Głupi ten co płaci

Niedawno organizowaliśmy jak wiecie seminarium o unikaniu płacenia ZUS. Jednym z omawianych rozwiązań, była modna obecnie forma pracy w Anglii z jednoczesnym prowadzeniem działalności w Polsce. Pomysł ten został jednak storpedowany przez naszych doradców. Jak widać ZUS szykuje sobie kolejną dojną krowę, jak zrobił to już kilka razy. Bo jak wiemy w Polsce prawo nie działa wstecz. To co działa wstecz to interpretacje prawa.

Jeżeli pracujemy na etacie i jednocześnie prowadzimy działalność gospodarczą to ZUS płacić możemy tylko z etatu, gdyż przeważnie nam to się bardziej opłaca. Problem pojawił się, gdy kobiety przechodziły na urlopy macierzyńskie. Będąc na urlopie macierzyńskim (lub wychowawczym) pracodawca nie odprowadzał za nie składek. Czy znaczyło to, że trzeba wtedy odprowadzać skłądki z działalności?

Otóż kobiety interpretowały, że nie trzeba. Nawet urzędnicy ZUS nie mieli jednego zdania. W jednym jednostkach interpretowały, że trzeba płacić, w innych, że nie trzeba. Jednak jak to bywa z biegiem czasu jedni urzędnicy ZUS przekonywali drugich, aby przyznali się do błędu i zmienili interpretacje, przecież to będzie więcej pieniędzy dla ZUS. Niebawem wszyscy jak jeden mąż wydawali decyzje niekorzystne dla podatników.

Urlopy macierzyńskie zdążyły się już skończyć, dzieci zaczęły iść do przedszkoli, a pomimo tego, że kobiety przedsiębiorcy miały na papierze decyzje ZUS, że są „czyste” i zdążyły odebrać masę zaświadczeń o niezaleganiu to ZUS napisał do nich uprzejmy list, w którym przyznaje się do błędu i prosi o zapłatę zaległych kilkunastu/kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Od 1999 roku problem ten dotyczył 46 tysięcy kobiet. Kobiety zaczęły się odwoływać, jednak w 2006 roku Sąd Najwyższy uznał zdanie ZUSu i kobiety musiały zwrócić łącznie 375 milionów wraz z odsetkami. Ponieważ zaczęły protestować i sprawa zrobiła się głośna politycy w obawie o głosy kobiet, uchwalili abolicję składkową. Kobiety płacić już nie muszą, ale … nie wszytko jest takie piękne.

Problem dotyczył bowiem znacznie większej ilości kobiet. Jednak duża część z nich się nie odwoływała i gdy ZUS zmienił zdanie i żądał składek sprzed kilku lat to posłusznie zapłaciły. Jak się okazało w przypadku urlopu wychowawczego, w imię zapewne sprawiedliwości społecznej, że abolicja dotyczy tylko tych kobiet, które mają zaległości. Tym kobietom, które zapłaciły składek nie zwrócono, a tym co nie zapłaciły pozwolono nie zapłacić. Wniosek z tego taki, że jak płacisz wszystko w terminie to jesteś frajer.


Podobnych spraw jest mnóstwo. Obecnie na tapecie jest sprawa pracy nakładczej. Identyczna sytuacja. Właśnie są protesty. Więcej na stronie www.zlikwidujzus.com. Dziesiątki tysięcy przedsiębiorców oszukanych walczy o swoje racje.

Jak się okazuje interpretacja podatkowa może być synonimem papieru toaletowego. Mało kto zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę taka interpretacja nic nie daje. Pozwala ona tylko uniknąć kary, ale nie powoduje, że nie zapłaconego podatki nie trzeba zapłacić. Przykładowo chce sprzedawać e-booki. Nie wiem jaki e-booki powinny mieć naliczony VAT. Występuję o interpretacje, a w odpowiedzi dostaję, że powinienem naliczyć 5%VAT.  Ponieważ mam listę mailingową na 10 miliardów ludzi, a nie mam e-booka to dogadałem się z jakimś autorem, że będę będę sprzedawał jego e-booka, zatrzymując dla siebie 10% prowizji. Po wysłaniu mailingu sprzedałem 10 milionów e-booków. Przybyło mi miliard złotych, 900 oddałem autorowi. Odprowadziłem 50 milionów VATu i 100 milionów jestem do przodu.

