W krainie komuszków

Idę schodami, na korytarzu dwóch ludzi ostro dyskutuje na temat sprzedaży, zatrudniania pracowników i ogólnego zarządzania firmą. Jeden z nich mnie zauważa. Odwracają się, podchodzą, przedstawiają się i zaczynamy rozmawiać. Obydwoje prowadzą firmy softwarowe, wzięli dotacji po kilkaset tysięcy, stworzyli produkt, teraz szukają klienta. Unia powinna wymagać od każdego kto wziął dotację tatuażu na czole, wtedy od razu można by się zorientować z kim warto rozmawiać. No nic, orientuje się w czym rzecz, grzecznie dziękuję za rozmowę, dostaję wizytówki i idę dalej.

Ledwo się odwróciłem podchodzi dziewczyna. Przesympatyczna, rozmawiamy o afryce, gdyż również była tam na wolontariacie. Dzisiaj prowadzi firmę. Słyszała, że wiem jak nie płacić ZUS-u i prosi abym jej to wytłumaczył, bo za 3 miesiące wchodzi w duży ZUS i najprawdopodobniej zamknie firmę, bo jej się nie będzie opłacało, a drugiej dotacji jej nie dadzą. Szkoda, że nie powiedziała, że w ogóle wzięła pierwszą. Podobno w niebie większa jest radość z jednego nawróconego grzesznika, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych. Tłumaczę co trzeba, grzecznie dziękuję i kieruję się dalej na schody. Dopiero parter, a ja muszę na drugie piętro dojść.

Widzę Tada z którym mam dyskutować w panelu. Witamy się. Idziemy razem na drugie piętro. Tad mówi, że rano się zdenerwował, bo włączył telewizor a tam w programie śniadaniowym pierwsze wejście o tym jak uzyskać zasiłek rodzinny, w drugim o tym jak wypełniać papiery o emeryturę, a w trzecim jak przejść na urlop macierzyński czy wychowawczy.

Oczywiście nie doszliśmy na górę i już ktoś mnie zaczepia. Młody chłopak … dostał dwie dotacje na 2 różne firmy, ale mówi, że nie daje rady z dwoma przedsięwzięciami. Szuka osoby, której mógłby sprzedać jedną spółkę z przyznaną dotacją i zastanawia się czy nie jestem zainteresowany … Grzecznie dziękuję za propozycje. Idę dalej. Już na górze, w loży wykładowców podchodzi człowiek. Przedstawia się, rozmawiamy chwilę. Proponuje współprace, wygląda całkiem ciekawie. Rozmawiamy o tym, czego ja bym ewentualnie potrzebował. On mówi, że jego oprogramowanie jeszcze tego nie potrafi, ale na dniach ma dostać dotacje i w planie mają stworzenie takich narzędzi jakie mnie by właśnie interesowały. Podziękowałem zatem grzecznie i powiedziałem, że nie współpracuje z tego typu firmami. Zapytał się dlaczego. Chyba, rzeczywiście nie wiedział …

A to tylko historia wejścia na drugie piętro, z którego potem musiałem zejść i wejść jeszcze ze dwa razy.

Kiedy komunista dostawał za bezcen jakieś przedsiębiorstwo w latach 90-tych to wszyscy wiedzieli kto jest zły. Nawet w tym roku słyszałem, jak w autobusie jedzie sobie dziadek. Autobusem zachwiało trochę. Jakaś kobieta zauważyła dziadka i wstała ustąpić miejsca. Widząc to człowiek stojący obok mnie krzyknął do niej – Niech stoi UBek pierdolony…

Dzisiaj za darmo rozdaje się miliony publicznych pieniędzy i ludzie szanują tych co biorą. Zero ostracyzmu. Wręcz pochwała gospodarności.

A przecież komuchy dostawały za bezcen, ale nierentowny zakład. Aby kupić sobie nowe auto musiały go zrestrukturyzować lub sprzedać. Dzisiejsze komuszki jak widać osiągnęły wyższy stopień specjalizacji. Po co się męczyć, biorą bezpośrednio gotówkę.

Za 6 godzin kończę akcję dostępu do 100 godzin nagrań. To już ostatni dzwonek:
www.asbiro.pl/seminarium/nagrania/

Natomiast w przyszłym tygodniu trochę pojeżdżę po Zjednoczonym Królestwie. Przypominają mi się czasy jak jeździłem po Polsce z konferencją MJM. 16 konferencji w ciągu 2 miesięcy. Teraz w Anglii mam podobnie. No cóż, chcemy tam rozkręcić to samo co w Polsce, więc stosujemy te same metody.

Birmingham, 26-go 7.00am – spotkanie networkingowe Midlands Polish Business Club;
Doncaster, 27-go 7.00pm – spotkanie networkingowe Polish Business House;
Londyn, 28-go 7.00pm – spotkanie Biznes Grupy w Strukturach Polish Professionals in London, www.polishprofessionals.org.uk;
Leicester, 30-go 10.00am – Polish Businesses and Workers’ Seminar, www.pbws.org.uk.

Zdrowotności.

45 komentarzy

  1. Przemek Mucha

    Niestety prawda jest taka, że większość ludzi mieszkających w Polsce pozwoliła zredukować się do poziomu niewolnika. Tak zwani 'dotacjo – przedsiębiorcy’ przeznaczają w zasadzie całą swoją energię na załatwianie dotacji. Jak już odstaną tą dotację to zazwyczaj martwią się jak wydać te pieniądze tak, aby finalnie projekt został zaakceptowany. Łatwo przewidzieć, że tak powstały produkt czy usługa nie będzie zaspakajać potrzeb konsumenta. I dalej, że taka firma znajdzie się najpewniej w 90% bankrutujących po 5 latach działalności firmach.

    Ja jak rozmawiam ze znajomymi to się nie mogą nadziwić, że nie biorę zapomóg, dotacji i innych publicznych pieniędzy; a nie biorę dlatego, że jeszcze mam resztki godności i umiem sam uczciwie się utrzymać (i jakoś dziwnie, że jako jedyny z moich rówieśników po studiach mogę bez problemu kupić sobie mieszkanie za gotówkę).

