Odrabianie lekcji

Ileż to ja się wcześniej opisałem o Albedo i o procesie nieprzyswajania informacji, a także nie czytania ze zrozumieniem. Mentalność i pewne schematy zachowań biednych ludzi staja się dla mnie powoli zupełnie niezrozumiałe, a postawa roszczeniowa sięga zenitu. Kiedy w poprzednim poście napisałem że wystarczy wpisać w goglach „jak nie płacić ZUSu” to znaczy, żeby tak zrobić, a nie pisać prośby o gotowe rozwiązania. Wszystkie powyższe rozwiązania znajdziemy do 14 strony wyników z googla na to zapytanie! 

1. Zamiast normalnie otwieramy firmę w inkubatorze przedsiębiorczości, zostaje nam wtedy co prawda abonament za bycie w inkubatorze, ale nie musimy prowadzić księgowości i mamy darmowe porady prawne.

2. Zanim otworzymy firmę szukamy gdzieś pracy na etacie na 1/100 etatu, ale aby nasze zarobki przekraczały minimum. Wtedy nasz pracodawca opłaca nam ZUS od minimum, a nie od 60% średniej krajowej (chyba) jak w przypadku zwykłej działalności.

3. Zamiast firmę na siebie, otwieramy ją na członka rodziny który pracuje na etacie. Pracodawca odprowadza składki na ZUS, osoba taka musi tylko odprowadzić składki na ubezpieczenia zdrowotne, które da się odliczyć od podatku, więc wychodzi w zasadzie na zero zamrażając tylko te pieniądze. Ponieważ jest to najbliższa rodzina, możemy pracować na rzecz najbliższych nie pobierając pieniędzy, a jeżeli nam przeszkadza, że członek rodziny musi latać do skarbówki na wezwania itp, to może nam wypisać notarialne upoważnienie do reprezentowania interesów firmy i w zasadzie wszytsko załatwimy.

4. Zamiast działalności gospodarczej zakładamy sp. z o.o. nawet jednoosobową. Jeżeli mamy jakieś udziały w sp. z o.o. możemy pracować na jej rzecz nie będąc zatrudnionym, nie płacimy wtedy ZUSu, bo w efekcie pracujemy na swoją rzecz w postaci dywidendy. W efekcie czego będąc prezesem czy kimkolwiek możemy reprezentować spółkę nie pracując w niej. Minusem tego rozwiązania jest prowadzenie pełnej księgowości. Jest to droższe rozwiązanie od zwykłej, ale nadal o wiele tańsze niż pełny ZUS. Można się tego też samemu nauczyć, chociaż jeżeli ktoś był na tyle leniwy, że nie poznał prawa zanim zaczął działalność to nie sądzę aby miał na tyle ambicji aby się tego nauczyć.

5. Wcześniej ludzie masowo stosowali furtkę w prawie dotyczącą umowy o dzieło. Furtka została kilka lat temu zniesiona. Została zniesiona ale dla usługobiorców, nie dla „nakładcobiorców”. Można więc znaleźć pracę w postaci umowy nakładczej np. skręcanie długopisów (czy już wiecie po co te ogłoszenia w gazetach ze skręcaniem?). Ważne abyśmy mieli stawkę 50% aktualnego minimalnego wynagrodzenia. ZUS wtedy będzie się płacić od tego co na umowie a nie od 60% średniego wynagrodzenia – efekt to około 3 razy mniejsza składka. W umowie o pracę nakładczą musi być zobowiązanie do dostarczania materiałów (koperty) lub ekwiwalentu za wykorzystywany sprzęt (gdyby to było np. przepisywanie danych na komputerze). Trzeba mieć dowód, że przeszło się badania lekarskie i szkolenia bhp.

6. Istnieje inżynieria prawna, dzięki której ZUS bam będzie w rezultacie płacił za prowadzenie działalności. Związane jest to z błędem w kilku ustawach typu „lub czasopisma”. Kolega, pierwszy polak który zarejestrował spółkę w raju podatkowym próbował mi to wytłumaczyć jak, ale mój poziom rozumowania prawa jest za mały aby to zrozumieć.

