Emerytury od moralnej strony

Po ostatnim wywiadzie dla Sebastiana Kubickiego, kilka osób prosiło mnie, abym rozwinął temat emerytur. Wiemy, że system emerytalny to dziadostwo i trzeba to zamknąć. Dominująca linia wolnorynkowców mówi, aby młodzi nie byli już w systemie, ale aby płacili podatki celowe, aby spłacić emerytury obecnym emerytom. W praktyce zamiast płacić 1100 zł na ZUS, to będą płacić 500 zł i z każdym rokiem kilka złotych mniej bo ludzi z prawem do emerytury będzie również coraz mniej. Argumentem za tym ma być hasło, że umów należy dotrzymywać. Ja pozwalam się nie zgadzać z tym argumentem. Uważam, że nie wszystkich umów należy dotrzymywać. No ale o tym więcej właśnie w dzisiejszym poście.

Jak już wiemy to kapitalizm nie jest naturalnym ustrojem. Jest najbardziej gospodarczo wydajnym i sprawiedliwym ustrojem, ale nie jest człowiekowi naturalny. Gdyby ludzie kierowali się tylko rozumem to może by i tak było. Niestety emocje są bardzo silnym czynnikiem powodującym chaos. Mises mówił, że ludzie są niedoskonali, papież mówił, że ludzie są grzeszni. Ja mogę powiedzieć, że ludzie kierują się emocjami, co kolejny raz ładnie zaprezentowały wyniki wyborów. Kto nie był socjalistą przed trzydziestką nie ma serca. Kto został socjalistą po trzydziestce ten nie ma rozumu. Jeżeli to powiedzenie jest prawdziwe to gospodarki dawno, dawno temu za sprawą niskiej średniej długości życia były zdominowane przez ludzi socjalnych.

Mam tę możliwość to obserwować w Afryce, gdzie rytuały, tradycje czy też afrykański model rodziny przypomina coś na wzór komuny. Trudno to porównywać. Ale przykładowo w Polsce mamy obowiązki alimentacyjne. Zrobiłeś dziecko, rozwiodłeś się to płać na jego utrzymanie. Według mnie to całkiem dobre rozwiązanie. Ale co gdybym ja miał obowiązek alimentacyjny w stosunku do dzieci zrobionych przez mojego kuzyna, który mieszka 400 km dalej i 3 razy na oczy go widziałem i to tylko dlatego, że jestem np. lekarzem i zarabiam lepiej. Kuzyn fajtłapa robi dzieci na lewo i prawo, a ja jestem zobowiązany na te dzieci płacić. Czasami takie kwiatki znajdziecie w prawie, a czasami w tradycji, której niedopełnienie daje mojemu kuzynowi w jego tradycyjnym podejściu moralne prawo wsypania mi opiłków bambusa do wody, co powoduje setki mikrokrwawień w przewodzie pokarmowym i powolną śmierć. Afrykańskie wierzenia i przesądy to nie tylko to, że trzymanie aspiryny między kolanami podczas seksu z dziewicą leczy AIDS. No ale odbiegamy od tematu.

Różne cywilizacje powstawały i konkurowały ze sobą. W efekcie tej konkurencji doszliśmy do wniosku, że cywilizacje, które stosują pewne prawa stoją wyżej w rozwoju, a ich członkowie żyją wygodniej niż inni. Takimi prawami jest np. zakaz zabijania ludzi czy zakaz kradzieży. Cywilizacje, które wprowadzały takie prawa wygrywały.

Emerytury w teorii polegają na tym, że zabiera się młodym ludziom pieniądze, po to, aby dać starszym, ale tylko tym, którzy płacili składki przez ileś tam lat. Dużo ludzi się pyta, na co poszły pierwsze składki emerytalne w czasie kiedy ludzie płacili na emerytury, ale kiedy jeszcze nie było żadnego emeryta. Otóż odpowiedź jest prosta. Składki te w większości poszły na zbrojenia i posłużyły do sfinansowania pierwszej wojny światowej. Posłużono się prostą retoryką. Już nie musisz odkładać pieniędzy. Daj je do państwa. A na starość państwo obiecuje, że zabierze pieniądze innym i ci odda.

Jasno można stwierdzić, że ludzie Ci albo zostali okradzeni. Gdyż aby zabrać im te składki użyto w stosunku do nich siły. Gdyby siły nie zastosowano to dobrowolnie by tych pieniędzy nie oddali. A nawet gdyby oddali dobrowolnie i nawet gdyby podpisali z państwem umowę to zostali oszukani, gdyż z mocy prawa taki kontrakt nie może być respektowany. 

Umów oczywiście należy dotrzymywać, ale w procesie konkurencji różnych cywilizacji wykształciliśmy prawo, można powiedzieć, że takie prawo naturalne, które zakazuje popełniania pewnych czynów jak i zakazuje dotrzymywania pewnych umów. Jeżeli kogoś zamordujemy to sami zostaniemy w imię prawa zabici lub wsadzeni do więzienia. Jeżeli podpiszę z kimś umowę, aby ten ktoś zabił w moim imieniu to z mocy prawa taka umowa nie będzie ważna, a ludzi którzy się w taki sposób umawiają prawo surowo karze. Zlecenie zabójstwa jest zwykłą umową. Prawo mówi nam więc, że umów należy dotrzymywać, jeżeli umowy te nie łamią prawa. Z kradzieżą jest podobnie.

