3/5 Powaga/Performancja

Performance z angielskiego można tłumaczyć jako wynik, wydajność, osiągi. Chociaż tak do końca te słowa nie oddają znaczenia tego słowa. Na ostatnim KSD (www.kursskutecznegodzialania.pl) Marek Bernaciak użył właśnie słowa „performance”, aby oddać cechę człowieka, którą ja nazywam powagą.

Marek opowiadał, że zapytał przyjaciela anglika, o to, aby wytłumaczył mu dokładniej co oznacza to, że ktoś jest performance? W odpowiedzi usłyszał, że jeżeli umawiasz się z przyjacielem, że jutro rano jedziecie na wojnę to jeżeli na drugi dzień przyjdzie on w ubraniu moro, z kamizelką kuloodporną, karabinem, granatami i wszystkim niezbędnym sprzętem to znaczy, że kolega jest „performance”. Jeżeli zaś przyjdzie w szortach i podkoszulku i zapyta „co z tą wojną” to znaczy, że nie jest „performance”. Ot cała filozofia.

Każdy początkujący przedsiębiorca musi sobie tę cechę czy też nawyk wypracować. O ile ludziom wydaje się, że ich problem to brak pomysłu na biznes i „ciągle szukają” to tak naprawdę ich problemem jest brak powagi i skakanie z kwiatka na kwiatek. Problemem jest nadmiar pomysłów i możliwości oraz brak wewnętrznej samodyscypliny, aby wybrać jeden z nich i trzymać się go przez długi okres czasu. Skaczą z pomysłu na pomysł, z branży w branżę.

Ludzie niepoważni to tacy, którzy bardziej kierują się emocjami niż rozumem. Łatwiej ich namówić do różnych alternatywnych działań czy zachowań, lubią zbaczać z określonej trasy, często zmieniają decyzje.

Rzeczywistość pokazuje jednak, że sukces odnoszą ludzie poważni, którzy trzymają się podjętych decyzji i powoli ale ciągle posuwają się do przodu, potrafiący skupić się na jednej rzeczy nie przez miesiąc czy rok, ale przez całe swoje życie. To jeden z powodów dlaczego z badań amerykańskich socjologów Stanleya i Danko wynika, że milionerzy wchodzą w związki bardzo wcześnie i rozwodzą się około 17 razy rzadziej. Oni wiedzą czego chcą, jak już podejmą poważną decyzję to się jej trzymają choćby nie wiem co.

Ja osobiście zawsze jestem ostrożny jeżeli chodzi o współpracę z osobami po rozwodzie. Bo albo jest to osoba na dłuższą metę niepoważna, albo „głupia”, w znaczeniu, że podejmuje dużo błędnych decyzji (np. związać się z niepoważnym człowiekiem), niepotrafiąca prawidłowo rozszyfrować związku przyczyny i skutku, przez co wiele rzeczy w życiu jej nie wychodzi i jeszcze często podświadomie posiadająca mentalność ofiary.

Nie jest to oczywiście regułą, dlatego nie należy takich ludzi przekreślać, w życiu różne przypadki chodzą po ludziach, ale zachowanie „szczególnej ostrożności” jest wskazane. Św. Paweł z Tarsu prześladował chrześcijan, dopiero później nawrócił się i stworzył nawet 13 listów wchodzących w skład Nowego Testamentu, a więc nie tyle, że stał się chrześcijaninem to od razu VIPem.

Z moich obserwacji przedsiębiorcami z sukcesem zostają nie ci, którzy na nowy rok robią ambitne postanowienie noworoczne, ale ci, którzy nie mierzą tak wysoko, postanowienia mają mniejsze, ale swoje zobowiązanie dotrzymują! I nie ma, że mi się nie chce.

To tyle o powadze czy też performancji, jakkolwiek by tłumaczyć to zagadnienie. Jeżeli szykujesz się „na wojnę” np. ze swoim portfelem to do zagadnienia trzeba podejść poważnie. Odłożyć na później konsumpcyjne nawyki i każdą chwilę poświęcić na osiągnięcie celów. Jak to pisał św. Jan od Krzyża „zaprzeć się całkowicie we wszystkim” inaczej nie da rady, gdyż efekt końcowy rynek bardzo szybko zweryfikuje.

Zapraszam was na www.narodzinywojownika.pl, jest to ostatni dzwonek aby dołączyć do naszej ekipy.

