Stare czasy, dzisiaj wspominamy

Jako, że w 20 kwietnia w Warszawie jest spotkanie z Partnerami www.escpartners.pl, przygotowywałem dzisiaj krótką prezentację dotyczącą rozwoju naszej firmy. Grzebałem w papierach, w bazach danych, wspominałem ze współpracownikami jak to przez te 6-7 lat rozwijaliśmy się, wspomnieliśmy każdą inwestycję … oj stare czasy, długoby o nich opowiadać.

Zostałem zapytany niedawno na debacie czy nie żałuję, czy zmieniłbym coś w swoim życiu i rozwoju. Od razu nasuwa się stwierdzenie. Gdybym wtedy wiedział o biznesie, to co wiem teraz. No cóż na dzień dzisiejszy czasu cofnąć się nie da. Skoro czasu cofnąć się nie da, powstaje kolejne pytanie – co zrobić, abym dzisiaj wiedział to co będę wiedział za kolejne 6-7 lat. Notorycznie zadaje to pytanie setkom bardziej doświadczonych przedsiębiorców ode mnie i choć nie zawsze rozumiem to co do mnie mówią staram się słuchać ich rad, nawet jak się z nimi nie zgadzam.

Najwięcej czasu straciłem hipnotyzując siebie, że jestem mądrzejszy od tych wszystkich genialnych przedsiębiorców, których książki sprzedają się w milionowych nakładach oraz tych z „podwórka” ludzi sukcesu, naszych sąsiadów od których można się nauczyć najwięcej.

Opisywałem dłuższy kawałek czasu temu na blogu sytuację dotyczącą niczego innego jak prawa przyciągania. Chciałem mianowicie znaleźć duża ładną działkę na  budowę nowej siedziby i hali magazynowej. Kolega zatrudniający bagatela 1500 osób, który przechodził już 4 duże przeprowadzki firmy doradził mi abym z naszej lokalnej gazety odwiedził każdego kto ma jakąś nieruchomość do sprzedania, nawet kawalerkę, pooglądał ją i porozmawiał z właścicielem. Skwitowałem to tym, że ja potrzebuje działki powyżej hektara a nie kawalerki. Usłyszałem w odpowiedzi abym w takim razie nie zawracał mu „dupy”.

Z pół roku zajęło mi podporządkwoanie się  tej radzie, które polegało na wykorzystaniu prawa przyciągania. Dzięki temu poznałem człowieka który zawodowo handluje nieruchomościami i wiele innych wspaniałych ludzi. I choć lokalizacji nadal szukam, bo wystrzeliłem z tym aeroklubem, to nie dalej jak 2 tygodnie temu zadzwonił do mnie ten  człowiek i spytał się czy nadal chce taką a taką działkę. Pojechałem obejrzałem, ale druty wysokiego napięcia unieważniły ofertę :(. O prawie przyciągania więcej dowiecie się na www.thesecret.tv.

Podobnie walczyłem z radami Briana Tracego i innych ekspertów od zarządzania czasem, aby codziennie sprzątać na swoim biurku i w otoczeniu. Heh. Starałem się zahipnotyzować, że ja lubię swój „artystyczny nieład” i tak mi się lepiej pracuje. No cóż, taki nawyk mają ludzie pracy, negują wszystko co jest niewygodne nawet jak tego nie sprawdzili. Kiedy jednak postanowiłem słuchać każdej mądrzejszej osoby w danym temacie odemnie, postanowiłem także zmusić się do sprzątania na biurku codziennie. Efekty widać od razu. Podobnie z ubieraniem się do pracy. Chcesz być przedsiębiorcą, ubieraj się jak przedsiębiorca (nie zawsze to oznacza garnitur i krawat). I ja będąc młody również to negowałem, dopóki nie spróbowałem i rzeczywiście zauważyłem, że się jakoś lepiej pracuje. To tak jakby ubierać się w spodnie z krokiem do kolan i oczekiwać traktowania jak dorosłego i poważnego człowieka.

