Robiąc dobrze robisz źle?

W ASBIRO zaangażowanych jest 237 wykładowców. Z każdym staram się utrzymywać przyjacielskie relacje. Ze względu na dużą ich liczbę nie jest to takie proste. Różnie się też układają stosunki między nimi. Chociaż przeważnie się znają i lubią, ale są też sytuacje gdzie dwóch się sądzi miedzy sobą. Pomimo tego sporu i mimo tego, że nie darzą siebie sympatią obydwoje u nas wykładają. Nigdy nie sądziłem, że zostanę politykiem, ale wierzcie mi utrzymywanie rodzinnych relacji wśród studentów jak i wykładowców wymaga nie lada politycznych umiejętności. Dzisiaj chciałbym się z wami podzielić kilkoma spostrzeżeniami na temat kontaktów między ludzkich.

Bezpośrednią przyczyną napisania postu było zabawne nieporozumienie dotyczące jednego z wpisów na moim fanpagu na Facebooku. Przy okazji informuję, że taki fanpage założyłem pod naporem wielu wielu ludzi. Opublikowałem tam moje zdjęcie, jak siedzę i trzymam tablicę z napisem „Urzędów skarbowych i ZUS-u nie obsługujemy”. Tablica ta była reklamą serwisu www.nieobslugujemy.com,

Jeden z czytelników założył, nie wiem na jakiej podstawie, że strona ta należy do mnie. Napisał dość złośliwy komentarz „Nie no akcja cudowna wręcz genialna tylko stronka mi wywala tekst co na siebie nawzajem najeżdża i jest to trochę słabe jak na „najmłodszego milionera w Polsce” co się dorobił na internetach”. Choć staram się trzymać z daleka od tego typu pyskówek nie wytrzymałem i ładnie odpisałem „Za to twoja jadowita i sarkastyczna uwaga genialnie się wpasowuje w stereotypową postać nieudacznika, który tylko szuka sposobu, aby dopierdolić z lekkim uśmieszkiem triumfu i pogardy. Mam nadzieję, że się lepiej poczułeś”. O dziwo dostałem najwięcej lików. Człowiek w odpowiedzi przeprosił i napisał tak „Nie miałem nic złego na myśli sorki. Wiesz jesteś jednym z moich idoli(niemal z dzieciństwa), więc naprawdę nie taki był mój cel.”  Takie jest tło, a teraz co z tego wynika?

Przede wszystkim ma wierzch wychodzi Polactwo. Człowiek myśli, że robi dobrą rzecz, że wspiera itp, a w praktyce jednak robi coś, co jest odebrane negatywnie. Gdybym mu uwagi nie zwrócił to byłby przekonany, że powiedział mi komplement. Ci wszyscy ludzie, którzy dobijają każdego przedsiębiorczego człowieka, robią to, aby mu pomóc, a już na pewno nie po to aby go zniechęcić. Skutek jaki osiągają jednak jest inny. Tłumaczą się tym, że to konstruktywna krytyka. Ta jednak powinna wpływać konstruktywnie na krytykowanego. Zasadami konstruktywnej krytyki jest rozmowa w 4 oczy, nie publicznie i stosowanie kanapki (dobra uwaga, zła  uwaga, dobra uwaga) do przekazania uwag. Jeżeli takich podstaw musimy uczyć, to niedługo zaczniemy organizować szkolenia z mówienia dzień dobry. Sorry, taki kraj :).

Poprawianie ludzi (i całego świata) to cecha młodych i niedoświadczonych ludzi. Tak jak dzieci chcą dzielić się z rodzicami piosenkami, których nauczyli się w przedszkolu, tak młodzi i niedoświadczeni życiem zawsze zgłoszą się do tego, aby poprawić, czy zwrócić uwagę na błędy kolegów. Oczywiście, nie po to, aby ich upokorzyć np. podczas wystąpienia, ale aby mogli się poprawić na przyszłość. Osiągają jednak coś zupełnie odwrotnego, a więc wpisanie siebie na czarną listę. Zupełnie jak w pewnej historyjce.

