Jak dobrze czuć się lepszym

Kontynuując wątek afrykański zauważyłem w odpowiedziach pewien schemat myślenia. Nadal utrzymuje się przekonanie, że afryka to biedna kraina, a ludzie są tam gorsi, bo darmowych leków używają do produkcji alkoholu. Z poprzedniego postu większość ludzi wyjęła tylko to, aby zamienić pomoc „rybną” w pomoc „wędkową”. Pojawiły się głosy, że zamiast dawać leki, może nauczyć ich pracować i zarabiać na nie? Ciągle jednak słychać w podobnych opiniach nutkę wywyższania się. Nic przecież nie robi z człowieka mądrzejszej istoty niż to, aby nazwać drugiego idiotą.

Personalistyczna teoria wartości mówi nam o tym, że każdy z nas kieruje się w życiu różnymi wartościami. Kiedy ja wolę mieć w domu komputer marki X, ktoś woli mieć komputer marki Y. Ktoś woli piec chleb, ktoś inny budować domy, ja lubię prowadzić szkołę i krzyczeć, aby podatki były niższe, ktoś inny woli robić jeszcze coś innego i razem wymieniamy się owocami naszej pracy.

Ktoś woli jeść mięso, ktoś woli warzywa. Ktoś woli pracować 10 lat i kupić sobie BMW, a kto inny popracuje 3 lata i zadowoli się Fiatem. Jedni wolą telewizor 60 calowy, a ktoś inny nie ma telewizora w domu. Jedni wolą dach porządny, a innym wystarczy słoma.

Nie można innym ludziom narzucać swoich własnych wartości. Nie można obiektywnie stwierdzić czy wykorzystanie leków na AIDS rzeczywiście do walki z chorobą jest bardziej racjonalnym postępowaniem niż zrobienie z nich alkoholu, gdyż to zależy jaką ludzie mają wartość w stosunku do życia i jaką do alkoholu i zabawy. Ważne jest to, że człowiek jeżeli dysponuje jakimś dobrem, zawsze to dobro wykorzysta na zaspokojenie tej potrzeby, której przypisuje największą wartość.

Oczywistym jest to, że przebywając w pewnej grupie ludzi, przejmują oni powoli nasz system wartości, a my przejmujemy go od nich. Z kim przestajesz takim się stajesz, mówi powiedzenie. Na tym też polega idea i skuteczność ASBIRO, gdzie my nie do końca dajemy wiedzę, ale coraz skuteczniej z każdym rokiem zmieniamy system wartości studentów, na taki charakteryzujący raczej przedsiębiorców niż murzynów w afryce.


Siostry Ula i Ewa, werbistki z Livingstone, różne podejście do wartości tłumaczą głównie tym, że my mamy w europie zimę do której musimy się przygotować. Musimy wybudować porządny dom, zgromadzić zapasy, myśleć o przyszłości. Afryka nie znała i nie zna takich problemów. Tam wszystko rośnie zawsze i zawsze jest względnie ciepło, że od biedy można ciągle spać na dworze i zawsze znalazło się jakieś drzewo z dojrzałymi owocami. Podobne zdanie ma więcej ludzi, których spotkałem, także czarnych i myślę, że jest to racjonalne myślenie.

W ekonomi istnieje też takie pojęcie jak preferencja czasowa, która mówi o tym jaką wartość ma dla nas czas. W wielkim skrócie chodzi o to, czy jesteśmy skłonni odłożyć konsumpcję na później, aby móc w przyszłości więcej konsumować czy też większą wartość ma dla nas cieszenie się chwilą, obecną i duża konsumpcja teraz, nie myśląc o przyszłości. Przykładowo, czy zjemy dzisiaj wszystkie ziemniaki (jak koniki polne), czy odłożymy trochę na zimę (jak mrówki).

W związku z brakiem zimy, brakiem głodów czy innych trudnych warunków do życia, Afrykanie cechują się raczej wysoką preferencją czasową, czyli taką która preferuje życie tu i teraz niż dbanie o dostatnią przyszłość. Mają więc naturę do budowania komuny, gdzie inwestorom zabiera się kapitał, aby go zjeść tu i teraz.