13 komentarzy

  1. Kamil Rudnicki

    Bardzo dobry punkt widzenia 🙂 Chciałem podzielić się również taką radą, że warto w świecie zewnętrznym szukać motywacji do bycia bardziej 'performance’. Można np. zaciągnąć pożyczkę dla biznesu i wtedy chcąc czy nie chcąc musimy być performence bo pożyczkę jakoś spłacić trzeba 🙂 Czyli znaleźć coś co siłą będzie nas trzymało planu.

    Pozdrawiam

  2. Imię i Nazwisko

    Kolejny stek bzdur wyssanych z palca, zresztą jak wszystko co wciskasz naiwnym ludziom…

  3. Paweł

    Brawo! Ja też uważam, że trzeba być performance. A z drugiej strony sukces to przypadek w 1% – w reszcie przypadków sukces trzeba zaplanować. A potem to już „perfomacne” planu dojścia do celu:-)

  4. Jolanta Gajda

    Z tymi rozwodami to faktycznie jest coś na rzeczy, choć nigdy nie patrzyłam na to z tego punktu widzenia. Przedsiębiorca, który odnosi sukcesy, przejmuje pełną odpowiedzialność za swoje decyzje, nawet jeśli były błędne. Jeśli popełni błąd w biznesie, próbuje naprawić błąd, a nie rzuca biznes…

    Podoba mi się to Twoje porównanie, Kamilu 🙂 Natomiast byłabym ostrożna, jeśli chodzi o ocenianie ludzi po tym, że nie potrafili sobie wybrać partnera życiowego. Popełnianie błędów i podejmowanie złych decyzji zdarza się każdemu, szczególnie jeśli ma małe doświadczenie w jakiejś dziedzinie. Miarą dojrzałości człowieka jest nie to, czy podejmuje złe decyzje, tylko to, czy potrafi wyciągać ze swoich błędów mądre wnioski oraz czy ma odwagę ponosić w sposób odpowiedzialny konsekwencje tych decyzji.

  5. Ula Drozdowska

    Właśnie dokończyłam lekturę książki ” Myśleć jak milionerzy”. Dziękuję za wszystkie wskazówki w niej zawarte Kolejnym krokiem było wejście na blog. I tu dopiero mnie zaskoczyłeś ! Mam, jak to mówi mój syn” 20 lat plus vat” , a więc jak łatwo policzyć magiczna czterdziestka juz za mną. Własny wymarzony biznes prowadzę od 2 lat, ale bzdurne przepisy prawa spowodowały że zalegalizowałam działalność niespełna pół roku temu. ( Chodziło o 40000 zł dotacji na rozpoczęcie działalności) Idzie mi nie najgorzej. Widzę rozwój i perspektywy dalszego rozwoju firmy – zaczynałam z 300 złotowa rentą, na której wisiał komornik. Czasem, jak jest na prawdę ciężko, mówię sobie ” zawsze możesz wrócić przed telewizor, do faceta, który brutalni9e ściągnie Cię na ziemię i pokaże gdzie jest Twoje miejsce”. Walczyłam o swoją rodzinę i nie mam ochoty na rozwód, ale, choć bardzo bym chciała by mój mąż uwierzył w siebie i zaczął żyć, nie jestem w stanie decydować za niego. Dlatego mężczyzny byłabym „performance”, gdybym dbała o zapas piwa w lodówce i regularne opłacanie kablówki. Życie to proces, to podążanie do przodu i podnoszenie się po upadkach. Przecież Ci, którzy odnieśli sukces wstali tylko o jeden raz więcej niż pozostali. W życiu, podobnie jak w biznesie, uczysz się przez doświadczenia, kształtują cię pokonywane trudności. Może jest to na razie jedyna dziedzina, w której czuję się od Ciebie bogatsza, :). Dziękuję za mądry komentarz Joli. I cieszę się że mogłam Cię poznać – na razie wirtualnie! serdecznie pozdrawiam !

  6. Jakub Krasicki

    Kamilu czytam od dłuższego czasu Twojego bloga i muszę stwierdzić że rady w nim zawarte są bardzo pomocne lecz tylko dla tych co je rozumieją. Mam natomiast prośbę o to zebyś napisał kilka postów o optymalizacji podatkowej, inżynierii podatkowej i optymalizacji zus m. in np poprzez zatrudnienie się w spółce brytyjskiej. Myślę że to bardzo by się ludziom przydało i sciagneło by innych głodnych wiedzy na Twojego bloga.