    Sumując: każdy kto bierze jakieś zapomogi publiczne (a mógłby przeżyć bez nich) jest ordynarnym złodziejem i co gorsza sam siebie nie szanuje.

  2. Marek Bernaciak

    Zanim podjąłem decyzję, że nie będę brał dotacji, zadnych, musiałem przeczytać sporo literatury. Mimo wykształcenia (formalnego) ekonomicznego, nie rozumiałem jak bardzo szkodliwe i jak niemoralne jest to zjawisko.
    Trudno się dziwić ludziom. Dotacje zarażają umysł i duszę.Tysiące osób jest zarażonych myśleniem dotacyjnym jak rakiem z przerzutami.

  3. Paweł

    Kamilu, zacznę od tego, że ogromnie szanuję to, co robisz i uważam, że propagujesz bardzo wartościową wiedzę wśród młodych polskich przedsiębiorców. Sam wiele zyskałem dzięki uczestnictwu w podstawowym kursie ASBIRO.
    Mam jednak wrażenie, że czasem zapędzasz się z krytyką.

    Jestem na pozycji tego młodego człowieka, który pozyskał dwie dotacje na dwie różne firmy… Tylko 3 lata później.
    Dostałem w dupę mocno. Nie raz rwałem włosy z głowy po co mi to było. Swego czasu wpadłem też na pomysł, by sprzedać jedną z firm z pozyskaną dotacją. I bardzo pouczającym dla mnie doświadczeniem było zrozumienie, dlaczego takie propozycje nie rozchodzą się jak ciepłe bułeczki wśród doświadczonych biznesmenów.
    Ostatecznie jednak zrealizowałem obydwa projekty, obroniłem wskaźniki. A tego, czego się nauczyłem i jakich ludzi poznałem przy okazji – nikt mi nie odbierze.

    Dziś wyleczyłem się już z brania dotacji na kolejne swoje pomysły. Ale doświadczenie z dotacjami wykorzystuję do pomocy klientom, dla których realizujemy ciekawe projekty IT. Unijne pieniądze pozwalają nam pracować za stawki zachodnie, ale robić dobrą robotę tu w Polsce. I rozwijać sensowne projekty dla naszych klientów, które być może bez kasy z UE nie ujrzałyby światła dziennego.

    Dotacje, które pozyskałem dla siebie nie poszły więc na marne, choć obiektywnie rzecz biorąc zrealizowane przeze mnie projekty nie odniosły spektakularnych biznesowych sukcesów. Bazując na zdobytych doświadczeniach buduję jednak dziś firmę, która daje pracę coraz większej liczbie ludzi.

    Nie chcę absolutnie gloryfikować dotacji. To nie jest zdrowy system. Ale JEST, kropka. Mamy przed sobą jeszcze przynajmniej jedną 7-latkę z dotacjami, czy nam się to podoba, czy nie. Te pieniądze i tak już nam zabrali (i będą zabierać) w podatkach i ja osobiście nie znam nikogo, kto mógłby to zmienić. Więc zamiast wyzywać ludzi od komuchów i złodziei wolę zadziałać w miarę moich skromnych możliwości, by pieniądze te sensownie zagospodarować. Zgodnie zresztą z maksymą jednego z wykładowców Asbiro: weź co masz pod ręką i zrób najlepsze co potrafisz.

  4. Wojtek S.

    Niesamowite z tymi dotacjami! Nie wiedziałem, że jest to zjawisko tak masowe. Nigdy o żadną się nie ubiegałem, nie wiem więc o jakich kwotach tu mówimy. Zapewne jest druga strona medalu i za takie dotacje może wszystko o sobie powiedzieć, wpasować się w jakieś ramki biznes-planu czy może zobowiązać do działalności przez 5 lat?
    Myślę, że przedsiębiorczość oparta na dotacjach nie wytrzyma starcia z przedsiębiorczością amerykańską czy chińską, która jest zaprawiona w cięższych warunkach.

  5. Wild Dog

    Jesteś Kamilu lubianym i uważanym obywatelem. Każdy chce od ciebie porady. Zaproponuj im żeby w ramach dotacji zapisali się do szkoły biznesu. Przecież niełatwo tak na ulicy dać radę, jak uzdrowić firmę.
    Do tego potrzebne są studia biznesowe.

  6. Tomek

    Każdy, kto wziął dotację z UE powinien mieć na czole wytatuowany sierp i młot otoczony gwiazdkami.

  7. Daniel

    Przemek Mucha said: Niestety prawda jest taka, że większość ludzi mieszkających w Polsce pozwoliła zredukować się do poziomu niewolnika. Tak zwani 'dotacjo – …

    Brałem dotacje , złodziejem nie jestem .

  8. Artur

    Bardzo dobry wpis. Ostro, odważnie i na temat. Również nie mogę zrozumieć ludzi, którzy nie tylko biorą dotacje to jeszcze są z tego powodu dumni.

  9. Daniel

    Pomijając już całą tą sytuacje z dotacjami, to wydaję mi się, że Ci ludzie są po prostu zwykłymi ignorantami. Co więcej wnioskując z tego co piszesz dziś i co mówiłeś w ostatnim filmiku mam wrażenie, że ludzie zwracający się do ciebie o pomoc są nie tylko ignorantami, ale i totalnymi egoistami. Bo o ile jeszcze rozumiem pytania odnośnie tego jak poradzić sobie w danej sytuacji to prośba o udzielenie pożyczki zakrawa na kpinę. Ciekaw jestem ile z tych osób doceniło i podziękowało ci za poświęcony im czas.