W europie da się zauważyć modę na „wyrównywanie szans kobiet”. Okazuje się, że to wyrównywanie nie polega na tym, aby miały takie same szanse jak mężczyźni, tylko aby miały większe szanse. Na szkoleniach z UE stosuje się taką politykę, że 66% uczestników to muszą być kobiety. Stosuje się taką retorykę, że skoro kobiety przez tysiąc lat miały 1/3 szans, to przez kolejny tysiąc zrobi się im 2/3 szans, aby się wyrównało.

My też możemy tak myśleć w stosunku do Afryki. Kiedy my cierpieliśmy głód i umieraliśmy z zimna w średniowieczu w afryce było ciepło i ludzie byli najedzeni. Teraz sytuacja się lekko odwróciła. Przypomina się bajka o koniku polnym i mrówkach wygłoszona przez Krzysztofa Habicha (www.krzysztofhabich.pl).

Wcale nie znaczy to jednak, że uważamy murzynów w afryce za gorszych ludzi. Wręcz przeciwnie, to każdy kto pomaga uważa ich za gorszych. Oni kierują się po prostu innymi wartościami.A kierowanie się takimi wartościami prowadzi do określonych rezultatów, którymi jest przeważnie bieda.

Niechęć i nienawiść pojawia się dopiero w momencie, kiedy my dajemy, a oni wykorzystują tą pomoc zgodnie z własnymi, a nie naszymi wartościami. Jeżeli dasz biedakowi pieniądze, to sądzisz, że to na jedzenie. Kiedy on je przepije, pojawia się nienawiść. Czy jednak słusznie? Czy pomoc to przemaglowanie na własny system wartości, czy może wspieranie, aby człowiek zaspokajał swoje największe potrzeby i co ważniejsze mógł je sam definiować?

Do obdarowanego nie mamy pretensji, że daliśmy mu pieniądze, tylko dlatego, że wykorzystał je niezgodnie z naszym systemem wartości, uznliśmy więc te pieniądze za zmarnowane. Jako ludzie nie mamy niechęci do biedaków, za to, że są biedakami, ale za to, że nas okradają poprzez system socjalny.

Do Państwa wcale nie mamy pretensji za to, że nam zabiera podatki, ale za to, że wydaje je niezgodnie z naszymi interesami. Bo jeżeli inwestowanie ma dla nas większą wartość niż picie alkoholu to bardziej skłoni jesteśmy dać młodym ludziom na inwestowanie, niż na picie. Wkracza Państwo, używa siły, zabieram nam nasze pieniądze, które są z naszego punktu widzenia marnowane i serce nas boli jak widzimy pijaków pod urzędem pracy. Ponieważ widzimy jak nasze pieniądze są marnowane, wtedy uznajemy tych ludzi za gorszych. Bo jak mówił Jan Paweł II, nie można oddzielić człowieka od owoców jego pracy, a zbieranie środków inwestycyjnych jednemu, aby dać na wino drugiemu jest właśnie tym.

Ponieważ nie ma dwóch ludzi na świecie o identycznym systemie wartości, dawanie komukolwiek czegokolwiek zawsze ma znamiona marnowania pieniędzy. Nie powinniśmy więc nikomu nic dawać. Jak to mówi jeden z misjonarzy z Afryki – za prawdę powiadam wam, każdy dobry uczynek zostanie słusznie ukarany.

Wracając do podstaw. Dawanie ryb jest złe. Ale alternatywną do dawania ryb nie jest dawanie wędek. Wystarczy nie zakazywać posiadania ani ryb, ani wędek i jeżeli w takim środowisku człowiek sam sobie wędki nie zorganizuje to znaczy, że robił to tylko i wyłącznie z własnego wyboru, kierując się własną hierarchią wartości. Jest więc szczęśliwy.A my możemy jedynie dostarczać towary, które ludzie będą mogli kupować po coraz to niższych cenach.

