Jestem pracowity, mam długi, zainwestujesz?

Niepoważnych ludzi charakteryzuje to, że tłumaczą sobie niepowodzenie, długi lub brak sukcesów brakiem pieniędzy. W momencie kiedy ich wyobraźnia zostanie rozbudzona przez książki lub takich ludzi jak ja szykują plan na sukces. W ich planie jest oczywiście znaleźć inwestora, który da im pieniądze. W życiu mają same porażki, ale jeżeli będą mieli pieniądze to już przecież wszystko osiągną.

Jako taka popularność i PR sprawia, że pisze do mnie wiele osób, które mają „supr pomysły” na biznes i oczywiście szukają inwestora. Przeglądając te maile da się zauważyć argument, który występuje w niemal każdej wiadomości i brzmi – mam długi, ale jestem pracowity i przez to zdeterminowany odnieść sukces.

Nie wiem dlaczego ludzie kombinują w ten sposób i uważają, że ich zła sytuacja jest dobrym argumentem dla inwestora. Ja nie potrafię sobie wyobrazić dlaczego, ktoś kto nie potrafi znaleźć sobie zwykłej pracy i poradzić z życiem codziennym ma być dobrym kandydatem, aby dać mu pieniądze. Że niby determinacja pojawia mu się dopiero jak jest w sytuacji podbramkowej?

Nie krytykuję tutaj broń boże ludzi z długami. To jest normalne, że raz jest się na wozie raz pod wozem. Sam też miałem, mam i będę miał różne sytuacje w życiu z mojej i nie mojej winy. Krytykuję jednak brak logiki w myśleniu. Jeżeli szukam pracy jako szofer to nie reklamuje siebie tym, że rozbiłem w ciągu roku 3 samochody i że dzięki temu teraz będę uważał, bo jestem przez to bankrutem i jestem teraz zdeterminowany.


Niekiedy nawet ludzie informują jakie długi mają i niekiedy śmiesznie to wygląda. Człowiek napisze, że ma kilkanaście tysięcy długu i inwestor jest jego jedyną nadzieją. Taki człowiek nie zdaje sobie sprawy, że prowadząc biznes może znaleźć się w jeszcze większych długach. Ja w najgorszych dniach biznesowej kariery „wisiałem” ludziom ponad 200 tys., a sytuacja była tragiczna z przeludnieniem w firmie i spadającą tendencją sprzedaży. Jeżeli ktoś panikuje przy kilkunastu tysiącach to jak sobie poradzi z kilkuset tysiącami? A sytuację trzeba naprawić.  Plan awaryjny typu „proszę mi dać, bo jest Pan moją jedyną nadzieją” nie przystoi przedsiębiorcy.

Nie wiem czy to tylko ja mam tylko takie szczęście do niepoważnych osób. Podejrzewam, że tak, bo zaangażowany w jakiś Venture Capital specjalnie nie jestem, a moje publikacje są przeznaczone dla ludzi, którzy biznesu w życiu nie prowadzili i ciągle żyją w świecie marzeń.

W nikogo nie zainwestowałem i raczej zainwestować nie zamierzam. Wręcz przeciwnie, ASBIRO z zabawy stało się już poważna kilkuosobową firmą wraz z blisko 250 wykładowcami. Rośnie w takim tempie, że kto wie, czy sam nie sięgnę po inwestora.

Należy pamiętać, że bieda to pomaga jak chcemy otrzymać miłość, współczucie i dobre słowo. Biedne dzieci z afryki się kocha, ale nie robi się z nimi interesów. Pamiętajcie o tym i bądźcie poważni.

Nie neguje tego, że pomysły tych ludzi są złe. Wręcz przeciwnie, często są dobre. Ale cóż z tego, że dziewczyna ładna jak śmierdzi i tym odstrasza zanim ktokolwiek ją zobaczy i powie, aby się umyła.

Ostatnio pomagałem Tadowi Witkowiczowi stworzyć bloga. Ruszył on kilka dni temu. Ja na inwestowaniu w ludzi za bardzo się nie znam, ale jak widać z przemyśleń Tada myślimy bardzo podobnie.