No i wyszło 5,5 ryby. Wiecie, można latać samolotem zupełnie nie znając się na takich dziedzinach jak meteorologia czy nawigacja. Po cholerę umieć określać takie rzeczy jak poziom rosy, trójkąt prędkości czy kąt znoszenia. Można skorzystać z ogłoszenia o sprzedaży samolotów z tekstem „nieumiejących latać nauczę w 3 godziny i możliwy będzie samodzielny odlot z lotniska”. Ogłoszenia tego typu są częste wśród samolotów ULM. Oczywiście można to zrobić i liczyć na szczęście w lataniu, ale czy jest to rozsądne?

Odróbmy lekcje moi drodzy. Jeżeli chcemy latać to idziemy na lotnisko i uczymy się. Jeżeli chcemy być przedsiębiorcami to też odrabiamy lekcje i czytamy podstawowe ustawy – o podatku VAT, dochodowym o działalności gospodarczej, kodeksy i kilka innych ciekawych tekstów. To wszystko tam pisze!

Jeżeli nie zdobędziemy podstaw to będziemy cieszyć się jak dziecko kiedy usłyszymy „ciekawostkę” jak np. to że inflacja jest podatkiem lub to że sałatka z kurczaka w restauracji ma 22%, a sałatka z tuńczykiem 7% VAT lub to że mając auto na osobę prawną nie do końca musimy płacić mandaty za złe parkowanie i wiele wiele innych. Wystarczy tylko spojrzeć na komentarze kiedy ktoś na blogu wstawił link do filmiku o sposobie działania pieniądza fidukcyjnego – „pieniądze jako dług”. A jest genialna książka:

Demokracja, bóg który zawiódł
www.mentis.pl/79639-demokracja-bog-ktory

Duża część przedsiębiorców to biedni ludzie, posiadający mentalność biednych ludzi. Jedną z cech charakteryzujących biednych ludzi jest postawa roszczeniowa czy to w postaci poparcia dla podatku progresywnego czy niechęć do ludzi którzy nie chcą im pomóc. Są różni ludzi, są też różni nauczyciele, ale też różni uczniowie. Człowieka z mentalnością biednego człowieka, trudno zmienić tak samo jak trudno nauczyć starszą osobę obsługi komputera. Każdy kto próbował swoich rodziców czy babcię nauczyć obsługi komputera wie o co chodzi.

Wyobraźcie sobie sytuację kiedy to z wyprawy na ryby wasz kolega, który jest jednym z lepszych wędkarzy w okolicy przywozi piękny okaz wielkiego szczupaka. Biedni ludzie jako, że posiadają duże Albedo (nie dostrzegają ważnych informacji) też chcą takiego szczupaka (np. obniżka ZUS) złapać. Biednym ludziom od razu nasuwa się pytanie gdzie ktoś takiego szczupaka złowił? Wtedy nasz kolega może powiedzieć gdzie takiego szczupaka złapał, a biedny człowiek jest zadowolony bo ma wspaniałą wskazówkę i idzie łowić we wskazanym miejscu. Nic jednak nie udaje mu się złowić.

Dlaczego mu się nie udaje? Bo myśli, że problemem jest miejsce łowienia, a nie mentalność łowcy. Bo zamiast spytać się „jak mogę taką rybę złapać” spytał się tylko „gdzie takie ryby są” i myśli, że to załatwia sprawę. A okazuje się, że aby taki wspaniały okaz złapać trzeba tydzień wcześniej złapać inne rybki w drugiej części jeziora, które posłużą za przynętę, że trzeba wcześniej miejsce zanęcić oraz mieć pojęcie o pływach i prądach morskich oraz o sposobie zachowywania się ryb, które chcemy złowić. Inaczej rzecz mówiąc trzeba mieć mentalność łowcy – jego wiedzę, nawyki i sposób myślenia.

Moi drodzy, albo chcemy być tymi przedsiębiorcami pełną gębą, na poważnie, albo chcemy wiecznie marzyć o byciu przedsiębiorcą i cieszyć się jak dziecko z każdej „ciekawostki” które zna większość przedsiębiorców. Jeżeli chcemy rzeczywiście nim być to lekcje musimy odrobić! Jedna książka tygodniowo to naprawdę niewiele! Zaledwie 30 stron dziennie! Tam jest wiedza to ważne oraz co ważniejsze – zmiana mentalności, na mentalność przedsiębiorcy. Inaczej liczymy tylko na szczęście.