  7. Przemek Mularczyk

    „sukces odnoszą ludzie poważni, którzy trzymają się podjętych decyzji i powoli ale ciągle posuwają się do przodu, potrafiący skupić się na jednej rzeczy nie przez miesiąc czy rok”
    Zgadzam się z Tobą w 100%. Dodałbym tylko jeszcze jedno. Można zaplanować swoj cel będąc w punkcie A, chcę dojść do B a dalekiej prerspektywie do C. Jeśli jednak w międzyczasie nadarza się możliwość skoczyć w kierunku C czyli po prostu jeszcze lepsze możliwości to nie powinniśmy się kurczowo trzymać planu pierwotnego tylko brać wiatr z żagle i korzystać z bryzu lub szkwału 😉

    Pozdrawiam wszystkich ambitnych ludzi.
    -Przemek

  8. Marcin Mucha

    W chwilach zwątpienia zawsze mi pomaga krótki cytat:
    „Między marzeniami a rzeczywistością jest działanie”

    Dzięki temu przy każdej próbie zmiany pomysłów lub braku motywacji zerkam, co chcę osiągnąć i czy to co robię idzie w tym kierunku. Dlatego między innymi rezygnuje z dodatkowych dochodów teraz, żeby mieć czas na nowe umiejętności, które zaprocentują w przyszłości.

    Pozdrawiam
    – Marcin

  9. Jacek Lidwin

    Rupert Murdoch – 3 krotnie żonaty
    Donald Trup – też 3 krotnie
    Warren Buffett – długie lata w separacji z żoną
    George Soros – 2 razy żonaty
    Roman Abramowicz – 2 krotnie, rozwiedziony
    Lawrence Ellison – 4 żony
    Jan Kulczyk – rozwiedziony
    Ron Pelerman – 4 razy żonaty
    Rozumiem że z powyższymi ludźmi nie robiłbyś żadnych interesów?
    A posługujący się tak jak i Ty, mało sensownymi i nie mającymi poparcia w rzeczywistości uprzedzeniami, typowy „poważny” biznesmen z amerykańskiej prowincji raczej nie chciał by z Tobą robić interesów, po zobaczeniu Twojej fryzury;-))

  10. Jacek Lidwin

    oczywiście nie Donald Trup, a Trump;)

  11. Stefan Kubiak

    Jacek Lidwin said: Rupert Murdoch – 3 krotnie żonaty
    Donald Trup – też 3 krotnie
    Warren Buffett – długie lata w separacji z żoną
    George Soros …

    Pogląd, że pomysł, ryzyko i wytrwała praca w celu zdobycia pieniędzy bardzo mi się podoba, ale kiedy Kamil i jego koledzy przechodzą do przykładów, są one często naciągane lub niesprawdzone (np. to, że Ray Kroc był Polakiem), natomiast kiedy przechodzą do wniosków ogólnych, tak jak właśnie o tej trwałości małżeństw milionerów, ryzykują już naprawdę wiele, bo własną wiarygodność. Twarde stąpanie po ziemi, realizm w ocenie sytuacji itd. – to mi się bardzo podoba, natomiast jeżeli w najmniejszym momencie naciągamy fakty, albo wyciągamy pochopne wnioski, które ktoś bez większego trudu może zweryfikować, ryzykujemy reputację i w rezultacie podważamy całość własnego, skądinąd słusznego przesłania. Z polskiego podwórka znam kilku milionerów „next-door”, którzy faktycznie odpowiadają stereotypowi lansowanemu przez Kamila, ale znam również rozwodników, takich którzy ożenili się bardzo późno, albo do dziś żyją bez ślubu itd. itp. Ich życie osobiste nie ma żadnego przełożenia na ich sukcesy finansowe. Znam ewidentnych cwaniaczków, którzy na rynku utrzymują się już 20 lat (mimo, że wszyscy dookoła wiedzą, że są nieuczciwi). Cenię Kamila (a także pana Jana Fijora) za próbę zbudowania jakiejś „teorii ogólnej”, ale ona niestety nie przystaje do rzeczywistości, jeśli wejdziemy w szczegóły.

  12. Don Vito

    Kamil pisze o rysie czlowieka i sądzę że niestałość uczuciowa jest raczej symbolem w niestałości biznesowej.

    To że biznesmani się rozwodzą nie znaczy że są nie stali, to tak mówić iż gdy założyłeś akceptację strat na takim poziomie ( przy wejsciu w inwestycje) a większej nie akceptujesz tzn. że jesteś nie stały cóż za nieporozumienie!!
    Strata przekroczona wycofujesz fundy i co znaczy ze jestes niepoważny??

    Sam Warren Buffet mówił że pierwszą zasadą inwestora jest aby nie ponosić straty!

    większość w polsce uważa się za małych i za małych postrzega innych, jakież to zabawne

Dodaj komentarz