Zapraszam do Tada:
www.tadwitkowicz.pl

Tad ma bardzo duże doświadczenie, sam stworzył od podstaw 2 firmy, które wprowadził na NASDAQ. Trzecią zdążył sprzedać zanim pojawiła się na giełdzie. Inwestuje w młodych ludzi od wielu lat, ale jest początkującym w blogowaniu. Moja prośba do was, abyście swoją obecnością na jego blogu i w komentarzach wsparli go w twórczości. Gdyż jeżeli Tad załapie bakcyla blogowania, to będziemy mieli naprawdę ciekawe źródło wiedzy i wsparcia.

Myśleć Jak Milionerzy www.myslecjakmilionerzy.pl
To już 5 rok kiedy organizujemy tę konferenecję. Ale ten czas leci. Zapraszam was serdecznie.

18 komentarzy

  1. Ireneusz Szmagaj

    Już nie mogę sie doczekać MJM w tym roku. Zawsze wyniosę z konferencji coś ciekawego lub interesujące kontakty.
    Widzę Kamil, że idziesz jeszcze dalej „Jestem OK nie biorę” – „Jestem OK nie daję” 😉 Porównanie z dziewczyną mnie rozwaliło. Moją propozycje współpracy wyślę niedługo ;-))) tylko muszę parę kredytów zaciągnąć.

  2. Piotr Tumidajewicz

    Umiesz liczyć licz na siebie smutne ale prawdziwe. Raczej są małe szanse żeby ktokolwiek pomógł finansowy a im więcej ktoś ma kasy tym mniejsze szanse na choćby 1 zł . Może i lepiej ze tak jest 🙂 Nie ma więc co tracić czasu na szukanie tzw Inwestora tylko do roboty

  3. Daniel

    Jeśli nie negujesz, że są złe to znaczy, że twierdzisz, że są złe.

  4. Marek Bernaciak

    Piotrze: chyba nie zrozumiałeś Kamila. Nie chodzi wyłącznie o to, że ktoś, kto ma więcej pieniędzy nie chce dać. Myślę, że właśnie ktoś, kto ma, to daje. Ale daje tym, którzy nie mają i nie będą mieli, czyli jakimś ludziom poszkodowanym lub potrzebującym. Tylko, że ludzie, którzy mają pieniądze, nie nazywają tego inwestowaniem, a darowizną. I nie dają kilkunastu tysięcy złotych, tylko kwoty, jakie są potrzebne do działania, przeżycia lub tym podobne.
    Ja się z Kamilem zgadzam całkowicie, nie można dawać tym, którzy nie umieją sobie poradzić. Trzeba im spokojnie dać zbankrutować i dać się podnieść samodzielnie. Właśnie odwrotnie daje pieniądze państwo, czyli urzędnicy. Oni dają właśnie nieudacznikom i bankrutom, jak dziś rząd polski daje nasze pieniądze Grecji. To jest marnotrawstwo i mogą je czynić wyłącznie urzędnicy za cudze, czyli nasze pieniądze.
    Jeśli ktoś rozdaje własne pieniądze, to nie „inwestuje” ich w nieudaczników, którzy popełnili wielkie błędy lub mieli wielkiego pecha (a pechowi zawsze trzeba pomóc, tak jak szczęściu).

  5. Pączóś

    „zostanie rozbudzona przez książki lub takich ludzi jak ja „- cóż za skromność ludzie tylko i wyłącznie osiągają sukces poprzez słuchanie/przebywanie wśród ludzi którzy go osiągnęli …

    Kamil sorry ale skończyły Ci się pomysły na biznes.
    Więc zajołeś się szkołą gdzie sprzedajesz marzenia ludzią, jak wiadomo to najlepszy biznes marzycieli i naiwniaków mamy w kraju bardzo dużo, więc można zarobić.

    W dzisiejszych czasach tylko dwa etaty albo trzy i zapier******* , po zebraniu kapitału można się „bawić” w inwestowanie i zakładanie firmy.

