Zmień siebie, nie świat wokół Ciebie

W życiu spotyka nas wiele niespodzianek. Z tych które nam się podobają bardzo się cieszymy, a te niespodzianki, które nam nie pasują zwykle nazywamy problemami. Błąd to złe rozwiązanie problemu. A najczęstszym błędem jest próba zmiany świata dookoła zamiast się do niego dostosować.

Każdy ma swój świat. Powiem wam jak jest w moim świecie. Tutaj wszystko jest możliwe, gdyż nie staram się go zmieniać, tylko ja się do niego dostosowuję.

– Jeżeli widzę dziurę na drodzę to ją omijam, a nie narzekam na nasze drogi.

– Jeżeli jestem na szkoleniu i nic nie słyszę, to siadam w zawsze wolnych pierwszych miejscach, a nie proszę o głośniejsze mówienie.

– Jeżeli jest mi zimno to się ubieram, a nie proszę o zamknięcie okna.

– Jeżeli nie mam pieniędzy, to organizuje wszystko bez pieniędzy, a nie proszę o pieniądze

– Jeżeli czegoś nie wiem – pytam, a nie narzekam, że mnie nie nauczono

– Jeżeli czegoś nie sprawdziłem na sobie, to się nie odzywam, a nie zgrywam ważniaka bo przeczytałem książkę

– Jeżeli mi ktoś przeszkadza, to wychodzę, a nie narzekam na jego obecność

– Jeżeli autor mi nie odpowiada, to nie czytam jego książek

– A jeżeli czegoś nie umiem, robię to, aż się nauczę

– Jeżeli widzę gałąź na drodze lub przekręcony dla „zabawy” znak, to zatrzymuję auto i naprawiam, nie marudzę na naszą młodzież

Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Dopóki sami nie weźmiemy się za zmianę  swojego świata, nikt nam go nie zmieni. I właśnie to podoba mi się najbardziej. Niechcący stworzyłem wokół MJM społeczność, która sama postanowiła zmienić swój świat!

Kilku ludzi, którzy poznali się w Warszawie na MJM założyło grupę kreatywną z genialnym człowiekiem na czele. W Łodzi uczestnicy sami z siebie zaproponowali zebrać kontakty ochotników, którzy chcieliby się ponownie spotkać w tym samym gronie.

Ja zebrałem 25 wizytówek i uważam to za bardzo dobry wynik. Pierwsze 2 imprezy www.myslecjakmilionerzy.pl za nami. Zostało 14. Zapraszam wszystkich do komentowania i wpisywania tutaj na blogu swoich opinii, komentarzy.

18 komentarzy

  1. Kajdasz Paweł

    Ależ motywacyjny wpis 🙂

    W zasadzie nic dodać tylko przepisać (wydrukować) i powiesić na ścianie…

  2. Andrzej Sobczyk

    A gdzie mozna znalezc jakies komentarze po tych MJM? Chwalcie sie, chwalcie.. 😉

  3. Jarek Ciesielski

    Jadę na konferencję MJM do Wrocławia. Już teraz myślami jestem właśnie tam. Znam już adres, gdzie ma się ona odbyć, sprawdzałem na planie miasta gdzie jest ta ulica. Bardzo dużo obiecuję sobie po niej. Wiem, że nie zawiodę się. Dziękuję Ci Kamil za organizację takiego przedsięwzięcia.

  4. Gajkowska Katarzyna

    Byłam na MJM w Łodzi. Żeby tam dotrzeć, musiałam przejść w czasie ulewy i burzy do busa. Zanim dotarłam byłam cała mokra, pomimo parasola. Przeszło mi przez myśl, czy nie zawrócić do domu. Jednak pojechałam dalej. Tego dnia uciekł mi tramwaj w Łodzi i przeszłam kolejne metry do celu, w centrum Łodzi. Odnalazłam budynek i z wielkim wyczerpaniem usiadłam na jednym z wolnych miejsc. Trudno mi było złapać oddech, ale cieszyłam się, że dotarłam na czas. Wysłuchałam wszystkich wystąpień i zrobiłam parę notatek. Mam kilka wizytówek, choć należę do osób nieśmiałych. Brakowało mi, jak zwykle w takich sytuacjach jakiejś próby zjednoczenia grupy. Pomysł całości świetny, motywujący do działania. Małgosia Bednarek fantastyczna, pokazała ile można osiągnąć przy determinacji i woli działania. Kamil Cebulski jak zwykle życzliwy całemu światu. Zapomniałam zabrać książki do podpisu. Podobało mi się, warto było przyjechać. Polecam!

  5. Rude Dude

    Chętnie bym przyjechał na taką konferencje ale… Ale nie będę narzekał dlaczego nie mam takiej możliwości chwilowo, tylko spróbuje się dostosować do świata.
    Czy są jakieś nagrane filmy z tej konferencji? Można by je publiczni udostępnić. W końcu konferencja nie jest za kilkaset zł tylko za symboliczną kwotę. Więc nagrania video lub audio mogły by być za darmo.

