrukowuje sie pieniedzy, co powoduje nieustanna inflacje, zubozenie spoleczenstw i równiez nadmierna konsumpcje aby ten chory system mógł sie dalej krecic i ich utrzymywac. Kto za to płaci? -spoleczenstwo, które w demokratyczny sposób dla swojego dobra ich wybrało- absurd.

    Juz 100 lat temu H. Ford załozyciel Ford Motor Company opisywał w swoim zyciorysie tą sytuacje: „Dobrobyt kraju zalezy po prostu od nas- jednostek. Tak byc powinno i takie jest najbezpieczniejsze rozwiązanie. Rządy moga obiecywac, że dadzą cos za darmo, ale nie mogą spełnic zobowiązania. Wsród hałasu uroczystego nonsensu moga prezentowac sztuki kuglarskie z monetą obiegową, tak jak to czyniono w Europie, natomiast PRACA i TYLKO PRACA moze w istocie dostarczac towaru, o czym w głebi serca kazdy wie….Wiekszosc ludzi zdaje sobie sprawe, ze nic nie moze dostac za darmo. Wiekszosc ludzi czuje, nawe gdy tego nie wie, ze PIENIADZ NIE JEST BOGACTWEM.Instykt przecietnego człowieka odrzuca teorie obiecujace wszystko wszystkim, a nieżadajace niczego w zamian. Ma on swiadomosc, ze te teorie sa fałszywe i to mu wystarcza. Współczesny społeczno- gospodarczy porzadek, zawsze nieudolny , czesto głupi, a w wielu wypadkach niedoskonały, tym jednym góruje ponad kazdym innym, ze działa. Niewatpliwie nasz porzadek wsiaknie stopniowo w INNY, który równiez bedzie funkcjonowac, ale nie tyle przez to, czym bedzie, ile przez to co ludzie wen wniosą…..Podsawą ekonomiczną jest PRACA. Praca jest tym podstawowym czynnikiem, który z owocnych pór roku na ziemii dostarcza pozytku dla ludzkosci… Taka jest podstawa ekonomiczna, kazdy z nas pracuje nad materia, której nie stworzylismy i nie moglismy stworzyc, lecz która dała nam w darze PRZYRODA…Podstawowwa zasada moralna jest PRAWO CZŁOWIEKA DO PRACY.Jest ono różnie pojmowane. Czasem zwie sie to prawem własnosci. Czasem przybrane jest w przykazanie: ” Nie bedziesz kradł”. Prawo blizniego do jego własnosci czyni z kradziezy zbrodnie.Gdy człowiek zarobił na chleb ma PRAWO do tego chleba. Jesli inny mu go ukradnie, popełnia nie tylko kradziez chleba, wdziera sie bowiem w USWIECONE PRAWO LUDZKIE.”

    Nie wszystko co dzisiaj działa jest złe, złem nie sa przedsiebiorcy lecz system w którym działaja dzisiaj jest zły za sprawa polityków i zwiazanych z nimi karteli bankowych i giełdowych, za co płaca i przedsiebiorcy a w gównej mierze reszta pracujacego spoleczenstwa.To od politków którzy sa uzaleznieni od sektora finansowego podejmownae są takie a nie inne decyzje np. nieopłacalnosc energii słonecznej i termalnej, bezsensowny wyscig zbrojeń co za tym idzie wojny w roznych regionach swiata rzekomo w imie pokoju itd.

    Jaki system byłby najlepszy? Wg. mnie zaden poniewaz system to ludzie którzy go tworzą, nalezałoby wyeliminowac takie cechy jak : zachłannosc, skąpstwo, władczosc, zazdrosc, zawisc i wiele innych negatywnych rzeczy w nas samych. Czy to jest mozliwe? odpowiedzi nalezałoby szukac kazdy z osobna w nas samych, od góry(polityków, bankowców) poczawszy na zwykłym Kowalskim, Smith-cie czy jak kto woli Muller-rze skonczywszy.