Jeżeli firma, która podpisała z inną firmą, nazwijmy ją dresiarską, umowę o tym, że co kilka dni jakiś dres rzuci kamieniem w okno konkurencji to taka umowa nie ma mocy prawnej, gdyż występuje przeciwko prawu własności. Jeżeli kupimy tę firmę i zajrzymy w papiery i dowiemy się o istnieniu takiej umowy to nie tylko, nie mamy obowiązku wywiązywania się z płatności dla dresów to jeszcze mamy obowiązek zgłoszenia tej umowy do prokuratury.

Wracając do emerytów. Jedni zostali okradzeni z pieniędzy mimo ich woli, inni naiwnie uwierzyli oszustom, którzy wmówili im, że to nie kradzież tylko umowa między nimi, a państwem.  Gdyby wszyscy dobrowolnie ją podpisali to nie mówilibyśmy o państwie tylko firmie ubezpieczeniowej. Niestety nie wszyscy płacą dobrowolnie. Ja np. nigdy nie zapłaciłem dobrowolnie. Egzekucja tej jak to socjaliści nazywają umowy polega na kradzieży, pod groźbą śmierci, pieniędzy młodym ludziom i z racji tego nie może być ważna w żadnym szanującym się cywilizowanym systemie prawnym, ani też w jakimkolwiek systemie moralnym uwzględniającym poszanowanie prawa własności.

Jeżeli kupimy samochód, który okaże się kradziony, o czym nie wiedzieliśmy to nie dzieje się z nami nic złego. Oczywiście samochód wraca do prawowitego właściciela, gdyż umowa między nami a złodziejem z mocy prawa jest nieważna. Możemy potem dochodzić swoich pieniędzy od złodzieja o ile uda nam się go znaleźć. I takie załatwienie sprawy uznajemy za właściwe. Nie powołujemy urzędu, który by pobierał składki od wszystkich kierowców po to, aby kupować nowe samochody ludziom, którzy zostali w ten sposób naciągnięci przez złodziei. Oczywiście są firmy ubezpieczeniowe gdzie dobrowolnie możemy się ubezpieczyć, ale urzędu zmuszającego do ubezpieczenia od kradzieży wszystkich aut nie ma. Skoro tutaj obowiązuje taka moralność to dlaczego w składkach emerytalnych miałoby być inaczej.

Emeryci to ofiary. Współczuje im, że musieli żyć w komunistycznych czasach i dziękuję, że pogonili komuchów z powrotem do Rosji. Nie do końca to się udało jakbyśmy sobie tego wymarzyli, ale bez przesady, kawał dobrej roboty. Nie zmienia to faktu, że to oni są ofiarami złodzieja zwanego komuchami/socjalistami/panstwem. To, że oni zostali oszukani przez takiego złodzieja nie daje im moralnej racji do zabierania mi moich pieniędzy. Tak samo jak nie mają moralnego prawa zabierać mi pieniędzy, aby kupić auto ofierze złodzieja. Auto czy emerytura bez różnicy. Krzywda już się stała ładnych kilkadziesiąt lat temu.

ZUS i cały system emerytalny powinien zostać najzwyczajniej na świecie zamknięty. Tak po prostu z dnia na dzień. Sorry. Ja nie dam się okradać tylko dlatego, że kogoś okradli 30 lat temu i nie kupuję tego, że młodzi powinni być okradani po kilkaset złotych miesięcznie tylko dlatego, aby dotrzymać jakiejś wirtualnej umowy, która jeżeli nawet by istniała to z mocy samego prawa, również moralnego, powinna zostać uznana za nieważną.

Ja z rodzeństwem i szwagrem swoich rodziców i teściów utrzymamy bez najmniejszego problemu. Swoją drogą dowiem się ile oni tych rent i emerytur pobierają i oblicze ile by taka emerytura kosztowała nas na łeb. Nawet sąsiada utrzymam z żoną, bo to bardzo przyzwoity człowiek i wielokrotnie nam pomógł bezinteresownie. A i dobrowolnie wesprę fundację, która będzie zbierała pieniądze na rzecz oszukanych przez emerytury starszych ludzi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Nie wszyscy mają dzieci, nie wszyscy  byli wolni od poważnych zdarzeń losowych itp. Ale 37 letnich emerytów policjantów czy strażaków, a nawet zwykłych emerytów, którzy nawet i bez emerytury sobie dadzą świetnie radę to z jakiej racji?

Jeżeli rozważamy tutaj postawy moralne to z chrześcijańskiego punktu widzenia kradzież nie zawsze jest potępiana. Jeżeli umieram z głodu i jedynymi moimi opcjami jest śmierć głodowa lub kradzież komuś kto ma bardzo dużo jedzenia to jest to kradzież, nie chcę powiedzieć usprawiedliwiona bo teolog ze mnie marny, ale przynajmniej zrozumiała i nie można za to kogoś potępiać. I nie piszcie, że zawsze jest trzecie wyjście. Nie ma, bo takie właśnie przyjąłem założenie, że są tylko te dwa wyjścia. Życie ludzkie nie jest najwyższą wartością, ale z pewnością jest wyższą wartością niż jeden chleb dla osoby, która je szynkę, kawior i popija szampanem.