  6. Damian Blandzi

    Witam. Ciekawe porównania, bardzo oryginalne.

    P.S.

    Na stronie głównej Kamila są błędy ortograficzne, myślę, że warto je poprawić.

    Pozdrawiam.

  7. Piotr Waydel

    Pomysł zorganizowania MJM uważam za rewelacyjny. Szkoda tylko, że tak niewiele osób wykorzystuje jego największe możliwości, czyli szansę na poznanie nowych ludzi i rozpoczęcie ciekawych działań. A przecież w biznesie chyba najważniejsze są kontakty.

    Kamil, mimo że ma już swoje biznesy, jako jeden z najważniejszych dla siebie sukcesów wynikających z obu konferencji wymienia, że poznał 25 osób spośród uczestników – zwykłych ludzi, często nie mających jeszcze żadnych dochodów, ale aktywnie chcących coś osiągnąć.

    Sądzę, że większość z tych, którzy przyszli na to spotkanie, rzeczywiście chce coś zmienić w swoim życiu. Ale samo wysłuchanie wystąpień niczego nie da. Nie są to magiczne słowa, ani gotowe przepisy pozwalające na natychmiastowe zostanie milionerem.

    Trzeba przede wszystkim zacząć działać, a właśnie takie spotkania są idealnym do tego miejscem. Wystarczy podejść do organizatorów, wykładowców czy innych uczestników, przedstawić się, wymienić kontakty, podzielić się uwagami i spostrzeżeniami, spróbować znaleźć wspólną platformę porozumienia. Z tego co zaobserwowałem, większość tylko pasywnie czekała, aż takie kontakty do nich przyjdą.

    Można również podejść i zaproponować swoją pomoc. Dzięki takiemu działaniu, Irek Julkowski osiemnastolatek z małej miejscowości, jest już redaktorem naczelnym Millionaire i organizatorem konferencji MJM z ramienia Kamila. Wróżę mu wielką przyszłość. Zadziałał tu „Efekt Kamila”.

    Dziękuję Ci Kamilu za MJM, za to że mogłem poznać Ciebie i kilkanaście interesujących osób, jak również za to, że jestem zmuszony zrewidować niektóre z moich działań.
    Nie zgodzę się z Tobą w tym, że tylko dopasowujesz się do świata. Również zmieniasz świat wokół siebie, a to jest dane niewielu.

    Pozdrawiam
    Piotr Waydel

  8. Jolanta Gajda

    Doskonały wpis :). I w pełni zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami mojego przedmówcy.

  9. Jarosław Siergiejewicz

    Co tu dużo pisać, pomysł i idea MJM jest po prostu wspaniała!

    Więc może trochę napisze o mojej reakcji na tą inicjatywę. Miałem niezwykłą przyjemność być w Warszawie na tej konferencji, wybieram się także do Wrocławia, zatem tu liczę na jeszcze więcej możliwości, bo już wiem czego mogę się spodziewać i jak mogę wykorzysta to spotkanie najefektywniej.

    Bez wahania mogę napisać, że moje życie po 21 lipca (data konferencji w W-wie) zmieniło się diametralnie. Mino, że jestem młodym studentem z pasjami i wielkimi marzeniami jeszcze nigdy nie czułem tak wielkiej siły, motywacji i chęci działania. Kilka dni temu założyłem bloga
    ( http://jaroslawsiergiejewicz.blox.pl/html ) uważają, że to niezwykle motywuje pisanie o własnych planach, przemyśleniach i osiągnięciach.
    W tej chwili jestem także w trakcie pracy nad kilkoma stronami internetowymi w tym również tworze pewnego innowacyjny sklepu internetowy.

    Można powiedzieć, że własne plany miałem od kilkunastu miesięcy, ale to właśnie konferencja MJM sprawiła, że zmieniam swoje życie i zaczynam działać.

    Dziękuję zatem tu Kamilowi za to co robi, za to zrobił z moim życiem!

    Pozdrawiam (i do zobaczenia we Wrocławiu)

  10. Rafał Pawlukiewicz

    Podpisuję się rękami i nogami pod takmim myśleniem. Gdyby każdy Polak tak myślał było by lepiej w tym kraju dla każdego z osobna a tym samym dla całego społeczeństwa..

  11. Andrzej

    A co sądzicie o samej konferencji? Nie o ideii lecz o np.: wykładających, o jakości przekazanej wiedzy, poziomie organizacji?

  12. Damian Sandurski

    kiedy myslalem w sposob roszczeniowy, ale zrozumialem, ze to byl blad, trzeba sie najpierw wziasc za siebie, bo ludzi sie nie zmieni, pogody tez, wiec pozostaje dostosowac sie, co nie znaczy zaakceptowac, ale raczej tolerowac ta sytuacje i ograniczyc maksymalnie jej wplyw na nas

  13. Janusz Korczak

    Kamilu!!! Czyżbyś poznał SEKRET?

