W praktyce jakoś trudniej

Bardzo łatwo krytykuje się różne działania znając problematykę tylko z teorii. Jeszcze 3 lata temu dyskutowałem ze znajomą młodą okulistką, która to popierała istnienie takich instytucji jak Sanepid i ich bzdurne przepisy. Że to niby zdrowie, że trzeba kontrolować i zaostrzyć przepisy. Nie dalej jak wczoraj w Warszawie widzieliśmy się znowu. Jakie to „normalne”, że prowadząc od ponad 2 lat własną działalność lekarską, znajoma zmieniła radykalnie zdanie. Nie miała takich perypetii jak kolega, który prowadząc bar dostał 170 zł mandatu za to, że miał kosz na zapleczu 2cm za wąski czy inny prowadząc sklepi szkolny, też dostał mandat za to, że nie podawał ceny snikersów w przeliczeniu na kilogramy, tylko na sztuki. Aż tak źle nie było, ale 2 lata praktyki zmieniły ją o 180 stopni.

I tak wiele teorii sprawdza się tylko w teorii w praktyce nie bardzo wychodzi i to nie dlatego, że teoria jest jakaś nonsensowna, ale nie zawsze bierze pod uwagę czynnik ludzki, a więc nasze małe słabości.

Przykładową teorią jest bardzo proste i popularne zdanie, że pracodawca ostatni traci pracę. Między innymi właśnie dla bezpieczeństwa zakładamy przecież biznesy. Czym jak nie bezpieczeństwem jest wolność finansowa. Mylą się ci, którzy uważają że wybór między etatem, a biznesem jest jak wybrać bezpieczeństwo, a szansę sukcesu. Wybór polegam na bezpieczeństwu, a większym bezpieczeństwu. Chcesz pokoju przygotuj się na wojnę, z tym, żę zachodzi tutaj korelacja im większy pokój, tym większa wojna.

Wracając jednak do tematu, zawsze uważałem, że z dwojga złego lepiej mieć pracę. A gwarantuję wam, że budując biznes na brak pracy narzekać nie będziecie. Praca to jedno, zysk, a więc wypłata środków za tą pracę to już zupełnie inna bajka.

Budując biznes naturalnie, że wykładamy trochę kapitału (nie mylić kapitału z pieniędzmi) i wkładamy dużo pracy, aby biznes przygotować. Potem wkładamy jeszcze więcej pracy i kapitału jak już biznes jest uruchomiony. Normalnym jest, że zaraz po otwarciu musimy nasz biznes promować. Jak już wcześniej pisałem, gdyby nie pracownicy i klienci biznes to by była piękna i prosta sprawa.

Wkładamy więc swoją energię w promocję naszego biznesu. Jeżeli chodzi o np. handel książkami to szukanie dostawców, pozycjonowanie czy wszelkie akcje promocyjne. Jeżeli jest to serwis społecznościowy to możemy organizować np. konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Tak jak to zrobił np. ostatnio Kamil Zagórowski, mój przyjaciel na swoim nowym portalu www.slubowisko.pl/konkurs. O dziwo takie konkursy działają, gdyż nieporównywalnie łatwo jest dostać nagrodę. Pamiętam, na jednej z konferencji był iPod do wygrania za to, że się wypełniło ankietę. Konferencja dobiegała końca, a 3 osoby wypełniły ankietę, Szansa całkiem całkiem. Zresztą uważam, że nalepiej uczące książki muszą być oparte o biografię (praktyka), tak samo najlepiej można się nauczyć np. budować serwisy obserwując je od samego startu, a serwis Kamila śmiga od niedawna a rozwija się jak torpeda.

No i rozwijamy sobie nasz biznes i rozwijamy, pracy coraz więcej. Szukamy ludzi do pomocy, tzw. pracowników. Ładniej rzecz ujmując – delegujemy pracę. I być może to jako tako wychodzi na początku przy pracach nie bardzo skomplikowanych i przy niewielu pracownikach. Później jednak zaczyna się kiełbasić. Kiedy dochodzi piąta, dziesiąta, piętnasta osoba. Nigdy nie zarządzałem grupą większą jak dwadzieścia parę osób, ale wierzcie mi, nawet przy takiej ilości to robota na conajmniej 3 etaty.

