Tłum i okazje

Każdy z nas w wielkim uproszczeniu rodzi się „nic nie wiedząc”, a umiera posiadając najwięcej wiedzy. Naukowcy udowadniają, że z wiekiem człowiek uczy się coraz lepiej, trudniej natomiast oducza się. Jako, że żyjemy w społeczeństwie o wiele bardziej rozwiniętym od neandertalczyków, wykształciliśmy system „trenowania” ludzi do działania w naszym systemie społecznym. Stąd wymóg szkolny. Widziałem niedawno odkurzacz z dotykowym panelem LCD.

Zanim zaczniemy żyć w społeczeństwie przechodzimy przez szkoły i różne ceremonie bez których nikt z nas nie potrafiłby znaleźć środków do życia. Spróbuj znaleźć osobę która dzisiaj nie umie czytać i pisać i sprawdź czy stać ją na jedzenie. Społeczeństwo aby nie było takich niedostosowanych jednostek wymusza pod groźbą kary, aby ludzie uczyli się i rozwijali do 18 roku życia, a po tym okresie zachęca do studiowania, czy to kredytami studenckimi czy wizją lepiej płatnej pracy.

Jest jednak efekt uboczny tego zjawiska. Uczymy się nawyku „ktoś o nas się zatroszczy”. Ktoś przygotuje program nauczania, wybierze to czego mamy się uczyć itp. Większość ludzi, znacie zapewne to ze swojego podwórka wierzy w naukę i standardową ścieżkę kariery. Ludzie wiedzą, że trzeba skończyć szkołę. Bo szkoła jest częścią systemu. Każdy młody człowiek czuje to ciśnienie jakie starsi nadają w stosunku do szkoły czy uczelni. Większość ludzi jest przygotowana tylko na to, co system im da! Kiedy przyjdzie do zdobywania samodzielnego wiedzy, uważają że to jest – złe. Czyż nie tak?

Rozmawiałem z pewnym raczej nie bardzo majętnym człowiekiem, ale za to szczęśliwym i bardzo mądrym. Opowiadał on jak kilkanaście lat temu nie było go stać na studia. Musiał pracować aby utrzymać wcześnie założoną rodzinę i nie mógł opłacać studiów zaocznych. Wolał za to kupić zabawkę dla dziecka, bo to sprawiało mu i dziecku oczywiście radość. Miał jednak chęć rozwijania się. Interesował się historią. Poszedł na uczelnię i zapytał się kilku profesorów, powiedział że nie jest studentem i nie stać go na studia, bardzo jednak interesuje się historią i czy mógłby jeżeli czas mu na to pozwoli przychodzić na zajęcia jako wolny słuchacz. Nie było z tym żadnych problemów. Chodził więc na zajęcia jak mógł z każdego roku od razu. Dzisiaj jest asystentem profesora na jednej uczelni i właśnie, po kilkunastu latach kończy magistra lub doktorat nie pamiętam. Człowiek ten powiedział mi, że wszyscy dookoła mówili mu, że taki system nauki jest mu niepotrzebny. Co mu po wiedzy jak nie ma tytułu.

Jak więc widać po tym i zapewne po dziesiątkach przykładów z waszego życia, społeczeństwo raczej nastawione jest anty do samodzielnej nauki dla samej wiedzy, a nie papierka. Uczyć się z papierkiem to dobrze, a uczyć się bez papierka to źle. Oczywiście papierek warto, mieć, otwiera on drzwi do wielu państwowych i korporacyjnych posad. Skończmy jednak z tym głupim podziałem. Uczyć się z papierkiem jest dobrze, a uczyć się bez papierka też jest dobrze. Bo o nas świadczy to, co mamy w 15 cm między uszami.

Wracając jednak do tematu. Dobrze, że społeczeństwo wymusza na nas naukę i rozwój do pewnego etapu. Źle, że ludzie sami nie pragną się rozwijać. No bo przecież chodzą do szkoły, po co dodatkowo jeszcze czytać książki czy coś. Obowiązkowe kształcenie powoduje też spadek jego jakości. O tym przekonał się każdy kto poszedł do prywatnej szkoły językowej, aby podszkolić angielski czy niemiecki. Niby to samo się przerabia, ale podejście człowieka jest inne prawda? Ale znowu odbiegam do tematu.