Dwóch ludzi spaceruje po afrykańskiej sawannie. Nagle w oddali widzą wielkiego tygrysa, który ich zauważył i zaczyna gonić. Jeden z ludzi krzyczy do drugiego uciekajmy. Drugi natomiast mówi, że to nie ma sensu, że tygrys i tak ich dogoni.  Na to pierwszy odpowiada ze spokojem. Ja nie muszę być szybszy od tygrysa, wystarczy, że będę szybszy od Ciebie. Koniec historyjki. Jeżeli podczas jej czytania zdałeś sobie sprawę, że tygrysy nie żyją w afryce tylko w Azji to gratuluje jesteś dość dobrze wyedukowanym człowiekiem. Jeżeli od razu pomyślałeś, aby zwrócić uwagę i wytknąć błąd to jesteś Polaczkiem, a gdy pomyślałeś, że ten Cebulski to młody jeszcze jest, wyrobi się, to najprawdopodobniej jesteś już całkiem sensownie doświadczonym człowiekiem. Starsi i doświadczeni odzywają się raczej tylko gdy się ich o to poprosi, a młodym pozwalają popełniać błędy.

Sytuacja z komentarzami uczy nas też innej rzeczy. Widzimy jak działa PR. Przykładowo, aby sprawdzić, czy miasto ma dobry PR należy spytać ludzi ile mieszka w nim mieszkańców. Jeżeli ludzie odpowiedzą, że więcej niż w rzeczywistości znaczy, że miasto ma dobry PR. Jak odpowiedzą, że mniej to PR raczej kiepski. Zakopane (27 tys.) wygra z Kwidzynem (38 tys.). To miłe, że ludzie uważają, że strony o których wspominam są moje. Tysiące razy brano mnie też za właściciela Kontestacji, Złotych Myśli czy Sciągi. Pojawię się kilka razy w prasie i cały Internet mój.

No niestety tak nie jest, siedzę sobie i od 6 lat tworzę ASBIRO. W zasadzie to już nie tworzę, bo tym zawodowo i genialnie zajmują się Asia z Dominiką i 11 innych osób. Taki obraliśmy model marketingu. Ja jestem od pokazywania twarzy, a im firma większa, tym ja mam coraz mniej do powiedzenia. A skoro mowa o rozmiarach to aktualnie kończy się rekrutacja na nasz wiosenny Kurs Podstawowy. W poprzedniej wiosennej rekrutacji zgłosiło się 54 osoby. Dzisiaj, na 10 dni przed pierwszymi zajęciami, mamy na liście 71 osób. W ostatnie 10 dni poprzedniej rekrutacji zapisało się 14 osób. Spodziewamy się więc 85 osób w grupie, co daje wzrost o 57%.  WoW. Mamy takie wyniki pomimo tego, że rok wcześniej aktywnie wspieraliśmy rekrutacje mailingami, współpracami, wpisami na blogach czy reklamą w kontestacji. W tym roku powiem szczerze, że o tej rekrutacji zapomniałem. Zająłem się ASBIRO w UK i dopiero Asia kilka dni temu mnie opieprzyła, że w tym roku się nie staram :).

W biznesie jak wiecie są dwa problemy. Problem z klientami polegający na tym, że jest ich zbyt mało oraz problem z pracownikami, czyli z obsłużeniem klientów. Różne biznesy są w różnej fazie. Jedne mają zbyt mało klientów, inne tak jak nasz, nie są przygotowane na obsłużenie tak dużego zainteresowania. Zatrudnić ludzi można, jednak nawet sobie nie wyobrażacie jaki chaos panuje w firmie, kiedy z dnia na dzień przyjmuje 57% ludzi więcej. Od tego chaosu padła niejedna firma. No ale cóż zrobić.