Afryka cierpi, gdyż jest deficyt ludzi o niskiej preferencji czasowej. Ludi którzy potrafią pracować, aby w przyszłości osiągnąć coś więcej. Zostać bogaczami. Brakuje przedsiębiorców. Rok temu Mugabe w Zimbabwe znacjonalizował 795 zagranicznych firm, tłumacząc to tym, że każda firma na terenie Zimbabwe powinna należeć w minimum 51% do obywateli Zimbabwe. Udziały te zostały zabrane i dostali je zapewne znajomi Mugabego.Przedsiębiorcy uciekają więc z Zimbabwe, głównie do Botswany, RPA i Namibii. Pomimo tego są ludzie, którzy sądzą, że bogactwo Botswany polega na tym, że mają tam diamenty, a bieda w Zimbabwe jest dlatego, że 10 czy 20 lat temu była susza.

Jak więc się okazuje bieda jest spowodowana tym, że prześladuje się przedsiębiorców, którzy najzwyczajniej uciekają. Okazuje się więc, że jeżeli chcesz komuś szczerze pomóc to wyprodukuj i sprzedaj mu coś. Bo jak wiemy na dobrowolnej transakcji każdy zyskuje. A prowadzenie biznesu na czarnym lądzie wydaje się wyjątkowo łatwe. Bo jak się jest średniej wysokości koszykarzem to lepiej grać z karłami niż z wysokimi, a i karły cieszą się bardziej, że grasz z nimi w drużynie niż wysocy.

19 komentarzy

  1. uri_brodsky

    „Do Państwa wcale nie mamy pretensji za to, że nam zabiera podatki (…)” – a ja mam pretensje właśnie za to.

  2. Marek Bernaciak

    Gratuluję przemyśleń, Kamilu! Ciekawy portret psychologiczny narysowałeś. Pełna zgoda, co do preferencji czasowej. Sam się złapałem, że wartościowałem ludzi pod tym kątem, dziękuję, że odkłamałeś moje zakłamanie.

  3. Radek O

    Widząc Afrykańczyków na ulicach Warszawy ,można zauważyć ,że są to ludzie prawie zawsze bardzo dobrze ubrani. Mówię tutaj o klasycznym stroju męskim . Czy oni śledzą blogi o modzię meskiej np http://mr-vintage.blogspot.com/ czy poprostu wiedzą jak się dobrze ubrać? Kamil wspominał ,że są to ludzie o artystycznej duszy więc może stąd ta umiejętność. Nie są to napewno tanie i łatwo dostępne w każdym sklepie ubrania. Swego czasu w pewnym artykule w GW autor(tez ksiązki o społeczności afrykańczyków handlujących na stadionie dziesięciolecia) stwierdza „my afrykańczycy nie rozumiemy dlaczego polacy tak uwielbiają kupować podrabiane ubrania sportowe typu nike adidas itp , ale cieszymy się z tego faktu ponieważ możemy zarobić”. Jeszcze mam taki pomysł ,że afrykańczycy tak dobrze i modnie się ubierają ponieważ to ułatwia poznanie polki, związek i lepsze zakotwiczenie w Europie. Jak będziecie widzieć czarnego na ulicy w POlsce to radzę wam zwrócić uwagę jak jest ubrany. 🙂

  4. Lidka

    Właśnie wczoraj rozmawiałam o tym z mężem. Ten temat dotyczy też narzucania przez Europę wierzeń czyli tzw. misje katolickie (i nie tylko). Już od wieków Europejczycy uważają, że należy nawracać innych na swoją wiarę, a przecież Afrykańczycy też mają swojego Boga (czy bogów) i też mają swój system wartości – tyle wieków z nim przeżyli więc i przeżyją dłużej, a jak im on nie będzie odpowiadał to i tak będą szukać alternatywy sami.
    To się zaczęło się od krzewienia wiary – już nie będę wspomagać misjonarzy.