Uwzględniając powyższą argumentacje, drogą kompromisu choć niechętnie, byłbym nawet skłonny uznać za moralną jakąś wersję zasiłku chlebowego dla osób, których na chleb nie stać lub nie mają rodzeństwa ani dzieci, które w ramach obowiązku alimentacyjnego ten chleb dla nich mogłyby kupować. No ale chleb i coś do picia to 10 zł dziennie, a więc 300 zł miesięcznie, a nie 4,5 tys. jak dostaje górnik czy 2 tys. a więc tyle co wynosi średnia emerytura. A i jeszcze musicie pamiętać, że emeryci to najbogatsza grupa ludzi w kraju. Posiadają oni majątek akumulowany przez kilkadziesiąt lat, co przejawia się głównie najwyższym odsetkiem posiadania nieruchomości bez hipotek.. Tak to już jest skonstruowane. Młodym z hipoteką, zabiera się pieniądze i daje starszym bez hipoteki, którzy to z kolei pomagają młodym spłacać raty, dokładają się do auta czy też urządzać pokój dziecięcy w nowym domu czy mieszkaniu. Logiki w tym nie zaświadczysz.  Posiadanie majątku by wykluczało z zasiłku, gdyż w sytuacji takiego potrójnego wyboru  –  sprzedaż domu z prawem dożywotki, śmierć głodowa lub kradzież to stosowanie opcji kradzieży nie jest moralne.

To tyle w temacie. Liczę na rzeczową dyskusję i zapraszam do obejrzenia wywiadu, którym cały ten artykuł został zainspirowany:
[youtube]5edBrSAXgSw[/youtube]

21 komentarzy

  1. gtr

    Jakże mało wiesz o psychice ludzkiej, że ciągle myślisz o swoich działaniach jako takich, które prócz motywacji dają jakieś efekty „praktyczne”. Prawda taka, że kilka osób założyło firemki – większość to słomiany zapał, niektóre już w fazie likwidacji, niektóre lekko się rozwinęły i tyle. Indywidualizm, silna wola, determinacja w działaniu – to cechy wrodzone i nie da się ich nauczyć. Najpierw trzeba samemu dotrzec do sedna, zostać wojownikiem chętnym do nauki i rozwoju – jak Ty, a dopiero potem można coś osiągnąć. To wszystko jednak dzieje się naturalnie i to tak jakbyś nagle chciał zmienić świat i nauczyć ludzi „jak być mądrym”.. absurd.

  2. RudeDude

    @gtr Zobacz relacje z Narodzin Wojownika. Świetnie skomentowane jest to jak postrzegamy różne rzeczy i jak jesteśmy przyzwyczajeni do stereotypów.

  3. niby, że szukam dziury w całum?

    sie by pszydało zasad poprawnej polszczyzny nauczyć, skoroś taki myśloncy

  4. Piotr [s3e] Tabor

    Popieram głos przedmówcy [gtr], „wojownika” wpierw należy samemu odkryć w sobie, motywacja to jedno, ale łatwo w kimś rozpalić ogień przedsiębiorczości – natomiast jeśli nie nauczy się jak podkładać pod ogień – to ten zapał wygaśnie. Więcej jest czynników zniechęcających niźli budujących a jeżeli ktoś się bierze za edukowanie to niech edukuje jak pokonywać przeszkody. O tym, że warto działać wie wiele osób, ale boją się drogi jaka jest przed nimi.

  5. MTJ

    gtr, to zdecyduj sie czy tych umiejetnosci nie da sie nauczyc czy jednak mozna.
    Jezeli ktos otwiera biznes w wieku powiedzmy 25 lat i mu swietnie idzie to na jakiej zasadzie ma on miec te umiejetnosci wrodzone? A moze nabyl je w wieku 24,5 lat? 😉
    Wg mnie gadanie ze jeden sie z tym urodzil a drugi nie to tania wymowka na uspokojenie wlasnego sumienia.
    Wrodzone to mozna miec brazowe oczy albo jedna noge krotsza od drugiej.