    A to mój model „idealnego” społeczenstwa, który sobie ułozyłem tuz przed wyborami parlamentarnymi na jesien w zeszłym roku:

    Oglądałem dzisiaj debate przedwyborczą w TVN 24 kon by sie usmiał, guzik Panowie wiecie o funkcjonowaniu Panstwa, gospodarki i finansach, co mnie wcale nie dziwi jak sie nie jest przedsiebiorcą lub nie działało sie w tym sektorze to jak mozna wiedziec jak to działa, oczywiscie macie u swojego boku „ekspertów” od ekonomii, gospodarki, finansów itd. tyle tylko ze oni posiadają wiedze teoretyczną, której sami nie sprawdzili w praktyce w realiach dnia codziennego, oprócz J. Palikota, który był przedsiebiorcą i posiadł tą wiedzę. Jestem młodym przedsiebiorcą, prowadze własną działalnosc od 2 lat. Nieprawdą JEST. ze panstwo „odchudziło” biurokracje. Zakładając działalnosc musiałem biegac od Annasza do Kajfasza po róznego rodzaju urzedach itd. Przejdzmy do sedna Jak napełnic kase skarbu Panstwa? odpowiedz jest bardzo prosta. Otóż gospodarka, dobrze funkcjonujący biznes, dobrze funkcjonujace Panstwo rzadza sie stałymi, niezmiennymi od zarania cywilizacji prawami.Zmieniają sie okolicznosci, warunki ale prawa sa niezmienne. Wystarczy je zastosowac, tylko do tego potrzeba jednosci w mysleniu i działaniu, dązeniu NAPRAWDE do dobrobytu mieszkanców, a nie patrzenie na własne interesy, czego przykładem jest ostatnio np. Pan min. Bury i AFERA elektrowni Kozienice( zapraszam na blog http://www.kamilcebulski.pl lub http://www.biurwoland.pl to poczytacie sobie co sie robi z naszymi pieniedzmi lub jak przyjazne jest panstwo polskim i nie tylko przedsiebiorcom) Ale do sedna. Prosze sobie wyobrazic przedsiebiorstwo np. pokroju Mc.Donald,( które swoim zasiegiem i budztem kilkakrotnie przewyzsza nasz kraj), w którym na górze tzn. w zarzadzie Mc.Donalda notorycznie sie kłóca( tak jak w naszym sejmie), wiecie co by sie stało z takim przedsiebiorstwem i z kazdym innym nawet małym?a wiec:

    1. Potrzeba jest konsensusu wybrania najoptymalniejszego rozwiązania i umiejetnosci korygowania wraz z rozwojem sytuacji w kazdego rodzaju przedsiewzieciu.

    Mc. Donald działa dlatego tak dobrze bo jego włodarze a głównie za sprawą jego załozyciela R. Kroca ,CHCIELI podzielic sie władzą i majatkiem z innymi ludzmi PRZEDSIEBIORCZYMI, działaja na zasadzie franczyzy od ponad 50 lat. Nie bede sie rozwodził nad tłumaczeniem co i jak, kto chce to doczyta, po to chyba macie internet?:)

    2.ODPOLITYCZNIC WŁADZE(panstwem powinny rzadzic WYBITNE JEDNOSTKI, a nie zlepek partii i przypadkowych ludzi – do partii kazdy moze sie zapisac, myslisz ze Mc.Donald daje swoje jednostki franczyzowe pod zarzad przypadkowym ludziom? wiesz jaka rekrutacje trzeba przejsc i ile ona trwa zeby dostac w posiadanie punkt franczyzowy? – rekrutacja wstepna, szereg szkolen który trwa ponad rok, ewentualne rozpatrzenie wniosku pod warunkiem ze posaidasz 1,2 mln zł nie obciazone kredytem, nie pozyczone itd.)

    3.DECENTRALIZACJA WŁADZY(panstwo powinno konczyc sie co najwyzej na powiecie, co dało by:
    – zmniejszenie biurokracji(jakies klkadziesiat mld w skali roku wiecej w kasie skarbu)
    -wybór najlepszych ludzi w danym regionie
    -głosowanie na CZŁOWIEKA i co soba reprezentuje a nie wybór partii i przypadkowych ludzi na stanowiskach bo jest z takiej czy innej partii, która w danym czasie jest przy korycie.Ponadto łatwo byłoby takiego człowieka zwolnic gdyby sie nie sprawdził.

    4. ZMNIEJSZENIE PODATKÓW. Tak własnie zmniejszenie podatków a nie zwiekszenie. Czy jak towar, produkt lub usługa sie nie sprzedaje to czy przedsiebiorca ZWIEKSZA CENE? w ten sposob sttrzelił by sobie samobója lub jak kto woli wbiłby sobie gwóźdź do trumny. To poprzez WYSOKI OBRÓT TOWARU przy jak NAJNIZSZEJ mozliwej cenie,i zachowaniu mozliwie NAJWYZSZEJ JAKOSCI lub USŁUGI, napełnia sie jakikolwiek budzet, czy bedzie to przedsiebiorstwo czy Panstwo, czy sklepik osiedlowy. Dam przykład z zycia wziety. Pewien „sklepikarz” działajacy w sieci ABC ma tak niska marże w detalu ze jest w stanie konkurowac z okolicznymi Lidlami, Netto itd. ludzie przyjezdzaja do niego bo ma taniej a ta sama jakosc towaru. Wiecie co sie stało? musiał rozbudowac sklep, zatrudnic dodatkowe 15 osób i powstał supermarket, do tego dodał po tanszej cenie odziez obok no i nie moze sie obrobic, teraz zainwestował w Pensjonat nad morzem.