  10. Daniel

    Ludzie to nie chodzi o to żeby być dumnym czy nie być , to jest biznes jak Ci się to opłaca to bierzesz jak nie to nie bierzesz po co ta wielka ideologia .Sam brałem dwa razy na stworzenie stanowiska pracy i nie mam wyrzutów przynajmniej odebrałem część tego co zabrano mi w podatkach .Zgadzam się , że firma , która opiera się od początku na dotacji to marny twór , ale to tak naprawdę zależy od przedsiębiorcy i jego pomysłów .
    p.s. rozumiem , że drogami które wybudowano ze środków UE też nie jeździcie no bo jak to …

  11. Marek Niedzwiedz

    W Anglii na ten przyklad, jest sporo dotacji, ktore pochodza od prywatnych firm.
    Np. taka Big Lottery Fund rozdala od 2004r ok. £6bn. Sa to pieniadze czesciowo pochodzace z roznych loterii.
    Byloby to nawet ciekawe rozwiazanie, no bo firma zamiast placic podatki, oddaje czesc tych pieniedzy na rozne „szlachetne” cele. Niestety druga czesc z tych pieniedzy dolozylo Panstwo wiec caly czar pryska 🙁

  12. Maciek

    Daniel said: Przemek Mucha said: Niestety prawda jest taka, że większość ludzi mieszkających w Polsce pozwoliła zredukować się do poziomu niewolnika. Tak …

    Musisz być z siebie dumny jak murzyn w bawełnianym swetrze po wojnie secesyjnej…

    Złodziejem nie jesteś, albowiem kodeks karny nie penalizuje takiego zachowania jako przestępstwo.

    Choć kim jesteś jako dotacjobiorca… pozwól, że każdy będzie Cię oceniał swoim pryzmatem godności.

  13. Jed

    Ja pierwsze pieniadze (oprocz roznych prob pseudobiznesowych od za lebka) zarobilem na pisaniu projektow o dotacje z SPO WKP lata 2004-2006 najczesciej byly to wnioski dla juz dzialajacych od lat spolek o zakup konkretnej maszyny produkcyjnej.

    Nie to zebym sie teraz brzydzil ze wstetem dotacjami ale z czasem (tu indoktrynacja Kamila pomaga 😉 ) zobaczylem ze to jest zgubne dla rynku, czesto promowane sa pomysly ktore sa infantylne i pies z kulawa noga by sie nimi nie zainteresowal ale maja logo UE.

    Juz pomijam jak EFS przeoral rynek szkolen i w mojej opinii go popsul. Moze poczatkowo uznane firmy szkoleniowe (majace wiedze, doswiadczenie i poziom) realizowaly dobre szkolenia dopalajac je z EFS ale potem nastapil wysyp firm szkoleniowych powstalych tylko po to zeby z EFSu jechac tasmowo wydumane programy szkoleniowe. A to z kolei naczylo ludzi ze jak szkolenie to powinno byc unijne i darmowe.

    Teraz alergicznie reaguje na dotacje a ostatnio zobaczylem projekt „carpooling” czyli promowanie podwozenia znajomych, sasiadow i jezdzenia wspolnie autem (ze to jest eko) dofinansowany z UE. Cos co funkcjonowalo od lat jako ruch/inicjatywa oddolna teraz ktos promuje i jeszcze kasa UE do tego potrzebna?

    Kamil nie dziwie Ci sie ze nerwy Ci puszczaja. Lemingi jedne i tyle.

  14. Rafał N

    To wszystko zależy co rozumie się pod pojęciem biznesu. Czy chodzi tu o otworzenie sklepiku internetowego, stronki, czy tam firemki szkoleniowej i ściemnianie, że jest się mega biznesmanem, czy też o projekty z budżetami dziesiątek milionów. Ja biznesem nazywam tylko to drugie. I teraz życzę powodzenia każdemu, kto będzie chciał np. zbudować drugiego Facebooka, SalesForce, albo auto elektryczne własnego pomysłu bez w/w budżetu. Tak więc do takiego biznesu przez duże B niezbędne oprócz pomysłu, pracy są także duże pieniądze. I to jest polskie rozumowanie, że wszystko trzeba robić samemu i mieć własne, własne mieszkanie, własne gotowanie, własny samochód, samodzielnie robiony remont. Zachód myśli już inaczej. Mieszkanie można wynająć, jeść w restauracji, można jeździć taksówką, a remont robi firma. I tak jest też z biznesem. Pomysł może być mój, praca kogoś innego, pieniądze wzięte jeszcze od kogoś innego. Tak więc po pieniądze trzeba się udać do tych co je mają. Do banku, do AmberGold, do mafii, do anioła biznesu, do UE, do funduszu wspierania biznesu założonego przez Norwegów. Przecież to obojętnie, pieniądz to pieniądz. Mafia pożycza pod zastaw nerek, bank pod zastaw domu, ue pod weksel itd. itp. Biznes wybiera najprostszą drogą pozyskania kapitału, często obecnie jest to UE. W czym jest problem bo nie rozumiem? Jeśli wszystko jest zgodne z prawem?

    Problemem jest dla mnie np. natomiast łamanie prawa. Zatrudnianie ludzi nie na umowach o pracę ale na lipne kontrakty. Czy też jawne oszustwa, których masa jest w temacie dotacji unijnych

  15. Tomek

    @Rafał N
    Faktycznie niewiele rozumiesz …

  16. Rafał N

    @Tomek
    Oświeć mnie.

  17. Rafał N

    Podstawowe pytanie jest takie, o czym my tu rozmawiamy, czy o zarabianiu pieniędzy (to wtedy pogadajmy o tym jak możliwie szybko wyciągnąć możliwie dużo dotacji i włożyć je do kieszeni), czy o naprawianiu świata (to wówczas należałoby zapewne założyć partię polityczną)

  18. Tomek

    @Rafał N
    Kamil pisze o uczciwym zarabianiu pieniędzy, jeśli chcesz zarobić pieniądze nieuczciwe, to skontaktuj się z handlarzami heroiną. Szybciej zarobisz niż na dotacjach.

    Nie wiem czy zauważyłeś, ale Kamil nie podaje w swoich artykułach przepisów na szybki zysk (tak jak Kiyosaki).
    On raczej próbuje przekazać młodym ludziom jak wygląda życie przedsiębiorcy od kuchni. Przy okazji można wyczytać kilka dobrych rad i przestróg.