  6. Daniel Częstki

    Wiecie co. Ja potrafię na to odpowiedzieć. Wielu rzeczy można się nauczyć, ale powiedzcie mi jak to sie dzieje, że np. 4 latek gra na perkusji jak zawodowiec a inny dopiero nabiera sprawnosci w wieku 24 lat ?
    Otóż śmiem twierdzić, że jest to wrodzone i mam na to dowód, aczkolwiek sam na niego wpadłem.
    Wielu z was pewnie będzie się śmiało, ale przyjmując reinkarnację za istniejącą – po prostu ten pierwszy perkusista wiele nauczył się w poprzednim wcieleniu. Więc urodził się z bagażem doświadczeń.
    Po drugie. Nie da się ukryć że ma możliwość zostać przedsiębiorcą, ale nie wszyscy nimi mogą być. Jest to wpisane w naturę wszechświata i porządku rzeczy. I mam na to dowód 100%. Spędziłem wiele godzin nad rozmyślaniem, kontemplacją tego tematu.
    Chodzi o to, że gdyby każdy mógł być właścicielem firmy to nie byłoby pracowników robiących na sukces firmy. Jest to nieralne we wszechświecie. Społeczeństwo jest tak zorganizowane nie dlatego że sami się tak zorganizowaliśmy. Tak zorganizowani jesteśmy, bo tak przypuszczalnie zorganizowany jest cały wszechświat. Wyobraźcie sobie sytuację, że wszyscy pracownicy telewizji otwierają własny biznes telewizyjny. Wszyscy pracownicy w księgarni Mentis postanawiają otworzyć własną księgarnię. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że byłoby to lepiej dla wszystkich.
    Np. fabryka samochodów zatrudnia 100.000 pracowników. Nie wyobrażam sobie, aby powstało 100.000 marek samochodów.
    Jeżeli weźmiemy pod uwagę budowę naszych organizmów i zachodzących w nich procesów, czy budowę całych miast i narodów, to mechanizmy są podobne. Różna jest tylko skala.
    Zachodzi tutaj współzależność – firma nie może istnieć bez pracowników, a pracownicy bez firmy. Ważne jest aby pracownicy dobrze zarabiali, aby starczało im na zaspokojenie własnych potrzeb. I tyle.

  7. Artur

    Ale to chodzi o to żeby każdy miał swoją firmę i działał jako podwykonawca np. dalej w tej firmie jako „pracownik” a także był w pełni wolny mógł wykonywać inne usługi dla innych firm czy też coś sprzedawać itd. Wówczas każdy sobie rzepkę skrobie i nie zwala winy że pracodawca jest głupi i nie da się wyżyć z pensji 😉 Przestaw się Danielu na taki tok rozumowania a nie że pracownik z fabryki samochodów otwiera nagle drugą fabrykę samochodów co nie wyklucza że jeśli będzie dążył do tego to tego z czasem nie osiągnie.

  8. Daniel Częstki

    Artur. Ty piszesz o samozatrudnieniu. Zdaję sobie sprawę z tego typu sposobów na podwyższenie wynagrodzenia. Ale to nie zmienia postaci rzeczy, że firma niejako nadal go zatrudnia. Ja tylko piszę jednak o tym, że zawsze ? będzie tak, że więcej będzie pracowników niż przedsiębiorstw bo lezy to w interesie mas. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

  9. gtr

    Panie MTJ, napisał Pan „Wg mnie gadanie ze jeden sie z tym urodzil a drugi nie to tania wymowka na uspokojenie wlasnego sumienia.”

    Uspokojeniem sumienia? Ja prowadzę własną firmę i NIKT mnie do tego nie motywował. Sam tego zapragnąłem, sam dostrzegłem swoje możliwości, które pozwolają mi kierować firmą. Tak samo było z wszystkimi osobami prowadzącymi firmy, które znam. Motywacja i inne chwyty marketingowe są świetne – można zarobić na tym wiele pieniędzy, ale to tak samo jak być sprzedawcą marzeń, które nigdy się nie spełniają. Dla mnie Kamil nie działa jako osoba pozytywnie wpływająca na rozwój tych osób dla których organizuje spotkania / konferencje. Tworzy w nich raczej poczucie niższości, wciąga w wyścig szczurów – powoduje, że się męczą. Czasami nawet niszczą swoje życie.

    Kto chciałby być bogaty, mieć własną firmę i być szczęśliwym? Każdy. Na tym żeruje Kamil Cebulski. Tworząc poniżenie, odrywając ludzi od ich naturalnego miejsca w świecie. Kusząc lepszymi standardami życia, lepszymi zarobkami, lepszym życiem. Przecząc ewolucji.

    Kilka razy można było czytać o matce Kamila Cebulskiego, która tłumaczyła mu wiele spraw związanych z przedsiębiorczością, gdy był mały (m.in. inflacja, podatki). Ciekawe jestem ilu osobom rodzice próbowali tłumaczyć takie rzeczy? Zapewne niewielu. I tutaj właśnie kłaniają się cechy wrodzone, jakie odziedziczył Kamil po swojej matce – zdolność bycia przedsiębiorcą. Nie mówię, iż takie cechy nie mogą się wykształcić z powiązania dwóch osób nie mających danej cechy, ale mimo wszystko każdy przyszły właściciel firmy, milioner sam w sobie czuł naturalną potrzebę nieustannego rozwoju, żył myślami o przyszłości, inwestował, nie myśląc zbytnio o tym co jest teraz.

    Taka jest prawda. Szkoda tylko, że Kamil wykorzystuje i zarabia na osobach, które pragną osiągnąć sukces. Nie wiem jednak czy jest tego świadomy, raczej nie. Kiedyś to sobie uświadomi, ale czy nie będzie już za późno? …

  10. Andrzej

    Do GTR, a czym się zajmuje Twoja firma?

    I drugie pytanie, skoro negujesz to ze przebywanie wśród przedsiębiorców pomaga człowiekowi się rozwijać w te stronę zgodnie z zasadą z kim przestajesz takim się stajesz to w jaki sposób można pomóc się rozwijać innej osobie?

