Odpowiedzialność zarządu

Bardzo dziwnie ludzie reagują gdy mówię, że zarząd spółki nie powinien odpowiadać prywatnym majątkiem za długi spółki, nawet za podatki, tak jak to jest w każdym cywilizowanym kraju.

Ludzie argumentują, że gdyby zarząd nie odpowiadał swoim majątkiem to spółki brały by kredyty i ich nie spłacały, że oszukiwałyby na potęgę, nie płaciły faktur itp. Doświadczenie jakoś pokazuje co innego. Wielka Brytania nie słynie z tego, że tamtejsze spółki nie płacą na czas, czy że pracownicy dostają pensję nie w terminie. Wręcz odwrotnie.

Gdy kradziono pieniądze z OFE to zrobiono to w ten sposób, że osoba, która nie złoży podania, nie podejmie działania będzie okradziona, a ta która podejmie działanie to obroni pieniądze. Wielu ludziom się po prostu nie chciało, więc sytuacja „domyślna” grała na korzyść rządu. Problem jest właśnie z tą sytuacją domyślną. W wielu dziedzinach prawa sytuacja domyślna nie jest ustawiona optymalnie.

Osoby prawne stworzono po to, aby móc podzielić majątek. Dzielę go na dwie części i każda z nich rządzi się własnym życiem i nie odpowiada za zobowiązania drugiej części.

Potrafimy sobie wyobrazić człowieka, któremu się poszczęściło. Złotym strzałem zgarnął dobre pieniądze na produkcji ściąg w liceum, pomnożył je otwierając serie sklepów internetowych, a i potem kupił trochę Bitcoinów po 17 zł. Ma pieniądze czy też majątek, który skromnie, ale wygodnie pozwoli mu żyć do końca życia.

Kontaktuje się z nim człowiek z USA, który produkuje oprogramowanie i mówi. Słuchaj zrobienie tego oprogramowania w USA to 10 milionów, w Polsce programiści dobrzy i tańsi i pewnie by to kosztowało tylko 5 milionów. Ty masz doświadczenie w pracy z programistami, zarządzałeś sporą firmą teraz nic nie robisz. Może byś nam ten projekt zorganizował. Założymy spółkę, będziesz jej prezesem, damy ci 5 milionów na projekt i pół miliona pensji rocznej.

Choć oferta dobra to przedsięwzięcie zawsze może nie wyjść. Np. chłopaki nie biorą pod uwagę tego, że VAT się w międzyczasie zmieni z 0 na 23%, sprzedaż spada i zamiast zarobić pół miliona spółka kończy z półmilionową stratą i licytują naszemu bohaterowi dom.

Z niezabezpieczonym majątkiem tylko idiota by podjął się prowadzenia takiej firmy, gdyż zawsze stawia się cały swój majątek. Jedna większa pomyłka i nas nie ma.

Ludziom z normalnych państw wystarczy, że założą spółkę. Ich domyślny system prawny mówi każdemu, że podpisując umowę ze spółką znaczy to, że nikt nie gwarantuje wypłacalności spółki. W Polsce zarząd zawsze daje gwarancje na podatki i czasami, a tak naprawdę w większości przypadków również za zwykłe zobowiązania. Nic dziwnego, że ludzie nie podejmują się działania w ryzykownych branżach, gdzie po upadku będą zawsze ścigani za „zwrot VAT” czy „podatek dochodowy”, który bierze się z kosmosu, bo przy zamknięciu firmy okazuje się, że pieniądze wydane na stary fotel to dochód, a nie strata. Tylko jakoś urząd skarbowy nie chce przyjąć oparcia od fotela jako podatek dochodowy od niego.

Nie jest prawdą, że jak zarząd nie odpowiada majątkiem to może iść do banku wziąć kredyt i nie spłacić. Taka spółka nie ma zdolności kredytowej, ani zabezpieczenia. Poza tym nikt nie zabrania bankowi wziąć od prezesa poręczenia, że jak spółka nie spłaci kredytu to prezes ręczy swoim majątkiem. A jest odwrotnie. W zasadzie żadna spółka nie dostanie takiego kredytu jak zarząd nie podpisze weksli. Podobnie przy zwykłych umowach. Też można tego żądać.

Brak odpowiedzialności zarządu wcale nie oznacza też braku odpowiedzialności karnej z tytułu oszustw, wyłudzeń itp. To oddzielna sprawa.

I tak utrzymuje się podwójną fikcje. Zarządy muszą się zabezpieczać, a więc podjąć działanie i wydać trochę pieniędzy i czasu, a ludziom wydaje się, że po pieniądze zawsze mogą ściągnąć zarząd i nie myślą przy podpisywaniu zobowiązań, zabezpieczeń, weksli.

Tyle w temacie. A poniżej zdjęcie z wczorajszego wykładu/rozmowy w Krakowie na temat tego, że pierwszy milion chcą nam ukraść, gdzie chwilkę podyskutowaliśmy właśnie na ten temat.

2015-11-18 18.46.56

6 komentarzy

  1. Can Cam

    Cześć, czy bedzie dostępne nagranie z wykładu?

  2. Jed

    „milion chcą nam ukraść”
    no wreszcie! nie umiałem do tej pory tego nazwać 🙂 no tak

  3. Antoni

    Świetny wpis! W ogóle temat spółek prawnych – ich „odczarowanie” wydaje mi się dobrym tematem na e-booka albo poradnik.

  4. kociarz

    Myślę, że nasze Państwo musi się stać się bardziej ludzkie. To są stereotypy, które w końcu kiedyś będą przełamane.

  5. Przemysław Michalak

    Jak ktoś nie chce odpowiadać niech powoła spółkę akcyjną (tam nie ma odpowiedzialności zarządu)albo np komandytową z amerykańską spółką LLC czy brytyjską LTD.

  6. Kanarski

    Ja proponuje założyć spółkę komandytową w której zarówno komandytariusz jak komplementariusz to LLC z Delaware lub Wyoming. W ten sposób nie będzie odpowiedzialności, zachowamy anonimowość co do właścicieli spółki, zmniejszymy troszkę podatki w tym także i ZUS. Sam tak robię niedługo i zamykam moje sp z o o bo mam dość już zastanawiania się czy wszystko dobrze zabezpieczyłem w tym kraju bezprawia.

    A pieniądze można wypłacać poprzez to LLC z 19% podatkiem lub tak jak wcześniej na Umowę o dzieło z 9%, umowę najmu 8,5% czy umowę sprzedaży jakiegoś majątku z 1% podatkiem.

Dodaj komentarz