    Tak, przy okazji rozmawiamy również o naprawianiu świata czyli co jest dobre a co złe, co etyczne a co niemoralne.
    Nowej partii nie trzeba zakładać, poczytaj program KNP Korwina, to rykoszetem zrozumiesz o co chodzi Kamilowi i czym jest konserwatywno-liberalny światopogląd.

  19. Rafał N

    @Tomek

    proponuję zostawić filozofom rozważania nad etyką i uczciwością i skoncentrować się raczej nad oceną, czy działanie jest zgodne z obowiązującem prawem, czy też nie, bo to tylko od tego zależy czy ktoś jest przestępcą czy nie. I wzięcie 10 Mlionów zł dotacji i wydanie jej na zrobienie takiej stronki jak np. ten blog jest zgodne z prawem, a niezatrudnianie pracowników na umowy o pracę, czy też jeżdżenie autem z niewbitym do dowodu hakiem holowniczym nie jest zgodne z prawem. A do takich czynów Kamil się przyznaje.

    Jest tak, czy się to komuś podoba, czy nie. Tak właśnie wygląda rzeczywistość w której żyjemy i jakąś tam sztuką jest się zaadaptować do rzeczywistości. W przeciwnym przypadku nazywając przestępcami tych, którzy zgodnie z prawem biorą dotacje z UE, można skończyć z procesem cywilnym i komornikiem na karku…..

    Tak naprawdę to doskonale rozumiem Kamila i jego chęć do krzewienia idei uczciwych, prawdziwych biznesów. Nie można jednak zupełnie lekceważyć obowiązujących przepisów prawa i nazywać przestępcami ludzi postępujących zgodnie z prawem. Jeśli prawo jest złe, można je zmieniać, albo głosując na określone partie polityczne, albo zakładając partię samemu. Bo dlaczego nie. Nie święci garnki lepią…..

  20. Daniel

    Maciek said: Daniel said: Przemek Mucha said: Niestety prawda jest taka, że większość ludzi mieszkających w Polsce pozwoliła zredukować się do poziomu …

    Jeśli jeździsz po drogach dotowanych przez UE jesteś takim samym dotacjobiorcom jak ja , biznes robi się po to aby zarabiać zgodnie z prawem dotacje są tu nie istotne .

  21. Andrzej Ondrii Dubiel

    Rafał N said: @Tomek
    Oświeć mnie.

    Rafale, napisałeś, że jak ktoś chce prowadzić niemoralne interesy, to niech idzie po pieniądze do mafii.
    Ale właśnie według myśli libertariańskiej czy konserwatywno-liberalnej, państwo czy UE to właśnie mafia.
    Jeśli idę po pieniądze do inwestora typu anioł biznesu, to są to jego pieniądze i on je daje w zamian za udział w zyskach.
    Jak idzie się do banku, to bank też inwestuje w zamian za udział w zyskach (odsetki od pożyczki).
    Jak idziesz do innej firmy i zakładacie razem spółkę, Ty dajesz wiedzę/pomysł, oni pieniądze, to to też jest normalny, zdrowy, uczciwy układ.
    A jak idziesz po pieniądze z dotacji UE, to pamiętaj, że wcześniej te pieniądze ktoś komuś siłą zabrał, pod groźbą więzienia, a więc są to pieniądze w jakimś sensie ukradzione (to, że większość społeczeństwa przystaje na to, to co innego), czyli w tej sytuacji państwo jest mafią.
    I właśnie dlatego ludzie wolni dotacje uznają za coś złego/niemoralnego 🙂

  22. Tomek

    Właśnie trzeba zrozumieć różnicę pomiędzy „zgodne z prawem” a „uczciwe/moralne” i w życiu należy kierować się tym drugim.
    Zgadzam się z twierdzeniem, że nasze socjalistyczne państwo to mafia, a więc często to co jest zgodne z prawem jest zwyczajnie nieuczciwe.

    Prawo pierwszej nocy w feudalnej Francji było zgodne z prawem ale niemoralne. Pobieranie dotacji z UE rozdawanych z pieniędzy zrabowanych wcześniej podatnikom jest zgodne z prawem ale niemoralne.

    Wyrzucenie na bruk lokatora, który nie płaci czynszu jest niezgodne z prawem ale jak najbardziej moralne. Natychmiastowe zwolnienie z pracy pracownika, który do pracy przychodzi pijany ale jest zrzeszony z związkach zawodowych jest niezgodne z prawem, ale moralne. Niezapinanie pasów w samochodzie jest niezgodne z prawem ale moralne.

    Przykłady można mnożyć.

    Faktem jest, że o wiele łatwiej żyłoby się w państwie, w którym prawo idzie w parze z naszymi zasadami. W socjalizmie często mamy dylemat czy złamać nasze zasady moralne i narazić rodzinę na głodowanie czy przyłączyć się do systemu i jako tako funkcjonować. Lemingi zawsze wybierają to drugie rozwiązanie, ludzie odważni postępują zgodnie z zasadami i wbrew pozorom to właśnie oni bardzo często osiągają sukces ekonomiczny.

  23. Rafał

    Problem jest w tym, że artykuł i dyskusja zostały zainicjowane przez osoby nie mające bladego pojęcia o tym jak dotacje wyglądają naprawdę i gdzie w nich są prawdziwe patologie.