    Bo idąc Twoim sposobem myślenia lepiej nic nie robić zająć się swoimi sprawami i nie pomagać innym. Wtedy oni sami wezmą się do pracy tak jak ty. Tylko to kłóci się tylko z tym, że nie dalej jak wczoraj skorzystałem z tekstu o samochodach w firmie przygotowanym przez innego przedsiębiorcę. Gdyby oni nie przygotowali tego ja bym nie przeczytał i nie mógł się zastosować.

    I jeszcze jedna sprawa. Skoro wychodzisz z założenia że Kamil miał mamę której się mógł pytać rożne rzeczy to czy inni przedsiębiorcy dla innych ludzi nie mogą być takimi mamami? No bo ja akurat takiej mamy nie mam :(.

    Swoją drogą ciekawe ile i w ogóle jak Kamil zarobił przeprowadzając tysiąc lekcji w szkołach 🙂 Bo ja raczej tu widzę tylko wydatki i to nie małe 🙂

  11. Michał Woźnica

    To ja tez wrzucę coś od siebie odnośnie ALP. Nie wiem ile Kamil na tym zarobił, ale z kolegą zorganizowaliśmy ALP we Wrocławiu. Kamil przyjechał z 2 osobową ekipą, wszystko było nagrywane na taśmy (10 zł sztuka), 8 godzin wykładów dla 8 różnych klas (około 230 uczniów). Każdy dostał płytę CD z nadrukiem koszt zakładam że 1-2 zł. Kamil rozdał też około 10 książek, nie swoich, coś o negocjacjach, takie pomarańczowe. A po zajęciach zaprosił nas jako organizatorów (4 osoby) na obiad. Tak wyglądały zajęcia ALP za które nic nie zapłaciliśmy, w naszym LO.

  12. judyta

    „Dla mnie Kamil nie działa jako osoba pozytywnie wpływająca na rozwój tych osób dla których organizuje spotkania / konferencje. Tworzy w nich raczej poczucie niższości, wciąga w wyścig szczurów – powoduje, że się męczą. Czasami nawet niszczą swoje życie.”

    Zgadzam się całkowicie z gtr. Byłam na spotkaniu „Kurs skutecznego działania” i to była porażka. Starciłam prawie 400 zł (z dojazdem) i wiem, że drugi raz się nie dam nabrać. Od jakiegoś czasu czytałam to forum i bardzo podobały mi się teksty, które Kamil pisze, ale niestety kurs ten okazał się całkowitym nieporozumieniem. Wcześniej na stronie była podana agenda i tematy, które miały być na spotkaniu omawiane i nic nie było omówione. Kamil prowadził swój monolog bez zwracania uwagi na uczestników. Jak ktoś chciał dodać swoją uwagę, to Kamil nie pozwalał dojść do słowa i mówił, że będzie o tym później (tylko, że to później nigdy nie nastąpiło). Nie było dyskusji pomiędzy uczestnikami (co dla mnie zawsze jest ważne), tylko suchy monolog Kamila. Ogólnie powtarzał to co było na stronie i nie było to wcale związane ze skutecznym działaniem. Żenadą dla mnie totalną było jak ominąć ZUS, tak jakby całe skuteczne działanie/prowadzenie firmy polegało na szukaniu kruczków prawnych, dzięki którym nie będziemy płacic ZUS-u. Nie mówiąc już o tym, że ciągle powtarzał, że właśnie buduje lotnisko. Niech sobie buduje i port morski, ale dla mnie jako uczetnitka tego spotkania nie miało to znaczenia (nie interesują mnie takie przejawy nowobagactwa). Chyba, że chodziło właśnie o wywołanie poczucia niższości u uczetników. Na zasadzie ja jestem Pan, a wy jesteście małe żuczki i daleko wam do mnie.

    Ja przyszłam po konkretną wiedzę, a jej nie otrzymałam. Otrzymałam jedynie nic nie znaczący monolog, powtórzenie tego co wcześniej przeczytałam i nic więcej…straciłam pieniądze 400 zł (czyli cały miesięczny zasiłek dla bezrobotnych). No ale nauka kosztuje, czasem bardzo słono…

  13. gtr

    Panie Michale, napisał Pan:
    „Kamil przyjechał z 2 osobową ekipą, wszystko było nagrywane na taśmy (10 zł sztuka), 8 godzin wykładów dla 8 różnych klas (około 230 uczniów). Każdy dostał płytę CD z nadrukiem koszt zakładam że 1-2 zł. Kamil rozdał też około 10 książek, nie swoich, coś o negocjacjach, takie pomarańczowe. A po zajęciach zaprosił nas jako organizatorów (4 osoby) na obiad. Tak wyglądały zajęcia ALP za które nic nie zapłaciliśmy, w naszym LO.”

    Koszt to nie 1-2zł, lecz około 40 groszy = ~92zł, książki to koszt również paru złotych, nie mówiąc już o obiedzie. Pod otoczką ALP kryje się reklama Mentis.pl (i nie tylko). Wielu młodych ludzi nasłucha się jak to bardzo ważne jest czytanie książek w celu osiągnięcia sukcesu i rozwoju. Kamil ciągle to powtarza, nie bez powodu. Pomijając już kwestię Mentis.pl – objeżdżając tak ogromną liczbę szkół zrobił ogólnie świetną reklamę, na której zarobi po prostu krocie. Przecież nie ma pewno osoby (uczęstniczącej w tych spotkaniach), która nie słyszała o jego sklepach internetowych. Ludzie wejdą, ludzie zobaczą, ludzie kupią. Przecież sposób w jaki on się prezentuje jest doskonały, otoczka rzekomej fundacji bardzo neutralnie i nie-nachalnie przemawia do klientów, którzy czują poczucie własnego wyboru.