Sami zresztą widzieliście co się działo na seminarium z nieruchomości. Zamiast 200-250 ludzi przyszło 600 🙂 Nigdy bym się nie spodziewał, że to seminarium będzie cieszyło się tak dużym zainteresowaniem. Nasze dziewczyny dały jednak radę w ogarnięciu takiego tłumu. Oczywiście nie bez wpadek, ale szacun dla nich. W tym roku chcemy się znacznie lepiej przygotować dlatego też szukamy osób do współpracy przy organizowaniu najbliższego seminarium oraz różnych innych imprez. Jeżeli więc masz ochotę nam pomóc i jakoś widzisz siebie jako organizatora takich różnych weekendowych imprez czy wyjazdów to skontaktuj się z Asią. Preferujemy ogarniętych ludzi, zorganizowanych oraz rozmownych. Dyskryminujemy urzędników, komunistów, walczących ateistów, ludzi o charakterze zamkniętego raczej w sobie programisty oraz niepijących piwa. Robota przy seminarium non-profit, ale takie koszty jak dojazd, hotel czy piwo bierzemy na siebie 🙂

To tyle na dzisiaj.
3 V cie się ciepło. U mnie piękne słońce, a w Polsce podobno roztopy i deszcze.

A jak ktoś nie był na ostatnim semianrum to tutaj ma krótką relację.

[youtube]ukrGWipVEN4[/youtube]

21 komentarzy

  1. Rafał Jankiewicz

    Ciekawe, że w ten sposób zinterpretowałeś jego komentarz, ja nie widzę w nim nic negatywnego. Może więc to z Ciebie „Polactwo” wylazło?

    Każdego, kto zwraca uwagę na polskie przyzwolenie na bylejakość wpisujesz na czarną listę?

  2. Michał Futera

    Kryatywna krytyka to wg mnie taka, która zawiera dużo konkretów, a nie sam ogólnik 🙂 Zresztą samo stwierdzenie „słabe” jest… słabe 🙂 Może nie był to komentarz typowego nieudacznika, ale chłopak też się nie popisał kto wie jak 🙂

    P.S.
    Kamilu, Ciebie już całkiem wywiało z PL?

  3. Dawid

    @Rafał Jankiewicz
    W samym zwróceniu uwagi nie ma nic złego, chodzi raczej o sposób, w jaki zostało to zrobione. Zero konstruktywności, Kamil przecież o tym wspomina. I to stwierdzenie „słabo jak na milionera, który dorobił się na internetach”, ewidentnie ktoś tu czuje się niedowartościowany. Gdyby nie to zdanie podejrzewam, że Kamil nie traciłby czasu na odzew, ale czasem trudno przejść obok takiego zachowania obojętnie.
    W pracy też mam takiego gościa, który ciągle kogoś poprawia/wyśmiewa. Kompleksy biją na kilometr.

    Jak mi ktoś zwróci uwagę, to jestem mu wdzięczny, pod warunkiem, że zrobi to w kulturalny sposób. Inaczej taka osoba wiele traci w moich oczach, nawet jeśli faktycznie chce dobrze. Czułem się dość odosobniony z takim podejściem, czasem myślałem nawet, że to ze mną jest coś nie tak. Jednak jeśli w podobny sposób myślą ludzie, którzy są w miejscu, w którym ja kiedyś chcę być (coś osiągnęli), to może nie jest ze mną najgorzej ;).

  4. Grzegorz

    Poważnie dyskryminujecie zamkniętych w sobie programistów ? Pytam bo sam jestem takim programistą 🙂

  5. Andrzej Dubiel

    @Grzegorz
    Serio jesteś zamknięty w sobie? Przecież odezwałeś się w komentarzu 😀
    Swoją drogą, też jestem programistą i jeszcze 2-3 lata temu raczej zamkniętym w sobie.
    Ale widać przygoda z przedsiębiorczością, kontakt z klientami itp. sprawiły, że bardzo się otworzyłem – polecam to także Tobie.
    Powodzenia!

  6. Tomasz

    Dlaczego dyskryminujecie walczących ateistów, a walczących katoli nie? To tak jakby dyskryminować socjalistów, a narodowych socjalistów już nie:-P

  7. Adam Sawicki

    @Tomasz: Bo jakby dyskryminowac wszystkich po rowno to juz by to nie byla dyskryminacja;)

  8. Konowal

    Ja to chyba jakiś nieogarnięty , bo nie zrozumiałem jaki był zarzut w tym komentarzu, odpowiedź też zresztą jakaś pokręcona, a historyjka jakaś oderwana od rzeczywistości. Chyba to taki angielski humor – hahaha
    Szkoda było zwracać na to uwagę.