    Dotacje są gigantycznym przekrętem publicznych pieniędzy i okazją do tego, żeby krewni i znajomi urzędników włożyli sobie do kieszeni MILIARDY publicznych pieniędzy. Sprawdźcie sobie kto dotacje otrzymuje. Różne tam, przypadkowe firmy, co nie? Zadajcie sobie trud, żeby sprawdzić w KRSie kto jest właścicieltem tych różnych firm, a zdziwicie się że to wciąż CI SAMI ludzie, zadzwońcie sobie do pozostałych firm i spytajcie kto im pisał wnioski, które dostały dofinansowanie, okaże się że to wciąż TE SAME firmy piszące wnioski, bo tylko one mają kontakty gdzie trzeba. Obejrzyjcie sobie „wyniki” tych projektów realizowanych za ciężkie miliony. Złóżcie sobie wniosek na innowacyjny projekt komputera czytającego w myślach, albo urządzenia do teleportacji, jakież będzie wasze zdziwienie jak dostaniecie od UE odpowiedź, że to żadna innowacja. Znam podobne przypadki. Zadzwońcie sobie do punków informacyjnych o dotacjach i spróbujcie uzyskać tam info jak napisać wniosek, życzę powodzenia. Informacje to są dla krewnych i znajomych a nie dla przypadkowych nie związanych z układem zamkniętym przedsiębiorców. Jak się już dodzwonicie będzie wam dane rozmawiać ze stażystą, który został zatrudniony parę dni temu i wie tyle co nic. Dostańcie jakimś cudem dotację i zrealizujcie projekt……jak przyjdzie kontrola i będzie chciał coś znaleźć to znajdzie na 100% i dotacja będzie do zwrotu. Znam taki przypadek. Urzędnicy byli zasypywani pytaniami o to jak prowadzić projekt, odpowiadali, projekt był prowadzony zgodnie z ich odpowiedziami a po wydaniu pieniędzy okazało się, że ich odpowiedzi nie były wiążące i były błędne. Dotacja do zwrotu a przedsiębiorca wylądował na oddziale kardiologicznym w szpitalu i obecnie od 2 lat nie robi nic innego poza walką z urzędami …..

    Więc ślicznie Was proszę Wy prawdziwi biznesmani co nie biorą dotacji o trochę jednak szacunku dla tych spoza układu zamkniętego którzy przeszli to dotacyjne piekiełko i uczciwie prowadzą swoje biznesy.

  24. Rafał

    @Tomek.

    Zagalopowałeś się chyba mocno z tą oceną co moralne a co nie.

    Wyrzucenie na bruk człowieka, który nie ma z czego opłacić czynszu, może jeszcze z rodziną i dziećmi i może jeszcze w zimie jest moralne?

    A wezwanie policji, straży, pójście do lekarza na NFZ, skorzystanie z dotowanej MPK, jeżdzenie po publicznych drogach, chodzenie po chodnikach, branie emerytury, renty, chorobowego, zasiku dla bezrobotnych jest niemoralne bo świadczenie które się otrzymuje z pieniędzy które państwo zabiera jednym by dać drugim?

    Dla mnie niemoralne jest to, że państwo informuje społeczeństwo o tym, że podatki to 18% i że w zamian za to dostaną min. bezpłatne szkoły, przedszkola, leczenie, a w rezultacie komplikując jak tylko można system podatkowy pobiera tych podatków ca. 60% i to w dodatku nie dając prawie nic w zamian. Bo bezpłatne przedszkola są tylko dla wybranych i to tylko kilka godzin dziennie i to pod warunkiem, że dziecko nie uczestniczy w dodatkowych zajęciach i nie je. W szkole okazuje się, że trzeba płacić krocie za podręczniki, komputery do szkoły też trzeba kupić samodzielnie i remont sali szkolnej też powinni zrobić rodzice. A jak się chce być wyleczonym, to też się okazuje, że w praktyce to jednak trzeba zapłacić. Niemoralne to jest to, że korporacja lekarzy ustala sobie ceny za wizyty na poziomie 100-200 zł za często paro minutową wizytę, która odbywa się często w godzinach pracy lekarza opłacanych już z NFZ. Niemoralne to jest to, że można sobie w praktyce kupić miejsce w kolejce na operację kosztem biedniejszego pacjenta, który wierzy w uczciwość państwa.

  25. Andrzej Ondrii Dubiel

    Rafale, zgadzam się z Tobą w sprawie niemoralnego postępowania w opisanych przez Ciebie przypadkach.

    Ale to, że dla otrzymania dotacji trzeba przejść przez piekło urzędnicze nie znaczy, że współpracowanie ze złodziejami staje się moralne.
    To, że mafia (państwo) ukradła ludziom (obywatelom) pieniądze (w postaci podatków), a Ty bierzesz dotację od mafii po to, żeby mniej ukradzionych pieniędzy zostało rozdanych pomiędzy kolesi mafii, a więcej na to, co Ty uważasz za moralne, nie oznacza to automatycznie, że Twoje działanie staje się moralne – bo nadal współpracujesz z bandytami. W jaki sposób? Dajesz im argument, że przecież dotacje są potrzebne, bo bez dotacji to głupi lud by gówno zrobił.
    I potem Ci szarzy obywatele wierzą w to, że gdyby nie UE to byłby smród i głód. Niby dlaczego? Bo w co drugiej firmie widza nalepki UE – na kompach, na biurkach, na samochodach, na stronach internetowych…

  26. Rafał

    @Andrzej

    Zapewniam Cię, że jeśli żaden uczciwy człowiek nie sięgnie po unijną dotację, czy zasiłek dla bezrobotnych, czy też inne świadczenie od Państwa to w żaden sposób nie wpłynie na fakt ich istnienia. Układ zamknięty się tylko z tego ucieszy, że ludzie już obejdą się bez zasiłków, darmowego leczenia, dotacji, szkół i przedszkoli. Układ się sam wyżywi i będzie miał dla siebie więcej. To jest nic więcej jak zawracanie kijkiem Wisły. Kojarzy mi się też takie powiedzenie z dzieciństwa „Zrobić babci na złość i odmrozić sobie uszy”

    Moim zdaniem powinno działać się dokładnie odwrotnie. Domagać się wydatkowania 100% środków z podatków w sposób uczciwy i rozsądny. Czy podatków jest 60%, czy 10% to podstawą jest, żeby one były wydatkowane uczciwie.

    Dla mnie np. chore jest istnienie jakiś fundacji zbierających pieniądze na leczenie ludzi, bo przecież po każdorazowej publikacji np. wyników zbiórki WOŚP dokładnie o zebraną kwotę zmniejszany jest budżet NFZ-tu i te pieniądze są przeznaczane na premie dla urzędników państwa. Ostatnio okazało się że WOŚP musi już też szkolić sanitariuszy bo państwo nie umie już nawet nauczyć ich obsługi sprzętu podarowanego przez WOŚP. Ludzie powinni domagać się całkowitej przejrzystości wydawania publicznych pieniędzy i wymagać od państwa tego do czego zostało powołane, zamiast od razu poddawać się bez walki i np. zbierać jakieś tam nakrętki od butelek na leczenie chorych dzieci.