    Pycha, pycha i jeszcze raz pycha. Bardzo zdenerwowało mnie zdanie Kamila brzmiące mniej więcej tak „to dzięki mnie ludzie pracują u mnie, a nie wyjechali do Irlandii”. Jak można wygadywać takie bzdury? To tak jakby był on mentorem i monopolistą na rynku pracy. On nie ma żadnej pokory, przejawia się ogromnym poczuciem elitaryzmu.

    Chciałbym, aby więcej osób tak jak wyżej Pani Judyta napisało o poczuciu wykorzystania przez KCBE, straty pieniędzy i czasu. Niech prawda wyjdzie na jaw!

  14. judyta

    Dokładnie pycha i jeszcze raz pycha. Dzieciaki takie bajery może kupią, dla nich on jest jak bożyszcze. Na mnie gadanie o tym, ile mam kasy i co mogę sobie za nią kupić nie robi wrażenia. Człowiek, który chwali się ile ma kasy, nie powinien jednocześnie chwalić się np tym, że cytat „za tę koszulę nie musiałem płacić, wrzuciłem ją w koszty firmowe”. No sorry dla mnie to sprzeczność. Skoro mam pieniądze, to chwalę się, że nie stać mnie na kupno koszuli za własne pieniądze, tylko kupuję ją za firmowe. Wiem, że podtekst był inny (pokazujący jak to fajnie być przedsiębiorcą), ale ja to tak odebrałam. Nie każdy chce być przedsiębiorcą.

    Ja poszłam na konkretny kurs (kurs skutecznego działania), oczekiwałam tego co było w agendzie czyli Skuteczne budowanie wizerunku, Odpowiedzialność i skuteczne wyciąganie wniosków ,Obieranie kierunku i rysowanie zadań, Konsekwentne wykonywanie zadań. Ale niestety tego nie było… był tylko suchy monolog, z tekstami takimi samymi jak na stronie. Za te 400 zł miałabym kilka dobrych książek Briana Tracy…, no ale człowiek uczy się na błędach.

    Teraz zanim zapiszę się na jakiś kurs sprawdzam, czy jest możliwość uzyskania zwrotu, w przypadku niezadowolenia uczestnika (u Kamila tej możliwości nie było). Ostatnio byłam na kursie Macieja W. (nie podaję nazwiska,aby ktoś nie zarzucił mi, że robię reklamę) o nauce języków i muszę powiedzieć, chłopak jest świetny i co najważniejsze gwarantuje uczestnikowi możliwość zwrotu w przypadku niezadowlenia. Jest to dla mnie uczciwa postawa, a on jednocześnie ma możliwość uzyskania Feedbacku od uczestników i dzięki temu być jeszcze lepszym. Założę się, że Kamil nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że może być przez kogoś inaczej odbierany.

  15. Artur

    Moim zdaniem to co robi Kamil jest świetne, a że gdzieś tam jest kryptoreklama księgarni no cóż w końcu nikt nie robi nic za darmo, nie ma nic za darmo 😉 Dla mnie to jest świetne i też tak kiedyś będę robił ale jeszcze do miliona z 2 lata.

  16. Marek Stawiarski

    Ludzie są często głupi, nielogiczni i dbają tylko o własny interes;
    Przebaczaj im, mimo wszystko.

    Jeśli jesteś życzliwy, ludzie oskarżą cię o egoizm i niskie pobudki;
    Pozostań życzliwy mimo wszystko.

    Jeśli osiągniesz w życiu sukces, znajdziesz wielu fałszywych przyjaciół i wielu prawdziwych wrogów:
    Staraj się osiągnąć sukces, mimo wszystko.

    Jeśli jesteś szczery i otwarty, ludzie mogą to wykorzystać;
    Bądź szczery i otwarty, mimo wszystko.

    W jedną noc ktoś może zniszczyć to, co budowałeś przez lata;
    Buduj, mimo wszystko.

    Jeśli odnajdziesz pokój i szczęście, wielu będzie ci zazdrościć;
    Bądź szczęśliwy, mimo wszystko.

    O dobru, które czynisz dzisiaj, ludzie zapomną pewnie już jutro;
    Czyń dobro, mimo wszystko.

    Dawaj z siebie ile możesz, a często powiedzą ci, że to za mało;
    Mimo to dawaj z siebie wszystko.

    Widzisz, w ostatecznym rachunku, liczy się tylko to, co działo się między tobą a Bogiem.
    Między tobą a „nimi”, i tak nic nigdy nie było.

  17. gtr

    Fundacja i działalność komercyjna nigdy nie powinny być ze sobą powiązane.
    Dlatego też taka działalność, choć niestety zgodna z prawem polskim jest co najmniej niemoralna.

    A teraz co nieco w cyklu „ewolucja”. Po co w niektórych ludziach (pomijając poczucie niższości, kompleksy itp.) istnieje pragnienie posiadania bogactwa? Ano dlatego, że to ich jedyna droga przeżycia w procesie ewolucji.