Teoria zarządzania mówi wtedy, aby stworzyć stanowisko kierownicze, a więc rozciągnąć hierarchię w górę. Wtedy my zarządzamy kierownikami, a kierownicy – pracownikami. Rzecz o tyle w teorii ciekawa, tak w praktyce bardzo trudna do osiągnięcia. Problem polega na tym, że ja zawsze robię wszystko po mojemu i nie ma możliwości, aby ktoś inny zrobił coś tak jak ja chce. Może się zbliżyć do tego modelu, ale zawsze zrobi inaczej, a więc w subiektywnym odczuciu – gorzej. Jednak my jako przedsiębiorcy, a więc ludzie posiadający mentalność biznesu jeszcze mogą to ścierpieć, że pewne rzeczy są inaczej/gorzej (choć faktycznie mogą być lepiej) wykonane. Wdrożenie do struktury pośrednika w zarządzaniu, a więc kadra dyrektorska czy kierownicza to nauczenie nie przedsiębiorczego człowieka myśleć jak przedsiębiorca, co niekiedy jest karkołomnym zadaniem, ale możliwym.

Jak więc widać pracy zawsze mamy, co z pieniędzmi? Ano przygotowanie firmy kosztuje, rozwój firmy kosztuje i zjada wszystkie zyski. Jak firma się rozwija to potrzebni są ludzie, którzy też kosztują, potrzebne jest stanowisko pracy biurka, komputery i szkolenia. Kolejne koszty. Możecie mieć za pewnik, że jeżeli słyszycie, że firma się rozwija. No może nie słyszycie, a macie widoczne oznaki. Bo każdy start-up na swojej stronie o nas, ma „młoda dynamicznie rozwijająca się firma”, nawet na 2 dni przed zamknięciem biznesu. Jeżeli firma się rozwija to pieniędzy nie ma i to jest pewne.

Teoria pracy mówi, że etat to praca – wypłata, praca – wypłata, praca – wypłta i tak ciągle w cyklach miesięcznych w Polsce. teoria biznesu mówi, że biznes to praca, praca, praca, praca, praca, praca, praca i jak dobrze pracujemy to wypłata, ale jak doczekamys się wypłatyto jest ona potężna bardzo często liczona w milionach. Ja tej wypłaty się jeszcze nie doczekałem, choć była okazja sprzedać firmę, ale chcę ją jeszcze rozwijać. Więc o wypłatach powie nam Tad Witkowicz 10 października www.seminarium.asbiro.pl.

No wypłaty doczekamy, ale kiedy? Jeżeli pieniędzy nie ma przy rozwoju to kiedy więc pieniądze są? Ano zostały nam dwie możliwości – kiedy firma działa na stałym poziomie i kiedy firma się zwija.

Zasada jest taka, że jeżeli w firmie pojawiają się pieniądze, to biznes traci na dynamice rozwoju. Pieniądze w firmie mogą pojawić się tylko i wyłącznie wtedy, gdy przestaje się ona rozwijać, a przez to rozwój przestaje zjadać nam zysk. NIe zaprzeczam jednak, że lepiej, aby firma się dynamicznie rozwijała, jednak nie może to trwać wiecznie.

No dobra, tylko czy możliwe jest utrzymanie stałych obrotów? Otóż z obrotami jest jak z giełdą. W dłuższej perspektywie wykres obrotów może wskazywać linię poziomą, ale kiedy się zbliżymy do wykresy to zobaczymy taki zygzak, gdyż idealna linia pozioma nie jest możliwa.

Drobne wahania nie robią różnicy, jednak kiedy firma jest większa, to niekiedy wahnięcie obrotu w granicach 2-3 % może oznaczać, że nie ma pracy dla jednego człowieka! No tak, przecież przedsiębiorca ostatni traci pracę, pierwszy zaś traci pracę pracownik. Taka jest teoria, a w praktyce jak to wygląda.