    Taki przykład z życia wzięty. W szkole córki potrzebny był komputer. Nikt już nie pomyślał o tym, która instytucja państwa powinna go kupić, lecz od razu zarządzono zbiórkę wśród rodziców dzieci, bo to łatwiej, szybciej. Przecież takie działanie jest chore, bo kasa na te komputery dla dzieci właśnie poszła na premie urzędników.

    Teraz głośny jest przypadek Pani na którą spadł samobójca i Pani ma złamany kręgosłup. Potrzeba na leczenie 200 tysi a NFZ powiedział, że nie da. Co robią ludzie? Organizują jakieś eventy, koncerty itd. itp. Przecież to jest chore. Dla NFZtu te 200 tyś to jest śmiesznie mała kwota i mógłby wyleczyć wszystkich ludzi w tym kraju z takim schorzeniem. Ale po cholerę ma za to płacić skoro ludzie tych pieniędzy nie chcą? To normalne w każdym przecież biznesie że jeśli klient zaakceptuje otrzymanie połowy z tego za co zapłacił to nie dostanie już nic więcej, a następnym razem dostanie jeszcze mniej. A społeczeństwo w Polsce to akceptuje, wymaga od Państwa coraz mniej i mniej. A Ty nawołujesz do tego, żeby wymagać jeszcze mniej.

  27. Andrzej Ondrii Dubiel

    @Rafał

    Widzisz Rafale… ludzie sami zbierają… BO TO DZIAŁA.
    A za cokolwiek weźmie się państwo to to schrzani. Albo za długo, albo za drogo, albo w beznadziejnej jakości, albo w ogóle nie da się z tego korzystać.
    Dlatego też ludzie sami chcą zbierać, sami chcą się skrzyknąć itp. Tego nie powstrzymasz. Ludzie chcą normalności i będą do niej dążyli dobrowolnie. Państwo tutaj nic nie zmieni.

    A co do tego, że jak my od państwa nie weźmiemy, to oni więcej zostawią dla siebie – nie do końca tak jest.
    Za każdym razem, gdy przychodzi czas wyborów, to politycy i ich pupile, przekonują wszystkich ludzi, że trzeba zagłosować na tę partię, bo ludzie z danej grupy społecznej potrzebują pomocy państwa, bo bez dotacji państwa dany sektor/grupa społeczna by sobie nie poradziła.
    W czym problem? Że gdyby zdecydowanie mniej ludzi korzystało z np. zasiłków czy dotacji (margines, coś w okolicach 1%) albo najlepiej nikt, to argument byłby do d… Nie dałoby się tym przyciągnąć ludzi.
    Od kilku lat w strefie euro dzieje się źle. A bardzo długo ludzie byli przekonani, że musimy przyjąć euro to będzie lepiej. Aktualnie ten trend się odwraca, ale i tak jest to dość późna reakcja. A dlaczego ludzie tak wierzą i ufają w walutę Euro? Bo wszędzie jest UE i jej dotacje. Drogi, stadiony, dworce, chodniki, baseny, co drugi komputer w firmach, tabliczki… wszędzie ta pier… EU. I ludzie nie myślą, że jak nie będzie UE, to będzie lepiej, tylko że to wszystko co ma naklejkę/znaczek UE, to zniknie.

  28. Mirek Ksiezarek

    Bardzo dobrze, że będziesz Kamilu jeździł po Anglii. Może wtedy nabędziesz trochę ‘angielskiego podejścia do dotacji’. Bełem wczoraj na twoim spotkanu w Doncaster i nie ukrywam, że jesteś kontrowersyjnym gościem i że w wielu kwestiach się z Tobą nie zgadzam a pewnie w wielu byśmy się dogadali.
    Co do dotacji to wypowiem się jak to jest w UK. W Polsce może jest tak jak wy mówicie ale ja o tym nie mam pojęcia bo nie mieszkam tam już od 2001 roku i nie mam doświadczeń z dotacjami w Polsce.
    Natomiast w UK chyba mało kto podchodzi do dotacji w tak negatywny sposób jak Kamil i inni na tym forum. Moim zdaniem wszystko zależy jaki jest cel takiej dotacji i kto ją pobiera. W UK dotację pobierają przede wszystkim Charity, Fundacje, Firmy Społeczne oraz małe lokalne Stowarzyszenia Pozarządowe.
    Typowo komercyjne firmy raczej mają małe szanse na dotację ale jest możliwe żeby ją otrzymały.

    Dotacja nie zawsze musi kończyć się dużym komercyjnym sukcesem. Sa inne wymierne efekty wykorzystania dotacji. Podam dwa przykłady:
    1. Firma Społeczna, Wakefield European Centre (prowadzona przez Polaków mieszkających w UK) – otrzymali dotację na prowadzenie darmowych porad prawnych gdzie odbioracami są Polacy przyjeżdżający do UK. Pomagają tym Polakom założyć małe firmy, wyjaśniają przepisy, system podatków etc. I ten projekt wcale nie ma na celu osiągniecie ogromnych zysków. Celem jest rozwinięcie przedsiębiorczości lokalnej społeczności i poprzez te działania osiągniecie sukcesu tych poszczególnych małych firm. I to się sprawdza i działa.
    2. Firma Shine w Leeds, http://www.shinebusinesscentre.co.uk/impact/history-of-shine/
    Jest to połączenie prywatnych inwestorów z dotacjami rządowymi. Firma ta odremontowała i doprowadziła do stanu używalności budynek starej szkoły. Stworzyli wiele biur do wynajęcia małym przędsiębiorcom za stawki lokalnego rynku ale standard budynku jest wyższy. Powoduje to że ci mali przędsiębiorcy (księgowi, doradcy prawni, szkoły językowe) mogą przyciągnąć więcej klientów poprzez prestiż i użytkowalność wynajmowanych pomieszczeń.
    Taki projekt spowodował odnowienie zabytkowego budynku i przywrócenie go do stanu użytecznośći oraz pozwolił na rozwinięcie się malym firmom, które wcześniej nie istaniały na tym terenie.