  6. Krzysztof Kozłowski

    Ja także zgadzam się ze słowami Kamila. Człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach, a jeżeli używa argumentów takich jak pracowitość i ambicje, to dlaczego by nie poświęcić trochę czasu na oszczędzenie pieniędzy na start firmy?
    Może ktoś próbuje się zareklamować jakąś dziwną techniką przeciwstawień? 😀
    Jedyną słuszną inwestycją w takiego człowieka mogła by być chyba tylko wiedza i doświadczenie kogoś, kto wyszedł z takiej sytuacji…

  7. Piotrek

    Kamilu, jakże to znana mi sytuacja. W moim przypadku jednak nie chodzi o inwestowanie pieniędzy, ale wiedzy i czasu, o których mało kto myśli jak o czymś wartościowym. Jestem programistą, potrafię to i owo i nierzadko odzywa się do mnie jakiś znajomy z „genialnym pomysłem”. Oczywiście, to moim zadaniem będzie jego zrealizowanie, a jeśli pojawią się zyski, to dzielimy je 50:50. A i najlepsza jest odpowiedź takiej osoby kiedy ja odmawiam: przecież Ty nic nie tracisz, a ja tracę najwięcej, bo tracę pomysł… Pozostaje tylko pogratulować mocnych nerwów.

    Pozdrawiam!!

  8. Michał

    U ludzi często brakuje logiki w działaniach. Przykre ale prawdziwe. Jak inwestor nie wypali to przecież kredyt można spłacić… innym kredytem. Gdyby ludzie mogli odczuć skutki swoich działań od razu, zapewne i częściej by myśleli 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

  9. andriu

    jesli nie potrafisz przepracowac uczciwie 8 h pracy na etacie dlaczego sądzisz że uda ci sie w biznesie? to tak, jakby piłkarz amator, pobiegał trochę i chciał grac w druzynie barcelony. Marzenia scietej głowy.
    Biznes rozwijający sie to praca przynajmniej 16 h na dobe a pozniej jeszcze plany na kolejny dzien, to nieustanna nauka nowych rzeczy w praktyce i teorii. to umiejetnosc motywowania pracowników, rozwiązywania ich problemów, trzeba byc troche psychologiem aby pracownicy efektywnie pracowali. to umiejetnosc logicznego myslenia w sytuacjach kryzysowych, to zachowanie zimnej krwi gdy ma sie nóż na gardle, przewidywalnosc pewnych sytuacji, to nieustanna nauka sprzedazy, wdrazanie nowych rozwiazan, codzienne rozwijanie sie to prawdziwa pasja bo kto pracuje przez długi okres czasu za darmo?

    Jezeli jestes marzycielem tylko bujającym w obłokach a w rzeczywistosci obibokiem, któremu ciezko jest wstawac do pracy, to pozostan lepiej przy marzeniach lub zagraj w totka wieksze prawdopodobienstwo sukcesu.
    Nie prubóje nikogo zniechecic do biznesu, ale jesli chcesz byc biznesmenem to zrób przynajmniej rzetelną samoocenę,przemysl wszystko dokładnie, nie idz powodowany chwilowym impulsem,że wszystko mozna osiągnąc, ba nawet łatwo. Autorzy, którzy tak piszą trochę wyrządzają krzywde bo w rzeczywistosci wcale nie jest tak łatwo prowadzic biznes