    @Tomasz
    wojujący ateista stoi po przeciwnej stronie barykady niż wojujący katol, zaś socjalista i narodowy socjalista stoją po tej samej stronie barykady. Oczywiście ideologicznej , bo prać się mogą bez względu na poglądy tak jak Stalin z Hitlerem.

  9. Tomasz

    @Konowal
    Kto po której stronie barykady stoi, to zależy od punktu widzenia, z którego się to ocenia. A z libertariańskiego punktu widzenia wojujący ateusz i wojujący katol to ta sama półka. Lub raczej stan umysłu:-)

  10. Kamila Lichota

    Ja osobiście bym się tak nie uniosła 😀 Faktycznie „typek” jedzie po bandzie nie znając stanu faktycznego, ale uwagę miał słuszną. Kolejna sprawa to taka, że nadal strona „rozlatana” 🙂
    Od siebie dodam tyle, że musimy zwracać uwagę na to co popieramy (idee, środki i przekaz) bo w wielu przypadkach po tym będziemy oceniani.
    Pozdrawiam!

  11. Rafał N

    Niestety prezentując adres strony w ten sposób Kamili firmuje ją swoją osobą i w jakiś tam sposób bierze odpowiedzialność za nią. Tydzień mija, a stronka cały czas nie jest poprawiona i to jest największy problem. Bo trzeba było powiedzieć „Dzięki za zwrócenie uwagi” i poprawić stronkę minutę potem.

  12. Jarek S

    Trudno żeby facet nie zinterpretował, że to Twoja strona, gdy na stronie głównej jest masa linków prowadzących do ASBiRO. Zgadzam się co do konkluzji, ale punkt wyjścia jest nieco nieścisły. Ale to Twój wybór, że się reklamujesz w takim miejscu.

  13. Bartek Gąsiorowski

    Brawo Kamil! Fajnie, że robisz coś bardzo wartościowego dla ludzi. Osobiście uważam, że należałoby uczyć w szkle mówienia tego „dzień dobry” Nikt ludzi nie uczy podstawowych rzeczy, zachowań np zwracania uwagi na pozytywne aspekty życia… tylko wszyscy dookoła narzekają 🙂 A ja jestem wdzięczny, że Polska daje bezpieczeństwo, nie ma wojny domowej… A za oknem mamy wiosnę! 🙂 Pozdrawiam Wszystkich

  14. Justyna

    Ostatnio oglądałam dwa programy telewizyjne, pierwszy w wersji polskiej, drugi australijskiej. Różnice widać od razu. Przede wszystkim Polacy szukają w sobie i innych zazwyczaj tego co złe, negatywne, jak coś się udaje to nie do końca wiedzą, czy to dobrze czy nie i generalnie akcentują swoje błędy. Australijczycy mają odwrotnie, szukają w sobie przede wszystkim zalet, a jak coś się nie udaje, no to trzeba to poprawić. Stawiam sobie taką postawę za wzór. I jak to zwykłe programy TV mogą człowieka pozytywnie zmotywować:)

  15. Kamil

    Ano niestety takie często mamy charaktery, że wybuchamy. Ja tam mam za kazdym razem jak zabieram sie za swój pit-39… 😉 taki joke 😉

  16. Radosław Jesionkowski

    Pewnie jest coś w nas takiego że widzimy szklankę nie do połowy pełną tylko w połowie pustą. Sam sobie często zadaję to pytanie skąd to malkontenctwo bierze u nas??

  17. Vlad

    Jedną z cech Internetu jest to, że cięte, celne, a często i wredne riposty przynoszą największe uznanie, więc zdziwienie Autora dużą ilością „lajków” po odgryzieniu się mnie szczerze mówiąc dziwi

  18. Badania zazwyczaj są prowadzone na grupach
    około 1000 osób, a jej wyniki pomagają w poprawieniu reklamy w taki sposób,
    aby przyniosła największe korzyści.

  19. flavors.me

    Dzieci są wspaniałe, ale tylko wtedy gdy jest to Twoja decyzja, a nie nienawistna presja rodziny, otoczenia
    „bo tak trzeba”.

  20. flavors.me

    Dziś „altruistyczny mecenat” przerodził się w sponsoring,
    którego głównym zadaniem jest kreowanie różnorakich korzyści dla sponsora.

Dodaj komentarz