    Więc jak się to ma do tego, że niby dotacje nie rozwijają przedsiębiorczości i biznesu? Rozwijają tylko trzeba do tego odpowiednio podejść oraz fundator musi postawić odpowiednie warunki do spełnienia.

    No, ale może w Polsce to wygląda inaczej….

  29. Rafał

    Tak ogólnie to ja się zgadzam z tym co piszesz.

    Problem w tym, że państwo najpierw ludziom zabiera pieniądze postaci gigantycznych podatków a potem zadaje retoryczne pytanie „Chcecie z tych podatków zasiłek, a może dotację, a może darmowe leczenie, czy może nie?” I każdy mając do wyboru odzyskanie choć części zagrabionych mu pieniędzy wyciąga rękę żeby dostać w postaci zasiłku chociaż z 10% tego co mu zagrabiono, bo lepszy rydz niż nic, zwłaszcza dla człowieka właśnie co ograbionego. Później rzeczywiście państwo ma już powód swojego istnienia tłumacząc, że przecież dostarcza społeczeństwu dobro.

  30. Andrzej Ondrii Dubiel

    W pewnym momencie dochodzi do przelania czary goryczy i dochodzi do rewolucji 🙂
    Dochodzi do zmiany władzy.
    Tylko pytanie, czy nowa władza będzie mniej kradła (przynajmniej na początku), czy tyle samo, tylko na co innego będzie chciała pieniądze rozdać.

  31. Grzes Krystoforczy

    Cale nieporozumienie bierze sie z tego jak ludzie zapisuja „Unia Europejska”. Proponuje uzywac uaktualnionej pisowni: Hujnia Europejska;)

  32. Mała Prawda

    Kamil jest zły, że ktoś może legalnie kraść i jeździć drogimi samochodami, żyć w luksusie biorąc pieniądze z dotacji i wprowadzając je w odpowiedni przepływ 😉 Kamil ciężko musiał na swoje pieniądze pracować, ale trudno – nie każdy musi. Nie złość się Kamilu pieniądze z unii bierze przecież jeden z Twoich ulubieńców czyli Tad Witkowicz, boghacz amerykanin! Firma learnplace.pl (w tej zakładce mamy informacje na dole o dotacjach http://salespower.pl/solutionsb2b.php?l=PL). Swoją drogą ciekawe czemu tylko na tej podstronie jest informacja o dotacji (wstyd?). No nic…

  33. as

    Co niektórzy widac są pod wpływem lektur tzw.”guru”(rozumie to kilka lat temu sam taki byłem) i wszystko co pochodzi od panstwa jest be a co powie np.Kyiosaki czy ktokolwiek inny jest super, skoro wiekszosc uwaza ze panstwo to mafia to logicznym jest zeby jak najwiecej brac od mafii zeby ja zniszczyc! Panstwa w dzisiejszej formie nie maja racji bytu i jakies 30 -50 lat i panstwowosc dzisiaj znana zniknie tak szybko jak szybko powstała, wolny rynek jest nieubłagany a ludzie coraz „mądrzejsi” by dostrzec ze sie ich na kazdym kroku okrada, wytarczy spojrzec na frekwencje w wyborach niecałe 50% z tendencja spadkową i tak za kilkadziesiat lat ulica pogna „nierobów” urzedasów którzy nic nie wnosza do systemu tylko na nim pasozytuja,a wszystko stanie sie prywatne szkoły,słuzba zdrowia,policja itd. i wtedy dopiero bedzie zdrowa konkurencja szpitale beda walczyc o klienta tak samo sytem policja, szkoły itd. nie duzo juz zostało w rekach panstwa a przez swoje zgubne działanie sami sie wykanczaja poprzez stała inflacje,dotacje itd.dzisiaj wiekszosc z nich stoi na skraju bankructwa a kiedy gigant na glinianych nogach(patrz USA) zbankrutuje jako pierwszy wszystko rozsypie sie jak domek z kart, pomózmy tej hydrze jak najwczesniej sie wykonczyc bierzmy ile sie da w roznego rodzaju dotacjach, omijania droga legalna podatków itd. im predzej padnie ten chory system tym predzej bedziemy mieli zdrowa sytuacje, dobrym przykładem moze byc tutaj Szwajcaria gdzie biurokracja i panstwowosc jest zminimalizowana wrecz do zera a wolny rynek jest najlepszym ustawodawcą i wykonawcą zarazem.

    Jezeli zalezy Ci by mafia padła to bierz od niej ile sie tylko da a oddawaj jak najmniej zgodnie oczywiscie z regułami „prawa”.

  34. konowal

    Nie wiem co tam jest wykładach o dotacjach z UE bo jeszcze nie oglądnąłem, ale po dyskusji tutaj odnoszę wrażenie że jest mylony problem między wpływem dotacji na przedsiębiorczość , a samą dotacją. Rozumiem że dotacje psują rynek i młodych ludzi którzy chcą się zajmować własnym biznesem, bo wypaczają im pogląd na zdrową gospodarkę rynkową i z tego punktu widzenia na pewno dotacje nie są pozytywnym zjawiskiem. Zaś co innego jest jak ktoś wie o co chodzi w biznesie i o co chodzi w dotacjach. Jak ma pomysł wykorzystać te pieniądze przy narzuconych ograniczeniach i wymogach to jego sprawa. I na pewno nie jest jakimś złodziejem czy moralnie gorszy od tych co nie biorą , bo od niego nie zależy czy te dotacje będą czy nie i jakie warunki ich rozdzielania są – to jest polityka, na którą możemy mieć wpływ głosując i uczestnicząc w wyborach. Oczywiście chwała tym co dobrowolnie rezygnują z dotacji, bo to taka postawa proobywatelska, ale nie można oczekiwać, że każdy będzie proobywatelski.