  10. andriu

    Czy wierzysz ze tylko z bedąc biznesmenem mozna zdobyc wolnosc finansową? To tak naprawde myslisz jak biedna osoba.
    Podam przykłady z zycia wziete z mojego otoczenia, ludzi którzy poprzez pracę na etacie lub samozatrudnieni, praktycznie dzis mogliby juz lezec do góry brzuchem i zyc z odsetek a mają zaledwie ponad 30 lat, w przypadku mojej mamy ponad 60.
    Jest taki sobie Arek. jest pracowitym,oddanym specjalista w swoim fachu. pracujac tak jego pensja ciagle rosnie i dzis oscyluje w granicach sredniej krajowej. Co miesiąc odkłada prawie 1/3 na procent składany. kilka lat temu zamarzyło mu sie kupno passata za 30 tys. wie ze z nadgodzin nie uda mu sie odłozyc w krótkim czasie na taki samochód, a oszczednosci ruszyc nie chce bo szkoda. Kredyt bron Boze, musi byc jakis inny sposób aby zarobic po godzinach, ale jaki skoro mieszkam na wsi a wokół tylko same lasy.Lasy. I nagle eureka. wpadł na bardzo prosty i genialny pomysł. Grzyby.wiecie ile kosztuje kilo suszonych grzybów w zaleznosci od rodzaju i klasy? od 30 do 300 zł. na kilogram suszonych przypada około 10 kg normalnych grzybów w zaleznosci od gatunku i klasy od 0,80 zł do 15 zł za kilo. pozostało mu wybudowanie suszarni, kupno wagi itd. zajeło mu to wszystko tydzien pracy,po pracy. wreszcie nadszedł sezon grzybowy. Arek po pracy codziennie zbierał po kilkadziesiąt kilo, szybko zorientował sie, że w ten sposób w jeden sezon na samochód nie uzbiera. Co wiec zrobic? i znowu swietny pomysł. przebija oferte miejscowych i okolicznych skupów dajac od 0,10 gr. do 2 zł wiecej na kilogramie. miejscowi i okoliczni menele są zachwyceni, wiecie co znaczy 2 zł na kilogramie wiecej dla menela? jeden browar wiecej a 20 kg= skrzynka browarów. Ilosc grzybów przerosła oczekiwania Arka, suszarnia suszyła dzien i noc, w nocy zatrudnił mame zeby pilnowała i podkładała pod suszarnie, grzyby potrzymał do zimy bo wtedy jest najlepsza cena. wiecie ile zarobił w pierwszym sezonie? 50 tys zł. Nie kupił passata, kupił starego busa za 5 tys. powiekszył suszarnie. Dzis przygotowuje sie do 8 sezonu. przez siedem poprzednich zarobił ok. 700 tys. zł.wszystko odkłada na bezpieczny procent składany, wczoraj z nim rozmawiałem, mówie, Arek co ty bedziesz robił nie długo jak juz nie bedziesz musiał pracowac? a on mi na to, oszalałes przeciez wiesz,ze jak tydzien nie pracuje to jestem chory. Ma 37 lat.

  11. andriu

    Jest Darek hydraulik. który jest fachowcem w swojej dziedzinie, jak zaczyna opowiadac o nowych technikach grzewwczych, wodociagach, solarach, kaloryferach rurach itd. to az sie chce słuchac bo to jego pasja. Jest tak dobry,że dzirzawi wiekszosc wodociągów w całej gminie, bo sie na tym zna(takie wodociagi trzeba konserwowac, naprawiac itd.). przebiera w ofertach bo nie nadaza. zatrudnił i nauczył fachu dwóch ludzi. Tez oszczedza na procencie skladanym.Lat 34. Jest Grzesiek sttolarz, tak jak wyzej Darek, dzisiaj wozi swoje schody i podłogi do niemiec, kupił specjalnie przystosowanego busa ze stelarzem zatrudnia 3 osoby. lat 35. Jest moja mama,która po 50 roku zycia szlifowała swoj niemiecki bo trafiła sie jej praca u zamoznej babci jako opiekunka, ktos powie przypadek, szczescie, kontakty. Tak szczesciu trzeba pomagac, kto komus zabroni kontaktów z przyjaciólmi z niemiec? czy ktos po 50 ce jest w stanie sie jeszcze uczyc? Garstka. To ze nie szukasz kontaktów z ludzmi to tylko Twoja wina, niczyja inna. w Ciagu ostatnich 10 lat zarobiła wiecej niz przez całe swoje zycie, wreszcie ją zycie doceniło, za pracowitosc, uczciwosc, dobroc. Wiecie co zrobiła z pieniedzmi? jest nas troje rodzenstwa ja z siostra dostałem po domkach jednorodzinnych,ja na wsi, brat mieszkanie w Trojmiescie. wiecie ile dzis sa warte te nieruchomosci? ponad 1,5 mln zł wraz z ziemią. starczyło by mojej mamie spokojnie do konca jej dni,ostatnio mi mówiła, synku wam sie przyda, mozecie z domem zrobic co chcecie, ja i tak mam zabezpieczoną przyszłosc, wraz z ojcem dostaja po 1200 zł emerytury+ konto w banku na odsetkach składanych. Nadal jezdzi do babci do pracy, bo jak mówi bez pracy nie moze zyc. ma 63 lata.
    znam jednego(szwagier mojego brata) co weszedł w układ z niemcem, i kupili PGR ponad 3000 tys ha. przy tym rozwinał magazyny zbozowe i za sam atylko dzierzawe dostaje od panstwa ponad 40 tys. miesiecznie, teraz przerzucił sie jeszcze na transport. 45 lat.
    jeden zajmuje sie agroturystyką, wybudował wieze widokową, zyje z tego i to dobrze. nastepny jeszcze specjalizuje sie w osadzaniu okien, jest tak dobry, ze jet dzisiaj podwykonawca pewnej duzej firmy w tej branzy, napewno najwiekszej na kaszubach, pomorzu, w polsce a słyszałem ze w Europie?!
    nastepny przeklafisykował ziemie rolną w okolicy pieknego jeziora i sprzedaje jako działki, mieszkancom Trójmiasta.