    Ludzie, którzy mają duże możliwości, posiadają bardzo wysoki iloraz inteligencji nie odczuwają potrzeby stworzenia fortecy zbudowanej z pieniędzy – ich rozum obroni się sam i pozwoli na godne, szczęśliwe życie. Znam sporą ilość doktorów, profesorów – wiem co mówię. Sam nim nie jestem, ale nie chodzi w życiu tylko o to by realizować swoje pragnienia, ale przede wszystkim starać się je zrozumieć.

    Dlatego też tak wielu w naszym kraju jest „bogatych idiotów”.

  18. rtg

    @gtr – odpowiem Ci w skrócie: ZAZDROŚCISZ! możesz się tłumaczyć… też przez to przechodziłem, do póki nie wziąłem spraw w swoje ręce, a na wszystkich i wszystko narzekałem. życzę cie tego serdecznie, aby to minęło, a minie na pewno 😉

  19. lew

    „odpowiem Ci w skrócie: ZAZDROŚCISZ! możesz się tłumaczyć…”

    „do póki nie wziąłem spraw w swoje ręce, a na wszystkich i wszystko narzekałem”

    Takie oto argumenty są w stanie przedstawić, zawsze i wszędzie, Wyznawcy Kamila.

  20. rtg

    @lew – nie musze argumentowac, sam sie o tym przekonasz, musisz sam w sobie to poczuc, bo „kazdy z nas ma zdanie najwazniejsze”, co nie? takze nasze argmunety na pewno nic nie wniosa. to cos wiecej niz logika 😉 spokojnie, jeszcze dojrzewasz, przejdzie, gwarantuje 😉

  21. MTJ

    Ludzie maja pelen zestaw zasobow potrzebnych do tego zeby osiagnac to co tylko zechca. I nie musza miec koniecznie 150 IQ. Przed kims kto ma 2 rece i nogi i przecietny intelekt nie istnieja zadne granice. Mozg wyksztalcil juz dawno w drodze ewolucji zdolnosc do tworzenia m.in. dzikiej determinacji, ciekawosci, nieograniczonej kreatywnosci , odpowiedzialnosci, otwartosci elastycznosci. Rzecz w tym zeby np nastolatek wykazujacy ogromna determinacje i inwencje tworcza w przechodzeniu 30-tego levelu jakiejs gierki uczyl sie kierunkowac te zasoby na cos co bardziej przyda mu sie w zyciu.To nie ewolucja tylko system spoleczny (tak jak szkola, media i rodzina) tworzy przecietniakow nie wierzacych w siebie . Ciekawe jest to ze kazdy moze nauczyc sie wykorzystywac i wplywac na system (przynajmniej w takim kraju jak Polska) niz samemu byc pod jego wplywem. To jest dziecinnie proste.

  22. lew

    @rtg – O czym niby mam się przekonać? I czym jest to „TO”, które mam poczuć? Sorry, ale czy wy jesteście jakimiś misjonarzami?
    Co do mojego dojrzewania, to wydaje mi się, że przeszedłem to już jakiś czas temu – jednak cały czas się uczę. No i wziąłem też już swoje sprawy w swoje ręce, kilkanaście lat temu, i nikt mi tego nie musiał podpowiadać. Nie mam jednak poczucia, że robię coś niesamowitego tylko dlatego, że jestem w stanie zarobić pieniądze, które pozwalają mi i mojej rodzinie żyć na przyzwoitym poziomie.
    Zaglądam tutaj, bo „wypociny” Kamila C. przybrały konwencję komediową i można się nieźle uśmiać. Dla wielu rad można by utworzyć na tym blogu kategorię – Jak skutecznie zrobić z siebie pajaca”.
    Rada o żebraniu o bilet przejdzie chyba do kanonu Wielkich Myśli Kamila C.
    Podobają mi się również rozważania na temat, np. butów za 1/3 pensji, które są winne temu, iż ich właściciel nigdy nie zostanie przedsiębiorcą. Taaak…

  23. rtg

    @lew – bardzo mi przykro, że zostałes ograniczony i musisz wszystko odbierac literalnie. no coz, to kamil a nie ty zarabia pieniadze i jest osoba bardziej znana, wiec moze te jego banalne rady cos wiecej maja niz szkolna logika, w ktora tak usilnie wierzysz i zadnych korzysci Ci nie dala poza frustracja, ktora probujesz wyrazic w komentarzach, ale ja Cie rozumiem… A tymczasem ide zajac sie czyms istotnym, a nie udowadniac komus, kto jest najmadrzejszy… Kazdy dorastajacy to przechodzil 😉

    PS Mam wrazenie, ze ujawniasz sie pod roznymi nickami i tworzysz sztuczny tlum i ukazujesz kamila w niekorzystnym swietle, by wypromowac osobe, ktora jest przedstawiona w powyzszych postach, pomimo ze autor niby nie chcial jej przedstawic, ale wiadomo google…

  24. Natalia Korzec

    Co do cech nabytych i tych z którymi sie rodzimy… ja od dziecka byłam wychowywana w systemie „jak nic nie bedziesz robil, nie bedziesz sie wyroznial z tlumu to sie narazisz sie na straty”. Na zyski równiez sie nie narażę,ale jak widać było to pominięte. I tak sobie funkcjionowałam przez 16 lat, dopóki to Wojtek Wirwicki i właśnie Kamil nie pokazali mi, ze można inaczej. Obecnie prowadze swoje małe interesy, całkiem sporo jak dla mnie zarabiam na tym i mam zamiar rozwijać sie bardziej 🙂

    Co do reklamowania sie podczas ALP. gdyby tego nie robil to te slowa były by bez pokrycia. Oprócz reklamy jest to również część wiarygodności jego osoby.