Dzisiaj na lotnisku skończyłem czytać „Ekonomię dla normalnych ludzi” traktującą o austriackiej szkole ekonomii. Polecam wam tę książkę i wiem, że będzie to jedna z lektur obowiązkowych w ASBIRO www.asbiro.pl.
Ekonomia dla normalnych ludzi
www.mentis.pl/89754-ekonomia-dla-normalnych

Kilkudziesięciu ludziom (którzy pisali maile) chcącym zmniejszyć składkę na ZUS dałem dzisiaj 5 ryb zamiast wędek. Dałem np. rybę polegającą na założeniu sp. z o.o. Dałem tę rybę i z góry wiem, że potrzebna będzie kolejne ryba związana z zakładaniem sp. z o.o. bez wnoszenia gotówki jako kapitału zakładowego. Wiem także, że dając i tę rybę potrzebować będziecie kolejnej, i kolejnej, i kolejnej. I zamiast nauczyć się szukać rozwiązań uzależnicie się dawcy ryb.

17 maja zapraszam was do Łodzi na Kurs Skutecznego Działania – www.kursskutecznegodzialania.pl. Tam przez cały dzień opowiadam (nie tylko ja zresztą) jak się łowi ryby, a jeżeli chcielibyście posłuchać różnych wędkarzy zapraszam na www.myslecjakmilionerzy.pl (lub inaczej myśleć jak wędkarze :).

To tyle na dzisiaj.

12 komentarzy

  1. Bogusław Nowak

    Aby zmienić u siebie mentalność biednego na umysł bogatego polecam przeczytać książkę „Bogaty albo biedny – po prostu różni mentalnie” autor T. Harv Eker to tak na dobry początek a propos zmiany mentalności i tej jednej książki tygodniowo

  2. Bogusław Nowak

    Odnośnie punktu drugiego, aby to zadziałało pracownik musi zarabiac na etacie minimum 1.126 zł, jeżeli będzie zarabiał mniej to bedzie musiał równiez płacic pozostałe skłatki poza zdrowotną od swojej działalności źródło:
    http://biznes.interia.pl/firma/zus/news/dzialalnosc-i-etat-jak-placic,1043586,4202
    jest jeszcze jeden sposób dla „uprzywilejowanych” tj. jezeli możesz udokumentować, że jesteś ubezpieczony w KRUS od przeszło trzech lat bez przerw, to otwierając działalnośc możesz pozostać w KRUSie (do pewnego progu obrotów z działalności) z trzykrotną stawką podstawową tj, jakieś 260 zł na miesiąc (źródło: ustawa o KRUS)
    mam propozycję: stwórzmy tutaj lub na forum Kamila listę możliwości obejścia lub zmniejszenia ZUS
    A swoją drogą to jest ciekawostka (polska rzeczywistość), że początkujący przedsiębiorca boi się ZUSu zamiast skarbówki

  3. Bogusław

    Odnośnie punktu drugiego, aby to zadziałało pracownik musi zarabiac na etacie minimum 1.126 zł, jeżeli będzie zarabiał mniej to bedzie musiał równiez płacic pozostałe skłatki poza zdrowotną od swojej działalności źródło:
    http://biznes.interia.pl/firma/zus/news/dzialalnosc-i-etat-jak-placic,1043586,4202
    jest jeszcze jeden sposób dla „uprzywilejowanych” tj. jezeli możesz udokumentować, że jesteś ubezpieczony w KRUS od przeszło trzech lat bez przerw, to otwierając działalnośc możesz pozostać w KRUSie (do pewnego progu obrotów z działalności) z trzykrotną stawką podstawową tj, jakieś 260 zł na miesiąc (źródło: ustawa o KRUS)
    mam propozycję: stwórzmy tutaj lub na forum Kamila listę możliwości obejścia lub zmniejszenia ZUS
    A swoją drogą to jest ciekawostka (polska rzeczywistość), że początkujący przedsiębiorca boi się ZUSu zamiast skarbówki

  4. Bogusław

    sorry ten ostatni wpis (powtórzenie) to przez pomyłkę (myślałem że wpis nie poszedł) prośba do administratora o usuniecie go oraz tego wpisu

  5. Bogusław

    ale dopóki KRUS jest, nalezy korzystać z jego dobrodziejstw
    a osobiście uważam, że powinien być zachowany tylko zróżnicowany dopóki nie uda się „wyrugować” ze struktur małych gospodarstw (drobni rolnicy naprawdę cienko przędą)

