Jak to księża popierają Islam

Bardzo lubią czytać biografię ciekawych przedsiębiorców oraz przebywać w ich towarzystwie, gdyż od każdego można się nauczyć. Ale nie żadnej wiedzy czy umiejętności. Od nich (nas) nie nauczymy się podkreślać tekstu w ofercie na żółto czy super tajnej techniki jak wydłużyć dzień pracy o 10 godzin i mieć jeszcze więcej wolnego czasu :). To co możemy podłapać to doświadczenie, sposób działania, czy „mądrość życiową”. Możemy nazwać to dowolnie, ale każdy to wyłapuje.

Jakiś czas temu w Zielonej Górze gościliśmy Czesława Karczmara, który opowiedział dokładnie w jaki sposób po 20 latach z posady zwykłego urzędnika stworzył firmę posiadającą ponad 3500 hektarów. I choć „specjaliści od marketingu” przestraszyliby się widząc jego stronę internetową www.ziemianin.com.pl to jakoś nie potrzebna ona była do szczęścia. W rozwoju firmy nie dość, żę nie trzebabyło niczego podkreślać na żółto to jeszcze nie trzebabyło nawet wstawiać treści. Bo to jak my sądzimy, że ludzie działąją, to nie znaczy, że właśnie tak działają. Ale do rzeczy.

Zapraszam was na www.kursskutecznegodzialania.pl gdzie opublikowaliśmy godzinne nagranie z wystąpienia Czesława. I choć nie zawiera wszystkiego o czym Czesław opowiadał to i tak można wiele skorzystać, zwłaszcza o umiejętności sprzedawania. Bo z tego nagrania można nauczyć się więcej niż z niejednej książki. Nie technik, a postawy. Nie sposobu, a metody.

Sprzedawcy mówią, że produkty ponoć dzielą się na dwie kategorie – „Muszę mieć” (must have) oraz „Chciałbym mieć” (nice to have).  O ile sprzedaż produktów z pierwszej grupy ogranicza się w oczach konsumenta tylko i wyłącznie do wybrania producenta, tak w drugiej sprzedajemy towary niejako luksusowe.

Myślę, że można spokojnie dodać jeszcze jedna kategorię, najtrudniejszą – sprzedaż nieuświadomionym. A więc branża takich produktów, które są genialne, opłaca się je kupić, ale ludzie nie są świadomi, że to da im bardzo duży zysk, gdyż są za uparci/głupi/naiwni lub najzwyczajniej przyzwyczajeni do pewnych schematów myślowych.

Oczywiście, bardzo chętnie pod tę kategorię włączyliby się wszyscy sprzedawcy rzeczy naprawdę niepotrzebnych – np. jak ostatnio mi człowiek proponował przystąpienie do MLM sprzedającego super magiczne, energetyczne bransoletki 🙂 Niestety, to czy coś było potrzebne, przydatne i daje zysk możemy dowiedzieć się ładnych kilka lat po zakupie. OJ, gdybyśmy się nauczyli odróżniać tę tandetę od prawdziwych okazji.

Tak było np. w historii Czesława o zakupie ziemi, którą można było kupić 15-120 lat temu za 200 zł / hektar, a dzisiaj jej wartość to 20-30 tys. zł. I mało kto chciał ją kupić. Czesław próbował wchodzić w spółki, namawiać przekonywać, ale opór materii był bardzo duży. Próbował namówić górników którzy dostali odprawy, aby nie kupowali sobie lanosów tylko za 10% odprawy kupili 10 hektarów ziemi. Dzisiaj by mieli 5x tyle co odprawa :),  no ale jak to Czesław mówił, żony górników nie chciały posiadać ziemi bo bały się powrotu na wieś 🙂

No ale nie wolno się poddawać. Mnie zaciekawiło natomiast co innego. Człowiek, który działa i dociera do przeszkody, wymyśla wiele rzeczy aby ją pokonać, i sposób działania w omijaniu tych przeszkód należy naśladować.

