Wiara w wolny rynek

Kiedyś, aby sprawdzić skuteczność płatnej reklamy na FB wydałem 20 zł za promocję kilku postów. Porównując popularność moich gratulacji do konsula w Abudży z wynikami mojej 20 zł kampanii promocyjnej i zakładając, że dupa nie jest wulgaryzmem szacuję, że wartość kurwy i innych dobrze wycelowanych wulgaryzmów to 7 360 zł / sztukę.

Nie wiem dlaczego, ale ludzie w stanie domyślnym uważają, że pokorne i grzeczne znoszenie każdej pogardy w stosunku do nich jest skuteczniejszym rozwiązaniem. W efekcie dostają to co tolerują.

Jest takie stowarzyszenie Niepokonani, zrzeszające kilka tysięcy przedsiębiorców zniszczonych głównie przez skarbówkę. Znam bardzo dobrze dziesiątki tych osób i ich sprawy. Wiem też, jak się one skończyły, a nie wszystkie kończyły się źle. Tylko jakimś dziwnym trafem te sprawy co skończyły się ugodą w sądzie to jakoś tak nigdy nie ze względu na merytorykę sporu.

Taka sprawa, w którą się bardzo mocno angażowałem kilka lat temu zakończyła się ugodą i odszkodowaniem na skutek wynajęcia detektywów, którzy po 3 miesiącach śledzenia kilku urzędników zostali przyłapani na libacji alkoholowej. Masa zdjęć, ukryte kamery itp. Na drugi dzień detektyw przedzwonił do restauracji, podał się za asystenta urzędnika i powiedział, że szef nie wziął faktury, ci wystawili duplikat i mu dali. Wyszło, że urząd płacił za wszystko. To jest skuteczny sposób. Nikt o niczym nie wie, sprawa wycofana i nietykalność na przyszłość. Gdyby człowiek liczył na sądy to już dawno by się przeliczył.

Pamiętacie zdesperowanego przedsiębiorcę, który chyba na komisji infrastruktury zwyzywał urzędników i posłów. Filmik był strasznie popularny. Jak się okazało chłopaki z budowlanki przeforsowali co chcieli. Może nie dokładnie to co chcieli, ale wypłaty na mocy spec ustawy ruszyły. A pamiętacie apel Stanisława Kujawy do prezydenta? Taki ładny, grzeczny, stonowany. Jak tysiące innych ładnych i grzecznych apeli … i dupa. Przegrana.

Dobry policjant i zły policjant oraz masę innych prostych sprawdzonych technik. Ja jak widać przybieram postać złego policjanta. Dobrze się w tym czuję, bo prosty człowiek jestem, reaguje emocjonalnie i lubię piwo oraz ziemniaki ze zsiadłym mlekiem, a nie wino i sushi jak te ą i ę z telewizji. Niech rolę tego dobrego odgrywa ktoś inny. Niech zostanie ładnym uprzejmym politykiem, którego zadaniem będzie przekonywanie do wolnego rynku w oparciu o wiarę, a nie dowody. A dlaczego o wiarę?

Ano dlatego, że w świecie istnieją tak skomplikowane zjawiska, że żaden człowiek ich nie rozumie. Im bardziej się rozwijamy tym ludzie stają się mądrzejsi i rozumiemy coraz więcej. Ja nie uważam się, za głupiego człowieka, ale ogólnej teorii względności Einsteina nie rozumiem. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego prędkość światła jest zawsze stała i niezależna od prędkości obserwatora. Nie rozumiem tej mechaniki. Zakładam jednak w oparciu o wiarę w Einsteina, że to jest prawda.

Do rewolucji przemysłowej mało kto rozumiał mechanizm dzięki któremu wolny rynek powodował generowanie bogactwa i życie na wyższym poziomie całego społeczeństwa. Jakieś 2 tys. lat temu był gość o imieniu Jezus, który tłumaczył, że inicjowanie przemocy jest złe i gdy zagwarantujemy ludziom prawo własności i wolności zawierania umów każdy na tym zyska. Rozumiał co to jest zysk komparatywny czy prawo malejącej użyteczności krańcowej. Nie umiał tego wyartykułować tak jak się to robi teraz, ale rozumiał. Może sam bardziej wierzył niż był pewny.

Ci co nie potrafią zrozumieć muszą kierować się wiarą. A nie ma nikogo bardziej godnego zaufania niż oszust. Skoro trik na wnuczka działa, to i każdego lewaka da się nawrócić na wiarę, która nie doprowadzi go do samozagłady w strajku głodowym.

Obawiam się jednak, że ja do tej roboty jestem kiepski. O wiele lepiej sprawdzam się w komunikacji z ludźmi, dla których fakty, a nie emocje grają pierwszorzędną rolę. Czyli dla tych posiadających te kilka cm3 więcej ciała migdałowatego w mózgu.

No ale niektórym wydaje się, że do życia w szczęśliwym społeczeństwie wystarczy stosować trochę więcej zasad poprawnej ortografii.

4 komentarze

  1. LordBlick

    Ech, biurwoland.pl… Nieoficjalna kasta prawnicza&przyjaciele ma się dobrze. Nie bez powodu swoista nazwa restauracji zrobiła furorę…

  2. Grzegorz Deuter

    Muszę przyznać, że z pogrubionego wstępu nie zrozumiałem kompletnie nic, a niby jest tam jakiś wartościowy przekaz, ale może zbyt skąpo przedstawiony?

  3. psiarz

    Ciekawych rzeczy można się tutaj dowiedzieć, skoro udało im się zatrzymać światło na 1 min. to pewnie będzie to możliwe dalsze odcinki czasowe. Aż strach pomyśleć jak im się to uda.

Dodaj komentarz