Rozmawiałem na ten temat z wieloma przedsiębiorcami i każdy podkreśla, że najtrudniej nauczyć się zwalniać ludzi. Widzimy, że obroty oscylują, widzimy też niepotrzebnego człowieka, robimy więc wszystko, aby go nie zwalniać, aby koniungtura wróciła. Czasami nam się to uda czasami nie. Gorzej jak się nie uda. Wtedy zamiast czerpać zyski z działalności, utrzymujemy nieprzydatne miejsce pracy. Na to zwracają bardzo często przedsiębiorcy w swoim doświadczeniu. Nauczyć się zwalniać – niezwykle trudne.

Pozostaje jeszcze trzeci przypadek. Pieniądze w firmie pojawiają się gdy firma traci na obrotach. I to jest absolutna prawda. Kiedy firma potężnie straci jest to na tyle potężny impuls, że nawet małe dziecko naszego pracownika i jego nieopłacone rachunki za światło nie spowodują jego zatrzymania w firmie. Bardzo często leci nie jeden, a kilku pracowników i zaczynamy firmę „reformować” tniemy koszty itp. Jeżeli nie będziemy za długo utrzymywać kosztów i za długo nie będziemy utrzymywać nieprzydatnych miejsc pracy, to zobczymy pieniądze które pochodzą z odmrożenia kapitału z obiegu.

Piszę o tym, aby zwrócić uwagę na błędy, na które bardzo często, jeżeli nie najczęściej zwracają uwagę przedsiębiorcy neico bardziej doświadczeni. Jeżeli spytać by ich (a ja pytam ciągle) na jakiego typu decyzji stracili najwięcej pieniędzy to w większości przypadków byłoby obok zatrudnienia nieodpowiednich ludzi, za późne ich zwolnienie. Będąc przedsiębiorcą trzeba twardo stać na nogach. Ale to jest trudne, kiedy ludzie w ciebie wierzą, że zawsze będą u Ciebie pracować i tą pracą nakarmią swoje dzieci :(. I tak właśnie teoria nieco rozmija się z praktyką. Ja stawiam i zawsze będę stawiał na praktykę.

13 komentarzy

  1. Jarosiewicz

    Podpisuje się pod tym co napisał Kamil. Potwierdza to moje 6 lat przygody i doświadczenia w budowaniu tzw. „biznesów”. Nawet bardziej nawet określiłbym je „projektami” – bo większość produktów czy usług ma swój „cykl” (o czym dokładnie pisze gdzieś w teorii ekonomii) i np. po kilku latach często w ramach jednego przedsiębiorstwa (dysponującego już oczywiście określonymi aktywami, lokalem, zdolnością kredytową itd.) przenosimy swoje zainteresowanie i skupienie na nowe obszary które są teraz bardziej perspektywiczne.
    U mnie odbywało się to mniej więcej na takich cyfrach: 1 rok, inwestycja 10-15tys na start, ciągła praca + własne pieniądze (szczególnie na opłacenie pracy ludzi). 2 rok- ciągła praca bez wynagrodzenia, za to pojawiają się już coraz większe przepływy finansowe. 3 rok duże inwestycje które nie były by możliwe nigdy wcześniej oraz intensywny napływ nowych klientów. 4 rok – możliwość przeskalowania i rozwoju biznesu za pomocą kapitału z zewnątrz (bądź z innych własnych projektów).
    Od tego momentu było możliwe też: a) zaprzestanie inwestycji, utrzymanie biznesu na tym samym poziomie i pobieranie przez najbliższe kilka lat wynagrodzenia b) jednorazowego spieniężenia całości projektu za równowartość wynagrodzenia przez najbliższe kilka lat.
    Co bardzo słusznie zauważył Kamil i co chcę pokreślić (bo nie zwracałem nigdy na to w taki sposób uwagi) w trakcie rozwoju pierwszego biznesu, poza kilkoma wyjątkowymi sytuacjami, przeważnie nie ma w nim żadnych nadwyżek finansowych! (czyli tego z czego ktoś mógłby planować się utrzymywać przez okres budowania firmy..).
    Więc szczególnie jeśli jest to pierwsza działalność i przecieramy dopiero ścieżki (również te w naszych głowach) może, a prawie na pewno będzie bardzo trudno! Państwo czy wszelkie dotacje na wiele się nie zdadzą jeśli jeszcze nie posiadasz umiejętności i marki która pozwala Ci wykorzystać posiadane aktywa do zarabiania choćby „średniej krajowej”.
    Rzeczywistość każdego rozpoczynającego „pierwszą działalność gospodarczą” wymaga wielkiej determinacji, dyscypliny, samozaparcia a także informacji składających się z (_faktów_!) i dobrych wzorców (wśród ludzi którzy zaczynali dużo wcześniej i sami musieli rozwiązać większość problemów na jakie może napotkać się początkujący). I wtedy nawet za pomocą innych, przez ten rok czy dwa: warto biec i nie oglądać się za siebie… Efekty są dopiero przed Tobą.