  12. andriu

    Znam tez takiego który mieni sie biznesmenem, prezesem itd. dostał od mamusi kilkaset tysiecy i ” Robi” biznes juz 3 lata. pieniedzy juz dawno nie ma a biznes ledwie zarabia na koszt a czesto jest pod kreską. Przetrwonił juz ponad 500 tys. ciezko zarobione przez matke i siostre które posiadaja 4 sklepy i dom weselny. Jest arogancki, patetyczny. Mówie mu, zatrudnij sprzedawce lub wiecej, to potrwa pół roku ale wreszcie zaczniesz stawac na nogi i zarabiac i w koncu bedziesz mógł sie pozbyc, cichego wspólnika krwiopijcy,polskiego niemca który cie doi, lub postawisz mu warunki. dostałem tylko riposte, co ty mozesz wiedziec co to jest biznes? pozatym nie mam pieniedzy na zatrudnienie sprzedawcy, dzis w biurze pracują dwie „doradczynie biznesowe” jedna po studium zarzadzanie i marketing, druga po informatyce, jedna sie mieni managerem sprzedazy, druga „zarzadza firma” nie widza problemu, jedyne co im przyszło do głowy to podwyzszyc cene(o zgrozo) i wypuscic ulotki typu”firma X jest firma kooperujaca z niemiecka firma Y, działajaca na rynku sztukaterii w całej europie min, w szwajcarii, niemczech itd”+ zostały dwie osoby na produkcji i jeden kierowca,reszta pouciekała bo nie beda czekac wiecznie na kurs, choc produkt jest najwyzszej jakosci (osobiscie sprawdzałem u konkurencji) to sam w tym przypadku sie nie sprzeda, to nie bułki czy wedliny. Myslał ze jak ma super produkt to ludzie beda walili drzwiami i oknami jak u mamy w spozywczakach w sieci ABC, zyje cały czas nadzieją, i co róz spoglada błagalnym wzrokiem w strone matki.