    To co robisz i przekazujesz innym jest bardzo potrzebne i szlachetne.
    Aby zmieniło się nasze życie sami musimy się zmienić.
    Jest niesamowitą sprawą jak wielki mamy wpływ na to co widzimy wokół siebie i jak to odbieramy.

    Pare tygodni temu wstałem rano chyba na dwie prawe nogi. Aż sam się dziwiłem sobie, jak można odbierać to co dzieje się wokól nas. Cały dzień był niesamowity. Wszystko wydawało mi się piękne i jak w innej bajce. Zawoziłem rano swoją córkę do szkoły. Siedziała z tyłu na swoim miejscu. Popatrzyłem w lusterko i jakbym przywołał to co chciałem. Magda też popatrzyła w tym momencie w moje lusterko i nasze spojrzenia zbiegły się w tym samym momencie. Wystarczył mały uśmiech, żeby zobaczyć to samo na twarzy swojego dziecka. Patrzeliśmy na siebie przez moment, a uczucie szczęścia potęgowało się samo. Czułem jak ogarnia mnie i rozchodzi się po całym ciele. Zdałem sobie sprawę, że wystarczy niewielka iskierka, aby rozpalić coś wiecej. Zbliżaliśmy się do przejścia dla pieszych i już z daleka widziałem mężczyznę pośpiesznie idącego chyba do pracy. Popatrzyłem w lusterko do tyłu i już wiedziałem, że myślimy z córką o tym samym. Zatrzymaliśmy się, uśmiech znowy się odrodził na naszych twarzach. Widząc szczęście przechodnia, który jakby na to czekał – poczułem się znów lepiej. Wydawało mi się, że dostrzegam rzeczy, które na co dzień po prostu nam umykają.

    Dojechaliśmy pod szkołę. Powiedziałem do córki: „To będzie piękny dzień”. Ona wysiadając uśmiechnęła się i odpowiedziała „Pięknie to zaplanowałeś”
    Pożegnaliśmy się długim spojrzeniem. Zrobiła parę kroków i zobaczyła koleżankę czekającą na nią. Magda odwróciła się jeszcze w moją stronę, była szczęśliwa i coś jakby chciała powiedzieć.

    Jadąc do pracy świat ukazał mi się jakby z innej strony. Widziałem ludzi, którzy szli bardzo szybko, ludzi którzy nigdzie się nie śpieszyli – pomyślałem sobie „równowaga”. Widziałem dzieci idące chodnikiem, które tryskały zdrowiem i energią. Ludzi, którym stawianie kolejnych kroków sprawiało wielką trudność i było wysiłkiem. Zdałem sobie sprawę, że wokół nas jest wszystko: radość i smutek, młodość i starość, zdrowie i choroba…

    Gdy zamykamy się sami w sobie, żyjemy swoimi problemami, narzekamy na wszystko co nas spotyka, to tak jakbyśmy nie widzieli drugiej połowy naszego życia. Ona jest cały czas obok nas. Gdy jesteś smutny, samotny, jest ci czegoś żal – to zawsze możesz się uśmiechnąć, popatrzeć w górę, zostawić swoją smutną połowę i spojrzeć na wszystko inaczej.

    Gdy widziałem starszą panią niosącą parasol, to wiedziałem że jest szczęśliwa trzymając go w ręku.

    Gdy widziałem pana idącego i trzymajacego reklamówkę z ubraniem pod pachą, to wiedziałem że idzie do pracy, jest szczęśliwy że gdzieś sobie dorobi

    Gdy widziałem ludzi czekających na autobus, to wiedziałem że ucieszą się na jego widok

    Gdy widziałem starszą kobietę wychodzącą na balkon z konewką, wiedziałem że będzie zachwycona swoimi kwiatami gdy zakwitną…

    Takich widoków przez cały dzień było tyle ile chciałem. Jak na zawołanie.
    Czyżby to pyło przyciąganie?

  14. Jarek Ciesielski

    Kamilu, sam widzisz po tych komentarzach, że zmieniasz świat i ludzi! Gratuluję!!!

  15. The Secret Magazine

    Boże ile dałbym żeby wywalić postawę roszczeniową ze swojego życia raz na zawsze. Szkoda że nie wystarczy po prostu stwierdzenie tego faktu.

  16. jarek dobosz

    biorąc bez dystansu to co napisano w tym artykule otrzymujemy nic innego jak skrajny oportunizm. czyli jak wiadomo coś bardzo antyspołecznego a to chyba nie tego potrzebujemy.
    także bez przesady 😉

  17. jarek dobosz

    a nie, momencik. przeczytałem bez zrozumienia. zwracam honor

Dodaj komentarz