  5. Marcin Racławski

    Kamilu z każdym wpisem na twoim blogu mam do ciebie coraz większy szacunek i podziw dla twojej osoby, łamiesz stereotypy myślenia w sposób niesamowity. Większość ludzi po prostu (stereotypowo) pisze, pomóżmy im oni są biedni (dajmy im rybę) , na to inni nie musimy im powiedzieć że czas wziąć się do roboty (dajmy im wędkę), a ty piszesz o tym co mnie przekonało – zacznijmy tam inwestować dopiero wtedy im pomożemy (bo dopiero wtedy będą się rozwijali jako naród i społeczeństwo). Muszą kombinować i wyrabiać alkohol z leków!, bo niektórzy pragną wypić sobie po prostu, i właśnie Kamil mi to uświadomił że my możemy sobie pozwolić na alkohol, czyli wydanie pieniędzy na używkę bo żyjemy w europie i nas na to stać (bynajmniej większość ) żeby sobie poużywać, a taki afrykanin nie powinien bo mieszka w biednej afryce i ja jako europejczyk wysyłam mu jakieś pieniądze z fundacji charytatywnej, dla tego powinien żyć tak jak ja sobie życzę czyli każdy grosz wydawać na najpotrzebniejsze rzeczy, zero zabawy tylko pokora wdzięczność i oszczędność a oni mają własne wartości takie jak to że coś dostałem za darmo to szybko to wykorzystam na chwilę przyjemności bo jutro mogę nie mieć już nic…

  6. Radek

    Ludzie apeluję o trochę więcej rozsądku i trochę mniej czołobitności w stronę Kamila. Jest to człowiek z krwi i kości. Normalny jak każdy. Od ochów i achów pod jego adresem nie przybędzie nam w kieszeni ani złotówka :). Zamiast wyrażać podziw sam pomyśl jak możesz pomóc sobie. Jak taki „młodziak” Kamil może , to dlaczego nie JA?

  7. Kamil Cebulski

    @RadekO
    Zgadzam się, wysoka preferencja czasowa właśnie mówi o tym, że jak masz 300 zł to kupisz sobie buty adidasa. Jak jesteś przedsiębiorcą to kupisz buty za 50 zł a 250 zainwestujesz. Dzięki temu przedsiębiorcy dorabiają się dużych domów, a inni mają tylko buty.

    @Lidka
    Nie do końca. Cała afryka jest chrześcijańska obecnie. W Afryce południowej jest zarejestrowanych ok 12 tys. różnych kościołów, większość chrześcijańskie. W zasadzie każda parafia to inny kościół i każdy proboszcz jest „papieżem” panuje naprawdę wolny rynek, dzięki czemu księża w afryce to nie ci sami księża co w Polsce. Dominują oczywiście największe odłamy chrześcijaństwa. Kościół tam bardzo pomógł, nie ma publicznych rytualnych mordów i zjadania serc itp. To dzięki wartościom chrześcijańskim uczy się tamtejszą ludność, aby mieli niższą preferencję czasową, aby oszczędzali itp. Inaczej nadal by chodzili na drzewach 🙂

    @Radek
    Amen. Niemniej jednak dziękuję wszystkim za miłe słowa. Pozdrawiam.

  8. D A

    Zwróciłem uwagę, że Murzyni w Polsce są dobrze, gustownie, ubrani, najważniejsze w tym temacie jest to, że mają „artystyczne dusze”, a z tym się wiąże i preferencja czasowa i rozbudzona, pełniejsza, erotyczność, proponuję poczytać książki Mariana Mazura i jego uczniów, tam te tematy są doskonale, logicznie, wyjaśnione. Czarni (statystycznie rzecz biorąc) są lepsi w sztuce (muzyka, taniec!) i sporcie (boks, biegi, koszykówka!), gorsi w budowaniu przedsiębiorstw i organizacji od białych i żółtych, szczególnie z Północy. Oczywiście są to przemyślenia nieco niepoprawne politycznie ze względu na strach przed rasizmem, ale nie o rasizm tu chodzi, bo nikt rozsądny nie będzie artyście odbierał jego ludzkiej wartości czy godności względem sprawnego menadżera, przedsiębiorcy lub odwrotnie.

  9. Artur Król

    Bardzo dobry post i cenna uwaga odnośnie dobroczynności, dała mi do myślenia. Skojarzyła mi się od razu z jednym z podejść do dobroczynności wg. którego powinna być ona w pełni anonimowa – tzn. dający ani nie powinien w żaden sposób się ujawniać, ani tak naprawdę wiedzieć do kogo i na co trafiły jego pieniądze, może właśnie po to by pozbyć się tej naleciałości „ja daję ci pieniądze i mówię jak mają być zużyte”.

    Swoją drogą, fajnie byłoby gdybyś dodał do bloga plugin do „Polubienia” na FB – fajnymi treściami warto się dzielić, a to zdecydowanie by to ułatwiło.