  2. Bartek Guzik

    No i mamy odpowiedź na pytanie ,dla czego połowa biznesów upada w ciągu pierwszego roku działalności?

  3. Bartek Popiel

    Z tym upadaniem biznesów to nie do końca prawda. Często ktoś zamyka jeden biznes, ale otwiera inny-często większy i lepszy. Przykładowo Kamil kiedyś prowadził agencję reklamową. Później ten biznes zamknął (co w statystykach widnieje jako upadły biznes) i otworzył kolejne interesy.

  4. Jarosiewicz

    Kwestia tego czy mówimy tu o „projektach” czy całkowicie nowych działalnościach gospodarczych (co mogłoby już figurować w statystykach). Jednak na tym etapie przypuszczam, że większość młodych przedsiębiorców nie funkcjonuje w spółkach (kapitałowych np.). Swoją drogą Internet jest jednym wielkim cmentarzyskiem takich „upadłych” biznesów. Jeśli przemnożyć czas i środki potrzebne na „uruchomienie” 99% portali społecznościowych bez szans na stworzenie i utrzymanie społeczności a co dopiero perspektyw na ich monetyzacje to można się faktycznie złapać za głowę. Lepiej byłoby za to uruchomić parę budek z hot dogami czy automatów z kawą.

  5. Paweł Krzyworączka

    Racja, Panowie, Racja.

    Jak ktoś nie wie czym jest biznes, niech lepiej cieszy się, że ma etat i trzyma się go. A jeśli ktoś się bierze za biznes myśląc, że w rok-dwa zawojuje świat, to… wiadomo jak się to kończy. Podane serwisy społecznościowe to dobry przykład. Każdy chce wymyślić swoją „naszą klasę”. Niech próbują, hehe.

    Z Internetem i ebiznesem jest jeszcze gorzej. Co mam na myśli? Ebiznes odbywa się przez Sieć. Zatem jest wirtualny w dużej części (czasami całkowicie praktycznie). I co z tego? Ano to, że niektórym się wydaje, że skoro dzieje się to wszystko w przestrzeni wirtualnej to jest to proste, łatwe i przyjemne niczym gra komputerowa. I zaczynają sobie grać…

    A ebiznes dzisiaj jest najczęściej o wiele trudniejszy od biznesu tradycyjnego. Nie mówię, że w każdym przypadku – mówię, że zazwyczaj tak jest. Naprawdę prościej jest otworzyć wspomnianą budkę z hot-dogami na rogu ulicy i odnieść sukces (choćby przez małe „s”), niż np. ebiznes cateringowy online czy coś takiego. A skala inwestycji? Jeśli ktoś myśli, że ta budka z bułkami na rogu jest droższa (przypominam słowa Kamila, że główną inwestycją w większości początkujących biznesów jest czas), to… może tak myśleć. To wolny kraj 😉

    Pozdrawiam z uśmiechem,
    Paweł Krzyworączka
    http://darmowy-kurs-pozycjonowania.pl/

  6. Szczepan

    Zgadza się. Praktyka i teoria to zupełnie inna bajka.

    Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że teoretyzując bardzo łatwo mi było osiągać spełniać się i osiągać swoje cele w biznesie. Był określony plan. W praktyce wygląda to jednak zupełnie inaczej. Plan stale należy korygować. Jest trudniej. Mimo to robiąc biznes można się faktycznie spełniać. 🙂

    Pozdrawiam słonecznie,
    Szczepan ZmarZLiński
    http://www.pomocbiznesowa.pl

  7. Chomik

    A ja chciałem powiedzieć, żeby nie demonizować biznesu w internecie.
    Owszem, jak ktoś próbuje zrobić drugą naszą klase (mlodelata.pl szkolnelata.pl), i/lub nie rozumie tego za co sie bierze to tak, jest to trudne. Ale, jeżeli rozumiesz jakie są potrzeby ludzi, i możesz je zaspokoić przez internet, to robisz coś takiego jak własnie nasza-klasa i reszta, próbuje powtórzyć twój sukces, zamiast powtórzyć twoj tok myślenia.
    Pudelek powstał na wzor amerykanskich stron, po powrocie z usa gosc z o2 stwierdzil ze u nas ta potrzeba nie jest zaspokajana i włala. Pomyś czy w obrębie tego czym się zajmujesz nie ma takich potrzeb, ktore mozesz zaspokoic przy pomocy internetu.
    Ja naprzykład siedząc całe życie przed kompem, na necie majac ta samą kase, bardziej bałbym sie otworzyc budkę z jakims produktem w markecie, wole zarzadzac tym co wirtualne, bo sprawniej moge to zrobić, czesto siedzac na tyłku. Tutaj moge też lepiej trzymać rękę na pulsie, jeśli wiem co robie i jaki mam cel. Internet to nowy wymiar działalności, wymaga nowych umiejetnosci, to jak derywatywy w finansach 😛 z tym, że możesz zyskać miliony inwestujac tylko tysiace złotych i najwyzej stracisz swoj czas i to co zainwestowałeś.
    Pozdrawiam

  8. Spartakus

    Szanowny Kolego,
    bardzo to miłe i budujące widziec jak młodziez tworzy swoj kapitał.
    I to nie tylko kapitał wiedzy ale kapitał finansowy!
    Jednakze są poza tymi sprawy, które są nie mniej istotne.
    Sytuacja bankructwa budżetu panstwa, zamiary Niemców w budowaniu EU.
    Zapraszam:
    https://www.youtube.com/watch?v=hpkmfXNKNQk&feature=channel

    o ile jest Pan zainteresowany.

  9. Jarosiewicz

    Demonizowanie nie jest chyba do końca czymś co chcę tu robić. Dobrze aby każdy mógł odnaleźć swoją prawdę gdzieś po środku. Biznes w Internecie nie jest ani łatwy ani trudny. Nie mniej jednak jestem przekonany, że jeśli potrafisz zarządzać budką z 'hot dogami’ i zarabiać na niej, to umiejętności te wykorzystasz również w Internecie. Nie ma wielkiej różnicy. Potrzebujesz dobrej lokalizacji, produktu wartego polecenia, przystępnej obsługi, uczciwej ceny oraz pewnego rozgłosu. Dobitnie sformułował to Morten Lund w swoim wystąpieniu. Gościu który zaopatruje osiedlowe sklepie prawdopodobnie wie więcej o start-upach niż kolesie w garniturach, udający wielkich biznesmenów przez ą-ę. (w moim wolnym tłumaczeniu – pełny wykład jest na http://www.ustream.tv/recorded/932388 i polecam parę razy go obejrzeć). Zarówno fajnie czyta się (i pisze) o tym jak proste jest odniesienie sukcesu (zmień 5 nawyków, zrób to, to, inwestuj w siebie, pracuj 16h, otaczaj się lepszymi od siebie etc.) jak i o tym jak jest trudno, jak państow nas nie wspiera, klienci nic nie kupują, nasza`klasa miała farta itd itp. Faktem z kolei jest, że istnieje pewna propaganda związana z działalnością gospodarczą, sukcesem, start-upami. W wyniku czego Unia realizuje jakiś swój plan, szkoleniowcy mają pracę, internetowcy mają pracę, sieci reklamowe przepływy, zus i us … (minuta ciszy), księgowa wypłatę, Era abonament (w końcu biznes jest mobilny okej?). A ten młody przedsiębiorca (taki jak ja) gdzieś tam na końcu usiłuje powiązać koniec z końcem, opłacić mieszkanie i zebrać na wakacje w egipcie. Albo chociaż nie, przypuszczalnie nie myśli już nawet o wakacjach bo nie widzi na to nadziei. Sam z „Internetu” mam jakąś pensje w miarę przeciętną. Jej uzyskanie wymagało 1000 razy mniej środków niż zdobycie podobnego przychodu pasywnego operując np. nieruchomościami na wynajem. Natomiast nie mogę powiedzieć, że uzyskanie tego jest takie proste i dla każdego od razu. Więc zaczynamy i chcemy myśleć o biznesie bardziej realistycznie. Pozdrawiam.