Czesław działając na rynku odnawialnej energii promował ją np. do ogrzewania w zimie. Obecnie chłopi palą słomę po żniwach, jaki więc problem ją zebrać i spalić w dużej wersji pieca centralnego ogrzewania. Nie dość, że „ekologiczniej” to jeszcze kilka razy taniej. No ale gdyby poszedł do ludzi i powiedział, zainwestujcie 50 tys. w isntalacje ogrzewania na słomę, a będziecie płacić 3 razy mniej za ogrzewanie to by go raczej wyśmiali. Napisał więc artykuł.

Napisał artykuł o tym, że jeżeli księża ogrzewają swoje parafie olejem to wspierają muzułmaństwo, jeżeli ogrzewają gazem to wspierają prawosławie, a Polska to kraj katolicki i trzeba wspierać katolików, a nie innowierców! Tylko głupi człowiek daje zarobić innowiercom, kiedy we własnej parafii chłopi przymierają głodem, a mogliby do parafi sprzedawać słomę do ogrzewania. Kościółby zaoszczędził, a i wierni zadowoleni z dodatkowego źródła, niemałęgo dochodu. Jak się o tym dowiedział biskup to w kilka dni Czesław był na audiencji. Pomysł biskupowi tak się spodobał, że poprosił go o odczyt na zebraniu wszystkich proboszczy (150-250 sztuk) w diecezji. I w ten sposób wiele parafi zmieniło instalacje grzewcze oszczędzając dzieki temu duże kwoty.

Ano właśnie niekiedy trzeba uzmysłowić ludzią, że czegoś potrzebują. Kiedy próbował sprzedawać gminom instalacje pokazując, że już po 2 zesonach zwróci się inwestycja to żaden włodarz się nie zgadzał. Ale gdy pokazywał, że dzięki temu ludzie w gminie będą mogli sprzedawać słomę i zarobią najbiedniejsi, a włodarze będą mogli mówić, że to oni załatwili to już inna sprawa. To jest dopiero podejście.

Ostatnie spotkanie w Zielonej Górze i Krakowie było przesympatyczne. Zebrałem (zupełnie przez przypadek) dwóch ludzi. Człowieka, który jest potężnym właścicielem ziemskim oraz człowieka, który był najlepszym sprzedawcą nieruchomości w Chicago. Zresztą nie będę streszczał jak można nagrania (cześc wykładów) obejrzeć na www.kursskutecznegodzialania.pl.  Zresztą zapraszam do udziału w kolejnych kursach.

Działać niekonwencjonalnie oto cała sztuka. No ale niekiedy opór nieuświadomionych jest spory. Np. mówię ludziom, że podatek dochodowy w Lichtensteinie wynosi 1 promil (inne podobnie) i nie ma najmniejszego powodu i problemu aby założyć tam firmę i optymalizować podatki, wystarczy 1-2 dni na zebranie informacji i tyle. Mało tego, działając jako firma zagraniczna w Polsce jesteśmy inwestorem zagranicznym :).

No ale skoro już jesteśmy przy sprzedaży to muszę się pochwalić. Jak poinformowały mnie Złote Myśli, wydawca mojej pierwszej książki, „Efekt Motyla” jest w zasadzie nieustannie od prawie trzech lat (od wydania z małymi przerwami) na liście 10 bestsellerów. Nie tydzień, nie dwa, a trzy lata. I to jest ta unikalna chwila, kiedy człowiek widzi sęs i światełko. Takie małe docenienie tego, czym zajmuje się niezmiennie już 3 lata.

Zresztą to nie tylko nasza zasługa, ale także samego wydawnictwa Złote Myśli, od których można nauczyć się wielu rzeczy. Oryginalnych promocji, wytrwałości. Chłopaki zaczynali biznesy w tym samym momencie co ja i w zasadzie rozwijamy się równo, prowadzimy sobie te nasze małe biznesiki. Mają strasznie niecodziennie sposoby sprzedaży, teraz wymyślili znowu jakiś zakład – www.zlotemysli.pl/zaklad.html. Zawsze to jakaś promocja, można skorzystać i zaoszczędzić te kilka złotych.