  10. Tomek

    Po Twoim świetnym artykule naszły mnie pewne przemyślenia , co rzadko mi się zdarza 🙂

    Przyjmijmy, że istnieje coś takiego jak zapobiegliwość, która jest odwrotnie proporcjonalna do preferencji czasowej.
    Zapobiegliwość to ilość dni do przodu, które bierzemy pod uwagę planując jak spędzić dzisiejszy dzień.

    1. Zapobiegliwość murzyna to średnio 1 dzień (może trochę przesadziłem).
    2. W naszej szerokości geograficznej przeciętna zapobiegliwość to jakieś 7-8 miesięcy (w maju trzeba zacząć już myśleć o zimie).
    3. Wśród wikingów zapobiegliwość musiała być dużo wyższa. Często żywność dla swojej rodziny przywozili z wypraw trwających kilka lat. Nic dziwnego, że kiedyś byli postrachem Europy.
    4. U pingwinów zapobiegliwość jest tylko nieco niższa niż u nas. Samiec i samica muszą dobrze zaplanować kto z nich w danej porze roku wygrzewa jajko lub opiekuje się potomstwem a kto w tym czasie objada się w oceanie.

    Morał z tego taki, że gdyby pingwiny wysłać do Afryki, to w 10 lat skolonizowałyby cały kontynent.

  11. bmxtom

    Lidka said: Właśnie wczoraj rozmawiałam o tym z mężem. Ten temat dotyczy też narzucania przez Europę wierzeń czyli tzw. misje katolickie (i …

    Nawiązując do tego, czemu domniemasz że kościół wymusza na nich wiarę, tak samo jak namawia niewierzących Polaków, tak samo zaprasza do kościołów w Afryce, a w dodatku organizuje pomoc dzieciom, edukację, szpitale i wszystko inne o czym w mediach się nie mówi bo to „ta dobra strona kościoła”, a przecież kosciół to sami „pedofile i złodzieje”…

    @Tomek
    Morał jest taki że gdyby nie wyrzucili Brytyjczyków z Indii to nie byłoby takiej biedy na ulicach Kalkuty (nawet jeśli mówimy że ich wykorzystywali, to i tak przynosili jakiś rozwój a ulice były czyste)

    @Kamil Cebulski
    Wydaje mi się że lepiej jest na początku wymagać odpowiedniego wydawania tych piniedzy (wędka), by po pewnym okresie czasu, mogli sami sobie zapewnić rybki (także alkohol), może i jest to terapia szkowa, ale pomaga. Niestety gdy pojedzie się do Londynu (w którym jest ogromna społeczność afrykańska) da się zauważyć że są to ludzie w dużej mierze pasożytujący na systemie, największy ich odsetek kradnie i popełnia inne przestępstwa. Ich polityka życia z dnia na dzień doprowadziła do przeludnienia i głodu, pomoc humanitarna (ryby) kończy się jeszcze większym przeludnieniem i zapotrzebowaniem na jedzenie i zatacza się koło. Pod ekonomicznym punktem widzenia da się zauważyć iż osoby przerabiające leki na AIDS w alkohol działają na rzecz ich całego społeczeństwa – przyczyniają się do zmniejszenia przeludnienia… (Brutalna, aczkolwiek szczera prawda…)

  12. Radek O

    Tomek trochę się pogubiłeś w wypowiedzi. Po pierwsze pingwiny są już w Afryce , więc nie trzeba ich tam wysyłać. Lekcja biologii nie odrobiona. Po drugie pingwiny potrzebują do życia oceanu bo tam znajdują pożywienie. Wiec jakoś ich nie widzę rozłażących się po kontynencie. Chodzą dość kiepsko. Po trzecie rozmawiamy o zachowaniach ludzi a nie zwierząt więc po co to mieszać :)?