  13. andriu

    do czego zmierzam. Jak myslicie, kto jest przedsiebiorcą i kto uzyska predzej wolnosc finansowa, Arek kwadrant P, Darek, Grzesiek kwadrant S czy moze biznesmen z kwadrantu B, bynajmniej tak mysli ze w nim działa. Oby jak najpredzej sie opamietał.
    Jesli czujesz ze mozesz osiagnac sukces w biznesie prosze bardzo, ale lepiej zacznij od czegos malego kilka-kilkanascie tysiecy zł, jesli ci sie uda to kontynuuj i sie rozwijaj. Zeby jezdzic samochodem najpierw sie uczysz teorii,wtedy zaczynasz jezdzic, najpierw powoli, poźniej coraz szybciej, a wyobraź sobie, że biznesmeni to kierowcy najczesciej formuły 1, dlatego radze jechac powoli, bo jesli na samym poczatku bedziesz sie chciał scigac z konkurencja to nie masz szans.Rób jak nasz wielki skoczek A. Małysz, rozwijaj sie i patrz na siebie, on zawsze podkreslał,że chce skoczyc jak najlepiej, nie patrzył na konkurencje, tylko sie doskonalił, dlatego był taki wielki. Jesli wydaje ci sie ze mozesz osiagnac sukces w biznesie a nie chce ci sie wstawac rano do pracy,tylko na 8 ha, ciagle mazysz i szukasz super pomysłu, nie masz szans juz na starcie, to tylko złudzenia po przeczytaniu paru motywujacych ksiazek i chec szybkiego zarobku bez płacenia odpowiedniej ceny jaka trzeba poniesc.Biznesmen to pracoholik+pasjonat który swoja pracowitoscia, uporem, charyzmą itd. zaraza swoich wspołpracowników, jestes gotowy na dluzszy okres pracy za darmo? Zapraszam.
    Nie wszyscy mogą grac w barcelonie, ale zeby stac sie milionerm nie trzeba grac w barcelonie, wystarczy ze bedziesz grał w lechu poznan, wisle kraków lub nawet Polonii Bytom, i chociaz namiastka bedziesz przypominał i wzorował sie na graczach barcelony. Jesli jestes amatorem piłkarzem, któremu od czasu do czasu chce sie pobiegac po obejzeniu meczu barcelony, to lepiej pozostan tam gdzie jestes.

  14. andriu

    Pochodze ze srodowiska wiejskiego i nadal tam zyje, bo wolnosc mozna osiagnac wszedzie i tą finansową i każdą inna. Sa to tereny najczesciej po PGR rze, w latach 90 biede było widac na kazdym kroku( min. niedaleko odemnie nakrecono w latach 90 film pdt. „Arizona”), doskonale pamietam te czasy, po prostu ludzie z pokolenia moich rodziców nie umieli sobie poradzic w nowym ustroju, przez całe zycie byli uczeni czegos innego. Dzisiaj jest diametralnie odwrotnie, kazdy kombinuje na swój sposób, wiecie ilu ludzi jest przedsiebiorczych? rolników, samozatrudnionych, pracujacych i biznesmenów? nierzadko zdarza sie, ze kazdy znich ma 6 zer na koncie, ale nie obnosi sie z tym, jest dalej kumplem ,sasiadem, pijemy razem piwko i myslimy w co najlepiej teraz uderzyc na lokalnym rynku, czego jeszcze u nas nie ma? tak teraz młodsze pokolenie mysli, władze u nas tez sa prezne, pomagają, ostatnio załozyli solary na prawie 460 domostw w całej gminie, dopłata 25% i ciepła woda za darmo, nie trzeba latem palic w CO lub uzywac, „bezprzewodowców” na prąd,szykuja sie na wiatrownie( za sama dzirzawe rolnicy po pare tys. miesiecznie dostana) i biogazownię. Dzieciaki latem chodzą na grzyby i jagody, potem nie idą do skupu bo tak najłatwiej, stają przy trasach i sprzedają, uczą się, ja jestem z nich dumny.
    Czy masz jaja i tez bys tak zrobił jak te dzieciaki? Czy tylko słomiany zapał, i myslisz ze dopiero zaczniesz robic kase i oszczedzac jak bedziesz „BIZNESMENEM”. Wybór należy do ciebie. Biznesu mozna uczyc sie wcale nie prowadzac interesu, mozna codziennie sie uczyc nawet bedąc sprzataczką, pracowitosci a przede wszystkim uczciwosci wobec siebie samego, oszczedzania i wielu innych rzeczy, które są potrzebne do osiągniecia sukcesu. Pieniądze leża na ulicy lub nawt w lesie wystarczy je podniesc i zaopiekowac sie nimi. Amen