  35. as

    Pozatym obserwujac lokalny rynek i przedsiebiorców na nim działajacych i tych przez duze B i małych poprzez handlarzy i kupców na usługach skonczywszy kazdy z nich ma tak dobrego ksiegowego lub sami, robia tak by jak najmniej oddac panstwu(mafii) a jak najwiecej od panstwa(mafii) uzyskac, nie ma nic zdroznego w dotacjach tak samo jak nie ma nic zdroznego w tym,ze ktos jest przedsiebiorca i zarabia na ludzkiej pracy czy sprzedajac ludziom usługi czy roznego rodzaju dobra, to w koncu przedsiebiorca ponosi ryzyko powodzenia lub niepowodzenia danego przedsiewziecia, tak samo z dotacja gdy ja wezmie i powinie mu sie noga przegrywa tak samo z tym wyjatkiem ze przegrana mniej boli poniewaz nie przegrywa swoich pieniedzy,ale czy te pieniadze idą na straty i nie sa obciazone zadnym ryzykiem? Odpowiedz brzmi nie, bo jak wiadomo pieniadze z dotacji musza byc przeznaczone na inwestycje a spruboj chocby zgubic jedna fakture lub nie utrzymac „firmy” przez rok lub w innych przypadkach nawet 5 lat to masz przekichane np. otwieram firme przewozowa, z dotacji kupuje busa – od kogos tego busa musiałem kupic wiec ktos na tym zarabia i „rozwija” swój biznes, potrzebne mi sa jeszcze komputer, drukarka itd. wynajem biura( chyba tego nie mozna oplacac z dotacji tak samo jak zus-u) czy tak naprawde pieniadze te ida na straty? odpowiedzcie sobie sami, poszły by gdybym ulokował je na lokacie bankowej lub grał nimi na giełdzie, niestety to niemozliwe, pieniadze te wracaja na „wolny rynek” nawet jakbysmy je mieli przejesc to i tak na ten rynek trafia, chyba lepsze to niz maiłyby one wplynac na konto bankowe Tuska…

  36. Wojtek S.

    Możliwe, że dotację na rozwój działalności otrzymałaby firma doradcza, która tłumaczy i szkoli jak uzyskiwać dotację, a także pomaga napisać wniosek. Wtedy będzie obieg zamknięty i system będzie samowystarczalny. 😉

  37. Jed

    Kamil,
    wlasnie sie dowiedzialem ze moj znajomy i jego zone wygrali proces z ZUSem o nieslusznie zajete na koncie firmowym jego zony 211tys ktore ZUS naliczyl za 10 lat wyrejestrowanej dzialalnosci (s.c.). Przykro bo teraz zabraknie na emerytury górników;)

  38. Dominik (Norge)

    Przeczytalem uwaznie i musze przyznac ze bardzo mi sie spodobal tekst o dotacjach. Pewne porownania uwazam za nie do konca trafione tj. Ub Sb i inne sluzby bylej PRL byly wytworem i konsekwencja de facto rozbioru Polski jaki dokonal sie na konferencjach w Teheranie i Jalcie po 2 Wojnie Swiatowej. Nasz wplyw na Roosevelta, Churchilla oraz Stalina byl marginalny. Co do UE to Polska, a wlasciwie Polacy zdecydowali o swoim akcesie w referendum. Trudno wiec oczekiwac ze jezeli Polska kazdego roku odprowadza kilka miliardow unijnej skladki to nie bedziemy otrzymywali nic w zamian. Alternatywa jest albo wyjscie z UE albo zmiana stqtusu na taki jak ma np. Norwegia czy Szwajcaria. Zgadzam sie natomiast z meritum – dotacje zabijaja instynkt przetrwania, jak zasilek dla bezrobotnych chec pracy. Latwiej pewnie mowic o takim podejsciu bedac w UK ktora ma olbrzmi rabat w skladce niz w Polsce ktora juz jest na granicy progow ostroznosciowych…

  39. Marcin B

    Jak nie płacić ZUSu?????????

  40. Hubert Szymański

    założyłem firmę z dotacji unijnych ( inaczej się nie dało) i jakoś się kręci , zatrudniam 3 osoby ,zysku mało więc go nie przejadam ale do pierwszego jak na razie mi wystarcza . Co mnie denerwuje – ZUS i GUS który już 2 raz musiałem wypełniać. US na kontroli też miałem ale o normalne. Z dotacji trzeba się rozliczyć z każdej złotówki i 5 lat utrzymać firmę co oznacza że w niej praktycznie mieszkam. Kontrole 2 razy w roku ( żeby te państwowe molochy były tak trzepane..)

  41. iks igrek

    W pierwszym roku prowadzenia działalności zapłaciłem większy PIT niż wzięta na ropozczęcia dotacja. Pomijam VAT, ZUS, akcyzę w paliwie itd. Kto tu kogo doi?

  42. mariuszbejzel

    dziwne jest nastawienie do biznesu, pracy wielu ludzi, większość i to ogromna większość uważa że to im się należy, nie uważają że muszą się wykazywać kreatywnością dotyczy to zarówno prowadzących swoje biznesy (chociaż w mniejszym stopniu) jak i tych zwykłych etatowców ( tutaj ogromna większość )

  43. Renata Litawińska

    Nie rozumiem, po co zaraz wpadać w skrajności:jeśli wezmę dotację i do tego dokładam moje dobre pomysły i dużą pracę to dlaczego to ma być zaraz złodziejstwo?!Czasem nie ma za co wystartować i już.a tak w ogóle to często czytam Twoje wywody Kamilu,bo ciekawy z Ciebie człowiek, a ja jestem zielenina w sprawach o których piszesz. Pozdro.

  44. Jed

    Jed said: Ja pierwsze pieniadze (oprocz roznych prob pseudobiznesowych od za lebka) zarobilem na pisaniu projektow o dotacje z SPO WKP

    Wracam bo odrobiłem lekcje i stawierdzam już w pełni świadomie że wszystkie dotacje są nieuczciwe a ich branie niemoralne.

Dodaj komentarz