System wymusza na nas rozwój do pewnego momentu i ogromna większość ludzi przestaje się w tym momencie rozwijać. Większość społeczeństwa ma więc podobny światopogląd i chociaż każdy uważa się za indywiduum (to bardzo dobrze) to w mniejszym bądź większym stopniu jesteśmy tacy sami. Wczoraj rozmawiałem z człowiekiem który zainwestował pieniądze w „jakieś fundusze” i jak on to nazwał „jest szansa, że się zarobi … i można w tym baku wycieczkę wygrać”. Cholera przeciętny obywatel przy wyborze „jakiś funduszy” kieruje się tym czy można wygrać wycieczkę czy nie. To jest przykre. Swoją drogą nie znam przedsiębiorcy, który inwestowałby w fundusze. Zwrot średnio 14%, nawet 40-50% z inwestycji wydaje się być śmieszny w oczach ludzi, którzy osiągają zwroty liczone w tysiącach procent. Ciekawe kiedy ludzie zrozumieją, że fundusze inwestycyjne zbierają pieniądze od „inwestorów” i dają je przedsiębiorcą, aby oni je rozmnażali. Po co więc przedsiębiorca ma lokować pieniądze w fundusze, skoro jego finansuje fundusz?

Przykre jest też to, że większość ludzi nie ma swojej wizji biznesu czy też własnego stylu, tylko poddaje się modzie lub subkulturze. Kupujemy pewne ubrania – bo są modne, a nie, że lubimy coś takiego. Do ludzi trafia argument „już nikt tak się nie ubiera” niż „dobrze mi w tym ubraniu”. Wiem, bo szukałem 2 lata temu butów męskich ,bez tego cholernego, brzydkiego szpica. W zachowaniach biznesowych jest podobnie. Poddajemy się modzie. No, ale każdy musi przejśc pewne etapy rozwoju, każdy z nas też musi „popłynąć” z falą mody na biznesy.

W e-biznesie mód jest wiele. Kiedy ja zaczynałem była moda na e-ziny. Tworzyłem więc e-zina. Wtedy średnia ilość numerów takich e-zinów wynosiła 2. My wydaliśmy około 20 i byliśmy bodajże trzecim lub czwartym najpopularniejszym e-zinem w Polsce. Była moda na Blogi i b-blogi, która odchodzi w zapomnienie. Teraz jest moda na portale społecznościowe. Od początku roku dostajemy do fundacji rożne biznesplany, pisałem o tym niedawno, 22/26 to pomysły na „portal społecznościowy, ale inny niż wszystkie”.

Waszym celem nie jest podążać za modą. Ale ją wyprzedzać. Nie sztuką jest skończyć studia i mieć wiedzę z zakresu zarządzania i marketingu. Sztuką jest posiadać tę wiedzę jeszcze w szkole średniej! Kotlera i wielu innych autorów z których uczy się na studiach można przeczytać chociażby teraz i mieć większe rozeznanie co i jak. No ale przyzwyczajeni jesteśmy do systemu szkolnego. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że każdy kończy szkołę i tak naprawdę jest wtedy przeciętnym szarym obywatelem.

Ludzie jednak wolą uważać, że są „mądrzy”, że im niczego nie brakuje. Stąd chyba najczęściej zadawane pytanie podczas Alternatywnych Lekcji Przedsiębiorczości – Mam odłożone X pieniędzy i chciałbym to jakoś zainwestować lub otworzyć biznes,tylko nie wiem w co, brak mi pomysłu.  Nie zdajemy sobie sprawy, że rodzaj biznesu na dłuższą metę nie jest ważny. Bo na wszystkim można zarobić. Czy sądzicie, że Roman Kluska, który poradził sobie z firmą komputerową, nie poradziłby sobie z firmą transportową? Nie liczy się to czy otworzysz warzywniak, księgarnię, agencję reklamową. Odpowiednia osoba z każdego z tych biznesów zrobi ciekawe pasywne źródło dochodów. Jeżeli nie wiesz w co inwestować to inwestuj po prostu w siebie – jedna książka tygodniowo i naprawdę będziesz mądrzejszy. Ja w tym tygodniu jestem bogatszy o najnowszą książkę Paulo Coelho, skierowaną dla managerów. Kawał dobrej lektury. Jak setki innych wartościowych książek. Czytanie nie zmusza nas do odkrywania ameryki na nowo.