  6. GrzesiekP

    Rozumiem wszystko, że muszę odrabiać jak najlepiej te lekcje…
    Tylko jednocześnie zniechęca mnie to, że tak dużo czasu trzeba poświęcać na szukanie obejść prawa, które jest źle zrobione, że trzeba uczyć się rzeczy, które tak naprawdę mnie nie interesują, itp.
    Bo dla mnie celem najważniejszym nie są pieniądze, tylko moje życie. Owszem pieniądze też chcę mieć, ale chcę też żyć tym co mnie kręci a na nudne rzeczy (jak chociażby rachunkowość) poświęcać jak najmniej czasu.
    Wolałbym męczyć się nad nowym produktem swojej firmy niż nad nową książką o ekonomii.
    No i jestem rozdarty…

  7. rafal

    GrzesiekP – a kto ci kaze sie uczyc prawa?

    mam kolege ktory ma serwis GSM a w swoim zyciu nigdy nie trzymal lutownicy w rece poniewaz kilka lat wczesniej stracil palce w wypadku a mimo to ma serwis GSM…

    Rozwiazanie twojego problemu jest bardziej banalne niz sie moze wydawac! poprostu zatrudnij prawnika/ksiegowa lub wybierz sie do radcy prawnego. Te kancelarie nie sa tylko dla ludzi ktorzy maja problemy z prawem.

    Wkoncu prowadzisz firme powieniens wiedziec co ci sie bardziej oplaci poswiecic 2 dni na przestudiowanie ksiazki czy zaplacic prawnikowi/ksiegowemu a samemu te 2 dni przeznaczyc na prace nad firma a w efekcie czego zarobic wiecej niz wydasz na prawnika…

  8. Bogusław Nowak

    Zgadzam się z przedmówcą rafałem, nie trzeba być fachowcem w nie swojej dziedzinie, prawo należy oddać prawnikom a księgowość księgowym, ale zgadzam się też z Kamilem Cebulskim – należy poznać podstawy tych zagadnień aby przynajmniej umieć z tymi fachowcami rozmawiać i ich rozumieć, (aby przynajmniej umieć ocenić czy nasz czasem nie kantują albo olewają).

  9. Jerzy Kostowski

    Odnośnie tytułu wpisu „Odrabianie lekcji” nasunęła mi się jeszcze jedna refleksja. Jakim nieszczęściem jest zostać bogatym bez odrobienia lekcji, o których wspominał Kamil.

    W ostatnią niedzielę byłem na pikniku biznesowym kilkanaście kilometrów od Warszawy. O mało mnie nie rozjechał potężny Hummer.

    Okazało się, że 2 chłopów stało się nagle milionerami, bo swoje pola sprzedają na działki budowlane. Jednocześnie zupełnie są nieprzygotowani do posiadania takich pieniędzy.

    Ten drugi też ma takiego najbardziej wypasionego z możliwych Hummera. Wieść gminna głosi, że już parokrotnie o włos minęli się na pełnej szybkości. Ludzie czekają, kiedy nastąpi przepiękne zderzenie, bo oczywiście żaden nie ustąpi z drogi. Nie honor!!! O innych „imprezach” z ich udziałem nie wspomnę.

    Kurczę, jak sobie pomyślę na jakie kursy i szkolenia tych ludzi stać, a jednocześnie jak bezdurno marnują swój majątek, to naprawdę żal serce ściska. Ileż ludzi ma pomysły, a brakuje im pieniędzy, a tutaj są pieniądze, a brakuje pomysłów na ich zagospodarowanie, a nie przejedzenie. Skutki nieodrobienia „lekcji”.

    Ale my róbmy swoje i pomagajmy Kamilowi w realizacji jego wizji zmiany mentalności ludzi.

    Pozdrawiam optymistycznie
    Jerzy

  10. Jakub Sałacki

    gratuluję Kamilu
    obyś już w tym ciele osiągnął BEZŚMIERTELNOŚĆ
    ponieważ taka osobowość jak Twoja
    czyni wiele dobra

    pozdrawiam
    nagual Jakub

  11. Maciek Laskowski

    Zdopingowałeś mnie Kamilu. Akurat zakończyłem jedną pracę a możliwe, że następna będzie na własną działalność. Znalazłem 6 sposób na http://www.finanssc.pl – pełnomocnik spółki sc założonej przez dwie spółki zoo.

Dodaj komentarz