Na koniec zapraszam na www.narodzinywojownika.pl. Weekend pod gostyninem, będzie dużo osób związanych z fundacją, aktywne przedsiębiorcze osoby, niedrogo, w ofercie nie podkreślam nic na żółto bo kto ma przyjechać to przyjedzie reklamować nie trzeba. A atrakcją główną będzie chodzienie po węglach które poprowadzi Jarek Siergiejewicz (musimy zaktualizować stronę). Ano ten sam Jarek, który swój biznes rozpoczął od sprzedawania Chateczek www.chateczka.pl o którym pisałem ostatnio, a obecnie organizuje bicie rekordu świata w chodzieniu po węglach, a także uczy innych www.temporaszkolenia.pl. Zapowiada się więc ciekawie.

6 komentarzy

  1. Bartek Guzik

    To jest dokładnie to to o czym pisze Dale Carnegie czy Frank Bettger w swoich książkach. Byli oni mistrzami sprzedaży, ale nie dzieki technikom wywierania wpływu, NLP, czy neuromarketingowi . W czasach gdy prowadzili biznes te sposoby zdobywania klientów poprostu nie istniały. Wykorzystywali oni dokładnie to co pan Czesław. Czyli zdrowe ludzkie podejscie do potrzeb drugiego człowieka. W tym przypadku potrzebą nie były nowoczesne i ekologiczne systemy grzewcze. To czego potrzebowali ci ludzie to dodatkowe źródła dochodów dla rolników oraz poparcie publiczne dla urzędników. To co przynosi najlepsze efekty w sprzedaży to miedzy innymi odpowiednia koncentracja.
    Koncentrowanie sie tylko i wyłącznie na sprzedaży swoich usług czy produktów przynosi marne efekty. Natomiast skoncentrowanie sie w 90% na tym co tak naprawde jest potrzebą klienta, otwiera nam drzwi do jego portwela. Wiec dla czego nie skorzystać z otwartych drzwi zamiast wchodzić przez okno.

  2. Krzysztof Trybulski

    Bartek Guzik: zdecydowanie zamiast mówienia o o otwieraniu drzwi do portfela klienta, wolę mu dać coś wartościowego a on w zamian mi się odwzajemni czymś, czego potrzebuję. Mogą to być pieniądze ale nie tylko. Może to być jego wiedza, dzięki której szybciej zrealizuję swój plan działania, umiejętności które mi przekaże – zawsze coś wartościowego.

    Bo ludzie nie tworzą biznesu ale ludzie są biznesem. I właśnie z tego powodu najwyższy priorytet w moim życiu są udane relacje z wartościowymi, przedsiębiorczymi ludźmi od których mogę się wiele nauczyć.

    Czytam od pewnego czasu Twojego bloga Kamil i bardzo się cieszę, że go prowadzisz.

    „Człowiek, który działa i dociera do przeszkody, wymyśla wiele rzeczy aby ją pokonać, i sposób działania w omijaniu tych przeszkód należy naśladować.”

    Myślę, że to jest właśnie jednym z najważniejszych kluczy do sukcesu. Umiejętność wykorzystywania przeszkód na własną korzyść.

    Kiedy wyznaczyłem sobie cele oraz plan działania i przeszedłem do jego realizacji, pojawiły się przeszkody. I co się okazało? Plan działania zawierał błędy – nie był idealny, ale się na to przygotowałem. Otrzymałem ważną informację zwrotną, po czym skorygowałem kurs.

    „wystarczy 1-2 dni na zebranie informacji i tyle”

    Prawie święte a na pewno jedno z najprostszych zadań do wykonania, którymi powinien zająć się człowiek myślący poważnie o sobie i o swoim biznesie, życiu. Informacje które zdobywam a które się pokrywają z moimi celami, są olbrzymią motywacją wraz z innymi ważnymi czynnikami.

    Kiedy mam duży cel, chcę wiedzieć jak najwięcej na jego temat od ludzi którzy już go osiągnęli.

    Co to jest? Logika, prawda, pożądanie, miłość i ciekawość świata. Tyle wraz z planem działania i celem wystarczy, aby w ciągu kilkunastu miesięcy osiągnąć więcej niż większość ludzi osiąga przez całe życie.

  3. kasper

    Przepraszam a co to jest sęs, jest sęk albo kęs ale sęsu to chyba niema?

  4. fffffff

    Boże jakie błędy! ludzią, sęs… co to ma być?

  5. loku

    Kamilu – tresc zostala przekazana, ale na litosc, takie bledy jak sęs sa troche nieprofesjonalne.

Dodaj komentarz