Ja przeczytałem w swoim życiu kilkaset książek 1, niekiedy 2 lub 3 tygodniowo. Szybkie czytanie w tym bardzo pomogło. I ciągle czytam. Często ludzie „zafascynowani” pytają się po co ciągle czytam, przecież już „osiągnąłem sukces”, ludzie złośliwi kiedy namawiam ich do rozwoju osobistego zarzucają mi, że uważam się za „najmądrzejszego na świecie”. Zarówno fascynacja jak i złośliwość to emocje niskiego poziomu.  Filozofia Rozwoju Osobistego, którą kieruję się w życiu nie pozwala  mi, ani nikomu innemu uznać się za najmądrzejszego. Bo zawsze można coś poprawić. Zauważają to czytelnicy którzy przeczytali obydwie moje książki i mogą porównać jak zmienił się mój chociażby styl pisania. Ciągle się rozwijam bo prowadzę firmę która „zatrudnia” 15-20 osób. Tak, to pozwala na wolność finansową, całkiem przyzwoitą i jak na firmę internetową to całkiem dobry wynik. I chociaż większość z was uważa ten wynik za duże osiągnięcie, mi to mówi jedynie tyle, że trzeba się jeszcze dużo nauczyć aby zatrudnić drugie tyle osób. I chociaż jesteśmy na dobrej drodze zwłaszcza po otwarciu www.escpartners.pl (a jest to jeszcze wersja beta! 20 kwietnia spotkanei w Warszawie dla użytkowników tej platformy, szczegóły na stronie.) to dużo jeszcze nauki przede mną. Ciągle się więc rozwijam i do tego rozwoju zapraszam także Ciebie. Skoro naukowcy już przekroczyli 3 razy prędkość światła a do końca roku planują przekroczyć 300 razy prędkość światła to wszystko jest możliwe.

Na koniec jak zwykle komunikaty.
1. Na www.narodzinywojownika.pl mamy już 17 osób + 8 osób trenerów MJM (dojdzie ich więcej, święta są i nie z każdym udało mi się skontaktować). Będzie więc dużo wspaniałych ludzi, będzie wspaniałą zabawa  i wiedza do zdobycia. Nie ta teoretyczna książkowa, ale praktyczna. Zostało 13 miejsc, jako że do imprezy zostało jeszcze prawie 2 miesiące, a zapisów jest kilkadziesiąt (decyduje termin opłaty) szukamy drugiego hotelu do wynajęcia. Oj będzie się działo.

2. Tydzień po Narodzinach Wojownika odbędą się moje szkolenia Kurs Skutecznego Działania www.kursskutecznegodzialania.pl i E-Biznes w Praktyce www.ebizneswpraktyce.pl 17 i 18 maja, tym razem w Łodzi.

5 komentarzy

  1. Michał

    3 razy prędkość światła? ^^

  2. Ulo

    Wpis jak (prawie) zawsze bardzo mi się podoba i sie z nim zgadzam.

    Nie zgadzam się z tym, że fascynacja jest emocją niskiego poziomu. Człowiek zafascynowany czymś działa na wyższych obrotach.

  3. Jolanta Gajda

    Ja tylko potwierdzę opinię odnośnie Twoich książek. Zgadzam się, że druga jest bardziej dojrzała i widać namacalnie, że się rozwijasz :).

  4. Michal Talaga

    A mi sie podoba gromienie absurdow ich cywilizacji (bo na pewno nie mojej) takich jak przymus edukacji, przymus zusu itd.

    Tak trzymac!

Dodaj komentarz