    Co do 100 000 nowych marek aut… przecież przedsiebiorcza postawa nie ogranicza sie jedynie do prowadzenia interesów! Znam kilkunastu przedsiembiorców, których firmy zarabiają po kilkaset tysięcy miesięcznie a osobami przedsiembiorczymi nie sa ni chu chu. Tak samo jak znam osoby nie majace nawet planów prowadzenia wlasnych interesów za to przedsiembiorczy są i to cholernie.

    Żebrając na bilet, piwo czy jedzenie dla psa na ulicy bawie się świetnie a przy tym ROBIE SOBIE MOZLIWOść pojechania na woodstok za free… ale mozna równiez wywalic na to 200zł.W sumie i tak i tak bedę na woodstoku przez kilka dni i bede miała dokladnie tą samą możliwość zabawy i w tych samych miejscach. Jak widac kolega mając do wyboru zrobic cos za darmo i to samo cos płacąc za to 200 zl woli ta drugą wersje. Cóz- nie zabronie mu ;]
    Ja sama zrobilam coś bardzo podobnego- zorganizowalam sobie 4 bilety miejskie, przez co zaoszczedziłam mnóstwo sił, blisko 5zl(których de facto nie miałam,bo sama nie bylam w stanie sobie kupic biletu) i 2,5-3 godziny. Wróciłam do domu nie zmeczona i wcześniej niz przewidywałam. Mając energie,ochote i czas na prace w ciagu tych 2 zaoszczedzonych godzin zalatwiłam wspoprace wartą kilkaset złotych… i zostało mi jeszcze wolnego czasu na relaks:)

    Jak widać mnie skutecznie inspirują te „wypociny przyjmujące konwencje komediową” Kamila C.

  25. Natalia Korzec

    Co do cech nabytych i tych z którymi sie rodzimy… ja od dziecka byłam wychowywana w systemie „jak nic nie bedziesz robil, nie będziesz sie wyróżniał z tlumu to sie narazisz sie na straty”. Na zyski równiez sie nie narażę,ale jak widać było to pominięte. I tak sobie funkcjonowałam przez 16 lat, dopóki to Wojtek Wirwicki i właśnie Kamil nie pokazali mi, ze można inaczej. Obecnie prowadzę swoje małe interesy,intensywnie sie rozwijam,zostałam redaktorem naczelnym serwisy nastolatek.pl . Do tego mam wspaniałą możliwość- jako nieliczna wśród moich rówieśników, zarabiania na siebie pracą, która sprawia mi dużo przyjemności.

    Co do reklamowania sie podczas ALP. gdyby tego nie robił to te slowa były by bez pokrycia. Oprócz reklamy jest to również część wiarygodności jego osoby.

    Co do 100 000 nowych marek aut… przecież przedsiebiorcza postawa nie ogranicza sie jedynie do prowadzenia interesów! Znam kilkunastu przedsiembiorców, których firmy zarabiają po kilkaset tysięcy miesięcznie a osobami przedsiembiorczymi nie sa ni chu chu. Tak samo jak znam osoby nie majace nawet planów prowadzenia wlasnych interesów za to przedsiembiorczy są i to cholernie.

    Żebrając na bilet, piwo czy jedzenie dla psa na ulicy bawie się świetnie a przy tym ROBIE SOBIE MOZLIWOść pojechania na woodstok za free… ale mozna równiez wywalic na to 200zł.W sumie i tak i tak bedę na woodstoku przez kilka dni i bede miała dokladnie tą samą możliwość zabawy i w tych samych miejscach. Jak widac kolega mając do wyboru zrobic cos za darmo i to samo cos płacąc za to 200 zl woli ta drugą wersje. Cóz- nie zabronie mu ;]
    Ja sama zrobilam coś bardzo podobnego- zorganizowalam sobie 4 bilety miejskie, przez co zaoszczedziłam mnóstwo sił, blisko 5zl(których de facto nie miałam,bo sama nie bylam w stanie sobie kupic biletu) i 2,5-3 godziny. Wróciłam do domu nie zmeczona i wcześniej niz przewidywałam. Mając energie,ochote i czas na prace w ciagu tych 2 zaoszczedzonych godzin zalatwiłam wspoprace wartą kilkaset złotych… i zostało mi jeszcze wolnego czasu na relaks:)

    Jak widać mnie skutecznie inspirują te „wypociny przyjmujące konwencje komediową” Kamila C.

    P.S.
    Na zbyt dosłownie interpretujecie słowa Kamila. Często są to po prostu schematy –> patrz buty za 1/3 pensji, czy sprzedaż ziemi z pod fundamentów pewnego osiedla.

Dodaj komentarz