  13. Mateusz

    Z każdym kolejnym wpisem dochodzę do przekonania, że autorem tekstów jest ktoś z kręgu Kamila, ale nie Kamil. Może on tylko „obrabia” i zamieszcza przygotowany wcześniej tekst.
    Po czym tak wnioskuję? Różne style, składnia, wyrażenia i zwroty. Porównaj sobie z kilkoma pierwszymi wpisami zamieszczonymi na blogu.
    „Na tym też polega idea i skuteczność ASBIRO, gdzie my nie do końca dajemy wiedzę” – ale jeśli komuś odpowiada szkoła, w której się niewiele nauczy (bo wiedzy nie daje-jak twierdzi autor i założyciel), to jego sprawa.
    Niech się wpisze osoba, której Kamil rzeczywiście pomógł i niech napisze w jaki sposób.
    Bo nie samym pisaniem żyje człowiek…

  14. bmxtom

    @Radek O

    Wydaje mi się że kolega Tomek napisał to na zasadzie przekąsu iż gdyby biały człowiek chciał skolonizować Afrykę było by to zrobione w 10 lat…

  15. Adrian Skawski

    Mateusz said: Z każdym kolejnym wpisem dochodzę do przekonania, że autorem tekstów jest ktoś z kręgu Kamila, ale nie Kamil. Może on …

    No i co z tego, jeśli tylko są to przemyślenia Kamila to co za różnica jakim i czyim piórem pisane. Jak sam zauważyłeś jeżeli, ktoś wybiera szkołę w której zamiast teorii jest praktyka to jego sprawa, a nauka to pojęcie względne i nie równa się wiedza.

    Mnie Kamil pomógł… zrozumieć, że tacy ludzie jak ty wpływają negatywnie na takich ludzi jak ja. Po za tym Kamil nawet (co nie sądzę aby to było prawdą, jednak się nie znamy więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić) jeżeli nie pomógł by nikomu bezpośrednio, to pośrednio swoją działalnością i napisanymi książkami na pewno. Jestem tego przykładem.

    Nie jestem jednak jednym z tych, którzy za każdym wpisem Kamila osiągają szczytowanie, nie zgadzam się z niektórymi jego poglądami ale tak samo jego, jak i Ciebie szanuję za własne zdanie. Więcej praktycznych przemyśleń mniej teoretyzowania życzę, Świat na książkach się nie kończy.

  16. Marcin F1

    Tekst dosyć ciekawy, niestety rozgrzebuje tak wiele tematów że w połowie straciłem wątek i myśl przewodnia.

    „Niechęć i nienawiść pojawia się dopiero w momencie, kiedy my dajemy, a oni wykorzystują tą pomoc zgodnie z własnymi, a nie naszymi wartościami. Jeżeli dasz biedakowi pieniądze, to sądzisz, że to na jedzenie. Kiedy on je przepije, pojawia się nienawiść.”

    -wydaje mi się że jest to jak najbardziej uzasadnione. Jestem i zawsze będę zdania że należy każdemu dać prawo być szczęśliwym na jego własny sposób jeżeli oczywiście nie oddziałuje to negatywnie na innych. I jeżeli ktoś ma ochotę zdjąć buty i chodzić boso po deszczu to niech tak zrobi jeśli tyko sprawi mu to radość. Niestety jeżeli chodzi o pomoc to z definicji ma ona na celu poprawienie jakiejś stanu. I jeżeli ja daję narkomanowi na kurację odwykową, a następnego dnia widzę jego imię w nekrologu bo przedawkował to czy tak naprawdę mu pomogłem. Ludzie nie zawsze są świadomi czego tak naprawdę potrzebują i czasami jednak trzeba im wskazać kierunek.

  17. uri_brodsky

    Co ja piszę, jaki Indianiec?;) Chodziło mi o Hindusa.

  18. Ciekawski

    Bardzo ciekawy artykuł. Daje bardzo dużo do myślenia i nieco zmienia nastawienie co do tej tematyki. Dopiero niedawno dowiedziałem się o panu Kamilu, a już jestem zainteresowany jego osobą, przemyśleniami i doświadczeniami.

    Myślę, że studiowanie jego bloga, przeczytanie jego książki i oglądnięciu paru filmów z wykładów zwiększy moją wiedzę w zakresie przedsiębiorstwa itp. Jest to dla mnie istotne, bo w niedalekiej przyszłości pragnę prowadzić własną działalność gospodarczą. Mam 17 lat.

    Serdecznie pozdrawiam!

Dodaj komentarz