    PS. Zycze wszystkim rzetelnej samooceny i do roboty

  15. Arek

    A ja jestem miliarderem… tylko że jeszcze nie zdążyłem zarobić pierwszego miliona… wiem, że jest to tylko kwestią czasu bo codziennie ciężko pracuję, żeby osiągnąć ten cel. Zaczynam od zera, zarabiam, tracę, wyciągam wnioski, znowu zaczynam od zera, znowu zarabiam, znowu tracę, znowu wyciągam wnioski… Pieniądze raz są, raz ich nie ma. Ale dla mnie pieniądz – to nie cel, tylko jedno z narzędzi służące do robienia biznesu, do aktywności gospodarczej, działania. I tu nasuwa się pytanie: czy bycie „milionerem” to stan konta, czy umysłu? Sposób myślenia, reagowania na porażki, determinacja, pracowitość, konsekwencja, kreatywne myślenie, umiejętność zjednywania sobie ludzi?? Jestem miliarderem… i wam też tego życzę 😉

  16. andriu

    czy bycie “milionerem” to stan konta, czy umysłu? Wg. mnie i to i to, wraz za działaniem powinno proporcjonalnie wzrastac konto, ok. mozna sie sparzyc raz, dwa, ale jesli za kazdym razem traci sie wszystko to słabo te wnioski się wyciąga. Muszę się szczerze przyznac, że po przeczytaniu „Mysl i Bogac się” tez myslałem o miliardowych interesach, stan umysłu był tak” bogaty „że nagle „wszystko wiedziałem” i myslałem że moge byc drugim Henry Fordem. Z pensji 1200 zł chciałem przeskoczyc od razu do miliardów. Jesli masz taki pomysł i charakterystczne cechy pokroju Forda,Gatesa czy Rockeffelera czy chocby odwagę Warena Buffeta przystępuj niezwłocznie do jego realizacji!
    Mnie sie wydawało,że tez mam taki pomysł,porzuciłem pracę, dobrze ze nieudany interes sprowadził mnie na ziemię, dzisiaj pracuje dalej na etacie 7 – 7,5 godz. lecz nie za 1200 ale za ok. 8000 tys. z czego 3000 – 4000 w zaleznosci od miesiaca odkładam na inwestycje, od wrzesnia bedzie to pułap 10.000 – 12.000, 4000 – 6000 na inwestycje, do czego dąze, mam plan prosty i przejrzysty i w ciągu 3 – 5 lat stosunkowo łatwo wykonalny, wystarczy odrobinę siły woli, oszczedzania i około godz. nauki dziennie by z tych pieniedzy wygenerowac dochód pasywny od 100- 150 tys. zł miesiecznie, byc moze nie są to miliardy, ale przyzwyczajam mój bolid formuły 1(czyt. umysł) do coraz szybszej jazdy z okrążenia na okrążenie, 3 – 4 lata temu wydawało mi sie, że zawsze bede pracował za 1700 zł, dzis odkładam dwa razy wiecej! stało sie to rzeczywistoscią,moim faktem ,dzisiaj moja wiedza i stan faktyczny umysłu są warte 8000 tys.za 5 lat, wieksza wiedza z zakresu biznesu i inwestycjii wieksze konto, stanie sie to faktem a umysł uzna to za rzeczywistosc i wtedy wytycze nowy cel(byc moze kiedys bedą to miliardy), pozatym mam duzo wiecej czasu dla mojej zony i dziecka dla mnie to tak samo wazny aspekt życia jak nasza wolnosc. Pozdrawiam i życze wszystkim miliardów i na koncie i w umyśle.

  17. Tomek

    Piotrek said: Oczywiście, to moim zadaniem będzie jego zrealizowanie, a jeśli pojawią się zyski, to dzielimy je 50:50. A i najlepsza jest odpowiedź takiej osoby kiedy ja odmawiam: przecież Ty nic nie tracisz, a ja tracę najwięcej, bo tracę pomysł …

    Dobre 🙂

Dodaj komentarz