Po 4 latach przychodzi jednak zmiana interpretacji. Pan urzędnik przeprasza, ale na e-booki powinna być 23% stawka VAT i prosi, abym mu zapłacić bagatela 180 milionów zaległego VATu. Ponieważ wydał błędną interpretację, nie ukaże mnie mandatem w wysokości 300 zł, nie każe mi płacić odsetek do czasu zmiany interpretacji, ale 180 milionów zaległego podatku VAT muszę zapłacić.

Gdybym wiedział, że VAT wynosi 23% to bym się w ten interes nie pchał, bo by był nieopłacalny. Prowizja dla autora była za wysoka. Ale chwila nie jestem w tak tragicznej sytuacji. Przecież podatek VAT płaci konsument. Co prawda muszę oddać 180 milionów teraz do skarbówki, ale mogę wytoczyć 10 milionów procesów sądowych z każdym moim klientem o to, aby mi zapłacił 18 zł więcej tytułem zwiększanego podatku VAT. Krzyżyk na drogę komuś, komu się to uda.

W takiej sytuacji nic tylko wyjechać do Gujany Francuskiej (nie trzeba mieć paszportu), a stamtąd przez zieloną granicę do republiki Surinamu i tam nas nigdy nie znajdą.

Życzę wszystkim walczącym z ZUSem przedsiębiorcom powodzenia. A tym, którzy wynajmują pośredników, aby byli zatrudnieni za granicą, przez co nie płacą ZUSu w kraju radzę uważać. Nasi eksperci na seminarium jasno powiedzieli, że ZUS to jeszcze akceptuje, ale niebawem pójdzie seria zmian interpretacji po to, aby ZUS mógł zarobić na znacznych odsetkach.

Pamiętacie jak opowiadałem na blogu o tym, że warto spółkę z o.o. założyć, aby nie płacić ZUSu. Dużo osób się oburzyło, że koszty księgowania są mniej więcej takie jak koszty ZUSu. Otóż napisała do mnie grupka 4 przyjaciół, którzy założyli wspólnie jedną spółkę z o.o. Koszty rozłożyły się im na 4 osoby i każdego wynoszą 250 zł, gdyż za księgowanie płacą 1 tys. Do tej pory każdy z nich płacił ZUS + 300 zł księgowania działalności. A z zysków i Vatów się już sami rozliczają ile komu się należy. Każdy ma oddzielne konto bankowe i sobie rządzi. Trochę pomyślunku, trochę zaufania i przyjaciół i wszystko można załatwić.

Myśleć Jak Milionerzy
Rozpocząłem pracę nad kolejną edycją konferencji MJM (www.myslecjakmilionerzy.pl). Można się już zapisywać. Połowa wykładowców już potwierdziła obecność. Niebawem potwierdzi reszta. Szykuje się naprawdę wartościowy weekend. Serdecznie zapraszam. To już 5 rok z kolei, więc wiecie jak ta konferencja wygląda, a jak nie wiecie to poczytajcie na stronie. Wszystkiego dobrego.

11 komentarzy

  1. Darek Tryba

    Gdzie można dowiedzieć się więcej na temat dobrodziejstw spółek z o.o.?

  2. Damian Stasiak

    @Darek: coś pewnie powie najbliższy księgowy
    „Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu”

  3. Tomek M

    Ciekawe co ci wspólnicy maja napisane w umowie spółki?

  4. Michał Pączek

    Będzie DvD z tego spotkania ?

  5. Mariusz Kalita ,,Doktor"

    Artykuł prawie na medal – prawie, bo interpunkcja dziwna : /

  6. Łukasz

    Specjalistą od spółek z o.o. nie jestem, ale od spółek międzyludzkich już bardziej. Życzę powodzenia w robieniu interesów tym czterem osobom, w dwie osoby już czasem jest ciężko i bywają spięcia, ale w cztery… Teraz może jest dobrze, ale za kilka lat może się okazać coś innego – czego oczywiście nie życzę.