  10. garbo

    Additionally, potential customers who have specifically requested additional information on your products and services will also find this type of marketing to be useful, Giant Dildo Fuck
    , Old Style Porn
    , Adult Cd Universe
    , Nude Jeans
    , Jenna Anal
    , Adult Rei Ayanami
    , Home Video Blow Job
    , Concert Sex
    , Man Blindfolded Fuck
    , Jenifer Love Hewlet
    , Lesbians Of Wnba
    , Adult Online Dating Sites
    , Free Brazilian Tranny Sex
    , Naked Women Video
    , Nude Children Explicit
    , Ana Nicole Smith Nude
    , Adult Xxx Videos
    , Oral Sex Good Wife
    , Male Oral Sex
    , Adult Sissy Dresses
    , Adult Free Nude Pictures
    , Dick Size Forums
    , Cock And Ball Torcher
    , Hot Legs Sex
    , Naked Amanda Bynes
    , Adult Pinata
    , Just Want To Fuck
    , Free Girl Nudes Ass
    , Mature Busts
    , Lesbian Wedding Cak
    , Big Giant Cocks
    , Porn You
    , Loving Couples Sex
    , Adult Dinner Party Themes
    ,

  11. Digitalxero

    Marketing companies do marketing not branding, Mature Swingers Videos, Horse Dick Sucking, Liliane Tiger Nude, Male Orgy, Hairy Bear Sex, Porn Galaries, Japanese Television Sex, Free International Porn, Old Men Nude Fucking, Anissa Holmes Naked, Free Videos Of Couples Demonstrating Sex, Ebony Black Ass, Fuck And Hardcore, Dog Fucking Guy In The Ass, Nude Scarlett, Lesbian Wrestling Sex, Naked Girls Squirting, Fucking Girlfriend, Craig Ingalls Sex, Naked Chick Pics, Naked Webcam Girls, Porn Gals, Joe Sport Falcon Gay Porn, Banned Cp Sex, Porn Of Tinkerbelle, Liz Vicious Sex, Namitha Pictures Naked, Nude Modeling Jobs In Tulsa, Large Sex, Mature Fucking Gallery, Golf Club Covers Naked, Porn Dvds Medical Enema Fetish, Adult Expo Los Angeles, Girl On Girl Anal Sex, Nude Beaches Sex, Adult Video Tube Downloads, Nude Youth Photos, Adult Hotline Free Personals, Bukkake Slut,

  12. neil313

    Here’s how, Illegal Porn, Lesbian Storie, Naked Male Actors, Mature Male Nude Photos, Huge Fuck, Porn Username And Password, Jadzia Dax Nude, Nude Beaches Teens, Interracial Bredding, Mega Dildos, Free Cock Sucking Porn, Lindsay Lohan Bathtub Nude, Lesbian San Francisco, Porn Guy Masterbation Free, Fisting Video Clips, Plumpest Grannies Sex, Pamela Anderson Sexy, Mature Housewife, Free Teen Video Porn, Free Gay Gangbangs, Hermine Granger Blow Job, Black Latina Cuckold Porn, Melissa Gilbert Nude, Before Bed Spanking, Free Video Of Lesbians Having Sex, Naked Coed Lesbian, Amateur Banana Sex, Nude Cock Suck Women, Nude Teen Blog, Blondes And Blowjobs, Ebony Wigs,

Dodaj komentarz