Krok do przodu i kilka do tyłu

rząd od 1 stycznia szykuje możliwość zakładania spółki od 1 zł. Hura. Ale niestety to tylko na wierzchu, bo jak zwykle smakowitą kiełbaskę wyborczą przyprawiają tak niemiłym sosem, że się jeść odechciewa.

Jak wychodzi z szykowanych przepisów przestanę automatycznie być prezesem, a zostanę wróżką. Wypłata (np. dywidendy) będzie mogła nastąpić tylko wówczas, gdy zarząd spółki przy dołożeniu należytej staranności potwierdzi w formie uchwały, że w ciągu roku po dokonaniu wypłaty spółka nie utraci zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań w toku zwykłej działalności. A jak się pomylisz i jednak firma padnie to będą mieli pewnie tytuł do sięgnięcia do kieszeni właściciela za długi spółki, gdyż uznają wypłatę dywidendy za … ominięcie podatków czy prawa czy cokolwiek.

Proponuje, aby premier każdego roku oświadczał, że państwo nie utraci zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań w toku zwykłej działalności. Tylko jak karać jak utraci?

Podobne jaja jeżeli chodzi o kapitał zapasowy, który do tej pory spółek z o.o. nie obchodził. Od 1 stycznia na na kapitał zapasowy, a więc do zamrożenia, trzeba będzie oddać 10% dochodów, aż do czasu zgromadzenia 5% wszystkich zobowiązań spółki, ale nie mniej niż 50 tys. rząd tłumaczy się, że to dla dobra wierzycieli, że jak firma upadnie, aby było z czego ją windykować. Cóż. Mam dwie uwagi do tego.

Po pierwsze jest to zwykłe podniesienie podatku, gdyż jak firma padnie to żaden prywatny wierzyciel nic z tych pieniędzy nie zobaczy. Wszystko pójdzie na syndyka i proces upadłości, a nawet jak nie wszystko, to co zostanie pójdzie na zaległe podatki, głównie VAT, gdyż z majątku upadłego najpierw musi nażreć się państwo, a przy zamknięciu firmy zawsze jest VAT do zwrotu. Wszystko to sprowadza się do zmuszenia przedsiębiorców do oszczędzania na przyszłe podatki.
A druga uwaga jest taka, że może państwo samo siebie zmusiło by do tworzenia kapitału zapasowego z 10% wpływów budżetowych. Tak na wypadek niewypłacalności, która za te 12 do 15 lat się pojawi tak samo jak w Grecji.

A tutaj treść ustawy:
http://orka.sejm.gov.pl/opinie7.nsf/nazwa/3352_u/$file/3352_u.pdf

6 komentarzy

  1. Jed

    psubraty i tyle

  2. Mawerik

    1PLN jako kapitał zakładowy to żadne ułatwienie. Nie jest to warte zmiany przepisów i konieczności drukowania nowego ksh, zmiany programów w szkołach, itd.

    Dodatkowe przepisy dotyczące kapitału zapasowego i dywidendy mieszają sprawy księgowe, wymagają przeczytania itd., więc większa jest tego szkodliwość niż korzyść.

    Każdy kto choć trochę ma pojęcie o założeniu i prowadzeniu spółki wie, że „jedno okienko”, „kapitał 1PLN”, „założenie spółki przez internet” i tego typu akcje nie mają znaczenia dla przedsiębiorcy/zarządzającego/firmy. Większość kontaktów z aparatem Państwowym jest dla firm kłopotem i stratą energii i pieniędzy. Zaliczam tutaj kontakty związane z KRS, sanepid, Urzędy Wojewódzkie (odpady), PIP, US, urząd gminy, GUS, ZUS itd. Dodatkowo prawdziwą upierdliwość tworzy pisane pod związki zawodowe prawo pracy oraz narzucony przez państwo wymóg prowadzenia podwójnej księgowości (podatkowa, bilansowa).

    Nie zgadzam się natomiast z tym, że traktujesz zwiększenie kapitału jako podatek w przypadku upadłości firmy. Cały ten fragment mi się nie podoba z dwóch powodów:
    1. Właściciel z zasady powinien spłacać swoje długi. KW ogranicza tą odpowiedzialność, jednak działając odpowiednio wcześnie może zmiejszyć straty wierzycieli.
    2. Dużo piszesz o upadłości. Przedsiębiorca powinien się koncentrować na tym jak uniknąć upadłości, a nie jak się na nią przygotowywać.

    Kwestia syndyków i postępowania upadłościowego to osobna sprawa i tutaj są patalogie.

  3. Przemysław Michalak

    Link który przesłałeś nie prowadzi to tego projektu…szukam i nie mogę go znaleźć.

    Jeśli ograniczenia będą dotyczyły tylko dywidend to w sumie nie ma problemu. Dywidendy wypłacają tylko spółki skarbu państwa.
    Projekt oczywiście niczego nie zmieni,dzisiaj tych 5000 też nie trzeba mieć. Problem będzie skąd brać pieniądze do spółki. Odsetki od pożyczki od udziałowców powyżej trzykrotności kapitału zakładowego nie są kosztem spółki a są przychodem udziałowca. Za darmo pożyczać nie można bo wtedy przychód ma spółka.Trochę trudno prowadzić firmę mającą 3 zł starczy co najwyżej na długopis. Oczywiście lemingi powiedzą że rząd ułatwia prowadzenie działalności. Mogli by nie ułatwiać tylko przestać utrudniać. Byłoby o wiele lepiej.
    Jeśli chodzi o odpowiedzialność to w polskim prawie prezes jest odpowiedzialny prawie zawsze. Oczywiście można ogłosić upadłość ale zdecydowana większość polskich firm spełnia warunki niewypłacalności i właściwie należało by je wszystkie zamknąć.
    Jako zabezpieczenie przed upadłością lepiej nie mieć nic w Polsce niż myśleć że spółka zo.o. pomoże. Oczywiście spółki mają wiele innych zalet które powodują że są lepsze niż DG.

  4. bart

    „Oczywiście spółki mają wiele innych zalet które powodują że są lepsze niż DG.” oglbys kilka wymienic? Bo jestem zainteresowany zalozeniem sp zoo, pozdr.

  5. psiarz

    Nie śledzę na bieżąco zmian w tej ustawie, ale czyżby po raz pierwszy pojawił się zapis dotyczący instytucji pieniądza elektronicznego?

  6. Tomasz Serafin

    Przecież wiadomo było że państwo zawsze musi wyjść na swoje. Jeśli obniżą kwotę wolną od podatku, to międzyczasie podwyższą akcyzę na paliwo.
    Co do spółek zoo za granicą to też można wpaść w tarapaty. Mam znajomego który skusił się na spółkę w Delaware a potem tego żałował. Więc nie tylko w Polsce jest źle.

Dodaj komentarz