    5.SPRAWIEDLIWOSC PODATKOWA. Nie moga byc równi i równiejsi, Opodatkowac kosciół i inne instytucje.

    6. Wprowadzenie zobowiazan podatkowych adekwatnych dla danego regionu w zaleznosci od liczby ludnosci,liczby chorych i starców oraz dzieci,zapotrzebowania na takie usługi jak słuzba zdrowia, policja ,straz pozarna i instytucji edukacyjnych.

    To kilka moich przemyslen z jesieni dzisiaj dodałbym Wspolpraca i integracja na linii Przedsiebiorca+ Naukowiec dla optymalizacji i zastosowania jak najnowoczesniejszych technologii z uwzglednieniem w tym systemie człowieka.

    A politycy i cały sektor finansowy wraz zwiazanymi z nimi hordami urzedasów? coz oni pokazali juz na co ich stac wiec proponowałbym im zamiane miejsc z prawdziwymi ludzmi przedsiebiorczymi wspartymi przez naukowców z róznych dziedzin.

    Czy to jest mozliwe? czas pokaze… czego sobie oraz wszystkim zycze.

  19. andriu35

    PS. Niedawno pisałem tez dla jednego z blogów spolecznosciowych o dzisiejszym kryzysie i inflacji i do czego wg. mnie moze ona doprowadzic oto moje wypociny, które w znacznej czesci pokrywają sie z trescia tegoz filmu.