  7. ChopZeWsi

    Mariusz Kalita ,,Doktor” said: Artykuł prawie na medal – prawie, bo interpunkcja dziwna : /

    A odpiepszcie się od pisowni w koncu, Kamil – chop ze wsi, nie przejmuje sie gramatyką, woli zwracać uwage na treść i Wy także raczej na nią patrzcie. Pzodrawiam

  8. artur nowakowski

    popełniacie błąd !! kara nie dla urzędnika !! jeżeli urzędnik jest etatowym pracownikiem urzędu, odbył choć jedno szkolenie i jest regularnie nagradzany premią to roszczenie odszkodowawcze z żądaniem naprawienia szkody należy kierować do urzędu lub instancji nadrzędnej. urzędnik nie jest osobą „cywilną”, podlega nadzorowi merytorycznemu zwierzchników, doradców prawnych i przełożonym.

  9. Wojtek

    Podatki – największa zmora każdego obrotnego człowieka 🙂 Z drugiej strony, państwo samo się nie utrzyma. Ja mimo wszystko jestem zdania, że w Polsce nie mamy tak źle, jeśli ktoś dobrze zarabia, to podatki mu nie straszne.

  10. Zbigniew Grabowski

    @Darek Tryba:
    Wiedziony inspiracją Kamila zgłębiałem ostatnio temat unikania podwójnego opodatkowania dochodów ze sp. z o.o. i dobrodziejstw spółek komandytowych.

    Proponuję zacząć od lektury tego artykułu:
    http://www.prawnik.pl/na-goraco/komentarze/111575,Spolka-z-ograniczona-odpowiedzialnoscia–spolka-komandytowa—niski-podatek-i-brak-odpowiedzialnosci-za-zobowiazania.html

    Spółka z o.o. jest komplementariuszem w spółce komandytowej.
    Umowa spółki może być tak skonstruowana, że:
    „spółka będzie miała udział w zysku na poziomie 1 %, a komandytariusze – osoby fizyczne – na poziomie 99 %. W takim układzie podwójne opodatkowanie będzie dotyczyć tylko 1 % zysku z prowadzonej działalności.”

    Minusy:
    – koszty prowadzenia pełnej księgowości obu spółek,
    – koszty zgłoszeń rejestrowych i rocznego publikowania bilansu obu spółek
    – wspólnicy sp. komandytowej płacą ZUS jak osoby prowadzące indywidualną działalność gospodarczą.

    Plus:
    – unikanie podwójnego opodatkowania dochodów ze sp. o.o.

    Przykład:

    Kaufland Polska Markety. Sp. z o.o. Spółka komandytowa
    Lidl Polska Sklepy Spożywcze Sp. z o.o. Sp. k.

    zdaje się, że również PoloMarket, musiałbym sprawdzić

    Może być też spółka komandytowo-akcyjna, z minimum 1 akcjonariuszem, gdzie komplementariuszem jest spółka kapitałowa, najczęściej sp. z o.o.
    Przykład stanowi połowa grupy Maspex: 😉

    MW – GMW Sp. z o.o. Sp.k.
    „MGD” – GMW Sp. z o.o. Sp.k.
    Maspex – GMW Sp. z o.o S.K.A.
    MWS Sp. z o.o. Sp.k.
    Tymbark – MWS Sp. z o.o. S.K.A.
    Ekoland Sp. z o.o
    Polski Lek S.A.
    Lubella Sp. z o.o S.K.A.
    M-Logistic Sp. z o.o.

    Nie unika się w ten sposób ZUS-u, a konkretnie płaci się go jak osoba prowadząca indywidualną DG. Unika się podwójnego opodatkowania – rozwiązanie stosunkowo drogie – opłaca się dopiero przy pewnej skali działania.
    W konkretnym przypadku trzeba policzyć czy opłaca się płacić pełny ZUS i oszczędzać na podatku dochodowym, czy nie.

  11. Katarzyna Jaźwińska

    No tak, „zaufania i przyjaciół”. Bo moim zdaniem spółka tylko w takim wypadku wchodzi w grę, o tyle o ile. Chociaż i przyjaźnie się potrafią czasem rozpaść w biznesie i spółki…

Dodaj komentarz