Wracajmy jednak do tematu. Krążą legendy o ludziach, którzy nad łóżkiem przyklejają sobie napis, że osiągną to i to. Pamiętam, kiedy dumny szedłem kilka lat temu na pocztę z pierwszym zamówieniem z www.aragon.pl, marząc co to będzie jak będziemy mieć tyle a tyle zamówień dziennie. O tej nieosiągalnej wolności finansowej. Jednym z postanowień jakie sobie założyłem, była „emerytura” w wieku 25 lat. W większości książek jakie czytałem na poczatku kariery, głównie motywacyjne i psychologiczne zawsze tłumaczyli, że wolność finansowa to jak zarabiasz, a nie musisz pracować. To taki stan, kiedy wyjedziesz na pół roku na egzotyczne wakacje, a po przyjeździe Twój biznes nadal funkcjonuje jeszcze w lepszym stanie niż go zostawiłeś, lub co najmniej nie gorszym.

Wizja takiego „emerytalnego” wyjazdu towarzyszyła mi przez wiele lat. Wiele osób czytających regularnie bloga pamięta nagranie które kiedyś publikowałem, ze szkolenia Czas Na Zmiany, to samo które dołączają Złote Myśli do zamówienia na moją książkę w której na pytanie o to jak widzę siebie za 2-3 lata odpowiedziałem, że widzę siebie przez pół roku w pustelni w Tybecie.

I skoro nie powinno się powtarzać żadnych nie sprawdzonych opinii i nie dawać nie sprawdzonych rad, chcąc nie chcą muszę (i bardzo chcę) tę „wolność” wypróbować. I choć do do skończenia 25 lat zostało mi 17 miesięcy powoli zacząłem wszystko planować. I co prawda nie będzie to Tybet, ani Nepal, nie będzie to też najprawdopodobniej Gambia, którą planowałem. Będzie to jednak najprawdopodobniej inny afrykański kraj.  I nie dalej jak wczoraj rozmawiam z kolegą Jankiem Fijorem w Mszczonowie (www.fijor.com) i już razem planujemy 3 miesięczną wyprawę do pewnej znajomej misji afrykańskiej na jesieni 2009 roku w miejsce gdzie nie ma internetu, a prąd jest tylko z generatora. Moi drodzy pamiętajcie marzenia się spełniają. Wspaniała jest także coraz większa realność pewnych marzeń w miarę jak zbliżamy się do celu.

Zanim jednak ten mój cel się ziści trzeba włożyć wiele pracy. W firmie mamy duże plany związane z ESC Partners, a z tym się wiąże spora reorganizacja pracy, w Fundacji także bardzo ambitne plany. Do wdrożenia 2 projekty. Pierwszy z nich to Olimpiada o której już niejednokrotnie wspominałem. A o drugim szczegółowo napiszę jutro. Dużo zatem muszę pracy jeszcze włożyć aby przygotować się do 3 miesięcznej nieobecności. Nie wiem tylko jak te urzędy beze mnie przeżyją, bo co chwila człowieka wzywają poprawiać głupie myślniki na podaniach.

Na koniec chciałbym wam polecić zupełnie darmowy kurs na www.cemis.pl, gdzie autor w jednym miejscu umieścił wiele darmowych książek i filmów video. Podobny zbiór możecie pobrać ze strony naszych Alternatywnych Lekcji Przedsiębiorczości www.alp.kcbe.pl, ale na tym serwisie jest wiele materiałów których nie ma u nas. Najwyższy czas uzupełnić zbiór.

Komunikaty
1. 24 kwietnia będę w Szczecinie na konfernecji www.infotrendy.pl, oraz wieczorem na www.netcamp.net.pl.
2. 25 kwietnia będę na Politechnice Koszalińskiej prowadził szkolenie dla koła naukowego Lider.

Dodaj komentarz