    Inflacja jest głównym winowajcą dzisiejszego kryzysu, bo nie jest to prawdziwy kryzys gospodarczy, jest to KRYZYS PANSTWA i jego chorych finansów, a tą chorobą jest jeszcze raz powtarzam INFLACJA co scisle wiaze sie z PRZESADNYMI WYDATKAMI RZĄDU!!!.
    Moze troche historii, po pierwszej wojnie swiatowej a scislej po układzie wersalskim Niemcy musiały zapłacic olbrzymie odszkodowania wojenne innym panstwom, wiec najprostsza drogą dla polityków było oczywiscie drukowanie pieniedzy, co doprowadziło do katastrofy finansowej w ciagu kilku lat, w pierwszej fazie inflacji niemieckiej( jak i kazdej innej) mozna było zauwazyc zwrost gospodarczy spowodowany podaża pieniądza jednak bardzo szybko ceny towarów i usług zaczeły znacznie przewyzszac emisję pieniadza, działo sie tak dlatego, że ludzie a zwłaszcza spekulanci i de facto handlarze zauwazyli co sie dzieje wiec naturalnym w takim wypadku jest ze ceny rosły z dnia na dzien, rząd niemiecki a raczej drukarnie nie mogły nadązyc z dodrukowywaniem pieniądza, doszło do absurdalnej sytuacji gdzie wartosc jednego dolara czy pozniejszej marki złotej była równowartoscia 1 biliona marek!!!
    U SCHYŁKU INFLACJI w listopadzie 1923 roku ilosc pieniedzy w obiegu wzrosła 245 miliardów razy aceny 1380 miliardów.!!! Co najlepsze rząd niemiecki zamienił przyczyne ze skutkiem zeby wyjasnic tą sytuację,wiec tłumaczyli to tak, ze wzrost pieniedzy w obiegu nie poprzedzał wzrostu cen i de facto spadku wartosci waluty, lecz powoli za nimi podązał. Podaz pieniadza od maja 1921 do stycznia 1923 wzrosła dwudziestotrzykrotnie niemozliwe jednak, aby taki wzrost wywołał podwyzke cen dóbr importowanych i dolara az o 344 razy.Wyjasnienie to, którego autorem był jeden z najbardziej renomowanych, ówczesnych niemieckich ekonomistów monetarnych Karl Helfferich,zostało przez niemieckich polityków przyjete entuzjastycznie i tego sie trzymali dalej.Skutki inflacji były dramatyczne. w ostatnich jej miesiacach niemiecka gospodarka uległa kompletnej demoralizacji.Wymiana handlowa została praktycznie sparalizowana. Wielu mieszkanców miast głodowało, fabryki były pozamykane.Jednym ze zjawisk towarzyszacym inflacji a zwłaszcza hiperinflacji jest zmiana kierunków zatrudnienia i wogole zmiana trendu w gospodarce, wtedy siła robocza kierowana jest do sektorów produkujacych tzw. dobra luksusowe futra, perfumy, drogie hotele itd.W Niemczech praca kierowana była do fabryk produkujacych produkcje narzedziowa. Az tu nagle okazało sie ze wiele z tych fabryk jest jedynie kupą gruzu. Nawet zamkniecie ich z nadzieja na ponowne otwarcie okazywało sie niemozliwe, bowiem koszt utrzymania takiej nieczynnej fabryki był zbyt wysoki. Taniej wychodziło ją po prostu zburzyc.Inflacja ta wywołała rowniez znaczne obnizenie płac realnych,doprowadziła do zaniku oszczedzania. Sparalizowała na wiele lat jakiekolwiek reformy budzetowe, uniemozliwiła spłate reparacji wojennych, doprowadziła do zniszczenia wartosci moralnych i intelektualnych, wywołała szereg niepokojów społecznych, bo w sytuacji gdy garstka ludzi akumulowała bogactwo, tworząc uprzywilejowana warstwe włascicieli gospodarki narodowej, miliony ludzi popadły w nędzę. Dla wielu rodzin zycie pod inflacją było ciągłym stresem i męką zatruwajaca wszystkie klasy a zwłaszcza biednych i klase srednią, odciągajacą ich od porządnej,regularnej pracy. Wreszcie była przyczyna wstrząsów politycznych i moralnych. Demoralizacja jaka przyniósł ze sobą rozpad niemieckiej waluty, doprowadziła w efekcie do władzy nazistów na czele z Adolfem Hitlerem.
    Do czego moze doprowadzic wzrost podazy sztucznego pieniądza i kredytu…
    Nie wiem dlaczego politycy i związani z nimi tzw. „eksperci finansowi”lub „ekonomisci” wszystkich panstw twierdza uparcie na odwrót, iz inflacja jest spowodowana wzrostem cen! INFLACJA JEST EMISJĄ PIENIADZA I PODAŻĄ KREDYTU CO POWODUJE WZROST CEN, CO NIESIE ZE SOBA FATALNE SKUTKI GOSPODARCZE A CO ZA TYM IDZIE RÓWNIEZ KRYZYS FINANSOWY PANSTWA.Starczy historii, powiem tylko ze po II wojnie swiatowej prawie wszystkie panstwa, bez wyjatku odstąpiły od standardu złota i przystały na standard dolara, co jest przyczyna sinusoidy gospodarczej wzlotów i upadków Panstw,narodów, społecznosci i jednostek oraz nieustannej inflacji i czasów deficytu budzetowego we wszystkich krajach, trwajacej do dzis niekonczacej sie historii.
    Byc moze w Grecjii a de facto w Strefie Euro i nie tylko nie bedzie tak dramatycznej sytuacji jak w powojennych Niemczech?Kto to wie, jak słyszę o nastepnej ” transzy pomocowej” dla Grecji, to smiem twierdzic, że za kilka, kilkanascie lat moze dojsc do opisywanej powyzej sytuacji.Należy ten proces, TĄ CHOROBĘ JAK NAJSZYBCIEJ PRZERWAC!!! Nie leczmy skutków lecz przyczynę, zdiagnozujmy ją i ZABIJMY WIRUSA PÓKI JESZCZE JEST NA TO CZAS!!!
    Dlaczego Panstwa cały czas fundują nam rokrocznie deficyt budzetowy rzedu miliardów, bilionów itd. Dlaczego ten dług pokrywaja emisją sztucznego pieniadza?
    Odpowiedz jest bardzo prosta. PRZESADNE WYDATKI RZĄDOWE!!! Po krótce omówie najwazniejsze z nich:

