1000 USD + mieszkanie + wyżywienie. Tyle zarabia kelnerka w Zambii.

Jednym z naszych przyjaciół w Zambii jest Jarek. Z Polski wyjechał za dzieciaka. Trochę w Niemczech, trochę w RPA, a teraz od kilku lat w Zambii, gdzie zapuścił korzenie. Prowadzi tam firmę ochroniarską, montuje monitoringi, a prywatnie uprawia sporty walki, jest aktywnym zawodnikiem MMA. Ponieważ 2 miesiące temu konstytucja Zambii została zmieniona w ten sposób, że pozwala ludziom posiadać dwa obywatelstwa to Jarek zapewne już jest oficjalnie Zambijczykiem i w tych barwach go będziecie mogli zobaczyć na międzynarodowych galach.

No ale nie o tym. Jarek wspólnie z przyjacielem przygotowują się do uruchomienia dwóch longe barów. Trochę już siedzą w tym biznesie, a interes, jak wszystko w Afryce, rozwija się drastycznie. No ale do rzeczy. Dostałem od niego własnie taką oto wiadomość. „… potrzebuje 6 dziewczyn do pracy jako hostessy/kelnerki. przelot, zakwaterowanie, jedzenie i 1000 usd miesięcznie zapewnione. wszystko legalnie …”.

A tymczasem czytam o pracy kelnerów w Polsce. Mediana zarobków 2080 zł brutto. Tylko 25% kelnerów zarabia więcej niż 2600 zł brutto. Oczywiście często plus napiwki, ale w Zambii też dają napiwki, a że jest to kraj de facto angielski to szacuję, że znacznie częściej. No i zapewnione spanie i jedzenie, które potrafi „zjeść” w Polsce całą wypłatę. A kolejna sprawa to znając sytuację na miejscu, nie ściąga się białych, aby byli kelnerami. Robi się z nich od razu zarządzającymi zmiany, a jak się sprawdzą to i całej restauracji jak nie całego hotelu.

Czy w Afryce, a dokładniej w Zambii są ludzie, którzy zarabiają 4-5 dolarów dziennie? Oczywiście, że tak. Szacuje, że 20-30% siły roboczej zarabia dokładnie tyle. Jednak są to przeważnie ludzie, którym na budowie zdarza się wbijać gwoździe główką w dół. Trudno uwierzyć dopóki się tego nie zobaczy. Wyobraźcie sobie co oni mogliby zrobić np. rozliczając wypłaty smile emoticon.

Pomimo, że tania, to nie jest to wydajna siła robocza. Niestety IQ się nie dodaje. 10 osób o IQ 80 nie jest 8 razy mądrzejsza od jednej osoby o IQ 100. Stąd takie właśnie różnice w zarobkach i o wiele łatwiejsza migracja zdolnych ludzi ze slumsów do klasy średniej. Można powiedzieć, że American Dream przeniósł się do Afryki. Gdy konkurencja w znajdowaniu okazji jest mniejsza, to okazji na rynku jest więcej. Ogarnięty człowiek łatwiej je tam znajduje. W drugą stronę też to niestety działa.

Mam nadzieje, że taka konkretna, przeciętna oferta z Zambijskiego rynku pracy trochę wam uświadomiła jak ten kraj wygląda. Skoro kelnerka na starcie dostanie lot, mieszkanie, jedzenie + 1000 USD miesięcznie to pomyślcie sobie ile na starcie dostanie elektryk wysokich napięć, zdolny programista czy manager. A ile może zarobić na „boku” pomagając wejść na rynek znajomym firmom z Polski. Nigdzie nie spotkałem takich możliwości.

Rynek pracy wygląda w Zambii tak. Biała kelnerka 1000 USD, czarna kelnerka 100 USD. Dlaczego? Bo po 3 miesiącach biała kelnerka jak się sprawdzi staje się osobą zarządzającą wszystkimi kelnerami w knajpie. Czy czarna kelnerka nie może zarządzać? Oczywiście może. Jest wielu czarnoskórych mądrych i inteligentnych ludzi, bardzo szybko robią kariery czy odnoszą sukces na rynku. Rynek jednak pokazuje, że biali znacznie częściej się sprawdzają. Jak często? Ano tak, że opłaca się płacić 10 razy więcej białej osobie, aby ją sprawdzić. Bo gdyby restauracja miała płacić 1000 USD każdej kelnerce to dawno poszłaby z torbami.

Oczywiście są też minusy. Ciągle jest to Afryka. Jak trafi się na grupę ciekawych ludzi z którymi można się zaprzyjaźnić jest łatwiej. Jak nie to po dłuższym pobycie tęskni się za możliwością rozmowy z kimś z naszego kręgu kulturowego. Na szczęście jest mnóstwo wolontariuszy. To przeważnie bardzo aktywni i ciekawi ludzie.

Inna sprawa to, że w 4 milionowej Lusace dopiero w zeszłym roku jedna z firm oferujących transport publiczny wprowadziła rozkład jazdy i zdobyła rynek. Aby w Warszawie zdobyć rynek trzeba wprowadzić Ubera lub na rynku autobusowym gniazdka do ładowania laptopa jak to zrobił Polski Bus. Tam wystarczy rozkład jazdy smile emoticon

Na zdjęciu macie właśnie Jarka zaraz po wykładzie dla naszych wolontariuszy i dwudziestu kilu ASBIRO-wców, którzy polecieli z nami do Zambii w styczniu tego roku. Gdzieś tam kiedyś nagram z nim audycję, abyście mogli go lepiej poznać, a tymczasem, gdyby któraś z was była zainteresowana tak drastyczną odmianą swojego życia przynajmniej na jakiś czas to niech pisze do mnie, a ja przekaże maila gdzie trzeba.

481169_483391358516635_3570236881249555569_n

3 komentarze

  1. Patryk

    To w porównaniu z Egiptem gdzie pensja hotelowej obsługi wynosi 60-70 dolarów plus napiwki jest kwota całkiem całkiem fajna 😛

  2. Radek

    Ciekawe Kamilu, czyli tak jak u nas 25 lat temu tylko że zarobki inne. Kamilu jestem ciekaw skąd akurat Zambia na Twoim celowniku się pojawiła? Czy są też inne afrykańskie kraje tak prosperujące?

  3. endrju

    Sorry, ale bullshit. Takich zarobków nie ma w całej Zambi, a jedynie w paru ośrodkach turystycznych gdzi przyjeżdzają bogaci ludzie. Niech ekspedientka w supermarkecie zarobi tam 1000 dolarów. Owszem zarobi ale za rok.

Dodaj komentarz