    1.Redukcja stóp procentowych, co prowadzi do ekspansji kredytowej, co defacto pozwala bankom na zwiekszenie podazy kredytu czyli inflacji, tak dzieje sie od lat min.w Stanach Zjednoczonych. Ułatwienie ekspansji kredytowej miało byc wielka zaletą systemu rezerw czastkowych, przeoczono jednak ze bez wzgledu na to jak niskie są wymagane prawem rezerwy, w pewnym momencie musi dojsc do zalegalizowanej ekspansji kredytowej.W zwiazku z tym presja na dalsze obnizanie poziomu rezerw jest nieunikniona. A jak doszło do załamania sie systemu banku Lehmann Brothers? własnie w ten sposób. wiemy co było potem w 2008 roku. A czy pamietamy okres „naszego boomu” gospodarczego 2006 -2008? zwłaszcza w sektorze budowlanym. Co działo sie w przeciagu tego okresu z cenami materiałów budowlanych i związanych z nimi usług? Czy Polska na tym zyskała czy straciła? Ile nasz skarb Panstwa płacił w tym okresie na przetargi firmom za wykonanie i materiał budowy dróg, autostrad, mostów, chodników, budynków ZUS-u, szkół, orlików itd.Kto tak naprawde zyskał a kto stracił? Napisze o przykładzie z mojego najblizszego otoczenia. Mój kuzyn jest „niewielkim” deweloperem, w tym czasie nastąpił „Boom”jego działalnosci, wczesniej bogacił sie sukcesywnie, w przeciagu tych dwóch lat wzbogacił sie 10-ciokrotnie niz przez 10 poprzednich lat przed 2006 rokiem. Gdy miał zapłacic podatek od wzbogacenia,co było równowartoscia ok.20 mieszkan w Krakowie kupił te 20 mieszkan na wynajem a skarbówka obeszła sie smakiem, bo takie przysługuje nam prawo, ze w przeciagu (nie pamietam teraz dokładnie jakiego okresu czasu) pewnego czasu mozna złozyc wniosek o odroczenie podatku od wzbogacenia z tytułu zbycia nieruchomosci,pod warunkiem ze zainwestujemy te pieniadze w kolejną nieruchomosc a ze kuzyn tychze 20 mieszkan nie zamierza sprzedawac tylko na nich zarabiac z tytułu opłaty za czynsz, podatek ma z głowy.

    2.Wspieranie bezrobocia.U nas i dzieki Bogu ten system jest słabo rozwinięty ale w krajach np. takich jak Niemcy, Holandia, Francja itd. ludzie przyzwyczaili się do tego, że bedac na tzw. „socjalu” mozna spokojnie sobie życ nie musząc pracowac, choc dzisiaj np. w Niemczech zaostrzono przepisy w tym zakresie to i tak jeszcze widac całe enklawy blokowisk tzw. „Arbeitlosen” gdzie siedzą nic nie robią,popijaja piwko i marnują czas i pieniadze społeczenstwa.

    3. Przesadna biurokracja na wszystkich szczeblach panstwowosci. W dobie rozwinietych systemów technologicznych, internetu nie potrzebujemy tylu urzedasów. Wystarczy wprowadzic odpowiednie systemy i oprogramowania, a znaczna czesc ludzi, którzy czasami nawet nie posiadaja zadnych kompetencji na zajmowanych stanowiskach nalezy jak najszybciej zwolnic, bo zamiast pomagac to najczesciej szkodzą. Podam przykład mojej gminy woj. pomorskim. W sektorze budowlanym siedzą dwie Panie. Jedna skonczyła studia po czesci zwiazane z budownictwem, druga została przyjeta przez Pana Wójta tylko z tego powodu ze jej mąz jest inspektorem nadzoru budowlanego i załatwił wójtowi pozwolenie na budowe pizzerii, jego zona podaje wojtowi kawe, ot cala jej praca.

    Do czego to wszystko doprowadzi? mysle ze w najblizszych latach upadną takie panstwa jak Grecja,Hiszpania,Portugalia, Włochy, Irlandia nastepne bedą w kolejce Francja, kraje Beneluxu, Wlk. Brytania, Skandynawia i Niemcy potem cała reszta Europy zalezna od tych panstw nie wykluczam ze w tym samym czasie upadnie kolos na glinianych nogach -USA, czego skutki odczuje cała populacja ludzka oby nie doprowadziloby to do wybuchu III wojny swiatowej…

    Rządzacy wszystkich panstw opamietajcie sie!!!

  20. Rafał Soiński

    Niestety wielu młodych ludzi czyta między wierszami i nie kończą szkoły usprawiedliwiając się karierami biznesmenów bez szkoły. Swietnie Kamil zaznaczył powód i moment zerwania z uczelnią. Rzeczywiście osoby, które już prowadzą swój biznes, w którym zarabiają dwu, trzy krotnie więcej, niż przewidywane zarobki po ukończeniu studiów, mogą sobie na to pozwolić. Jednak takich osób jest niewiele.
    Pozdrawiam

  21. Paweł Świtalski

    szkoda że nie robicie Magisterki bo licencjat już mam 🙂

  22. remik

    kamil robi dobrą robote budując szkołę praktyków ,czas pokarze ze tylko ludzie z doświadczeniem się liczą

Dodaj komentarz